Prezes Klimczak, dyrektor sportowy Rutkowski oraz Maciej Gierczyk udają się na sale konferencyjną, by nowy trener mógł przedstawić swoje plany.
[MG] - Dzień dobry! To wielki zaszczyt objąć taki klub, jakim jest Lech Poznań. Pochodzę z Poznania, więc od dziecka kibicuję Kolejorzowi i wiem co dla kibiców znaczy wygrać sezon. Moje powitanie z klubem zacznę jednak z zimną głową. Ułożyłem plan. Nie zakłada on, że w tym sezonie zdobędziemy potrójną koronę. Chcę zobaczyć na co stać moich piłkarzy, nasz cel to zakwalifikowanie się do europejskich pucharów.
[dziennikarz] - Kibice mają dość uganiania się za Legią. Czy nie warto skupić się na lidzę i utrzeć nosa odwiecznemu rywalowi?
[MG] - <śmiech> Jasne! Najlepiej w debiucie trenera zdobyć wszystko co możliwe. Wolę nie rozczarowywać piłkarzy, kibiców i siebie. Cel, który obraliśmy więc bardzo prawdopodobny do zrealizowania i zawsze może wyjść poza te granicę. Nasz skład jest mocny, ale mamy dużo nowych piłkarzy, którzy nie wiadomo jak się u nas odnajdą.
[dziennikarz] - To może warto kupić jeszcze kilku piłkarzy z naszej ligi, którzy wiedzą jak grać i znają stadiony?
[MG] - Nie widzę takiej potrzeby. Nasz klub szkoli bardzo wielu dobrych piłkarzy, którzy są wstanie z biegiem czasu wskoczyć na pierwszego zespołu, a tam bić się o miejsce w wyjściowcej 11-stce. U mnie nie ma abonementu na grę. Będzie prowadzona rotacja. Nikt dobrą oceną z poprzednich meczy nie gwarantuje sobie miejsca w składzie na następny mecz. Liczy się praca na treningu i serce do gry.
Brak jakichkolwiek pytań. Dziękujęmy za przybycie, a panu Gierczakowi życzymy samych sukcesów w Lechu
[MG] - Dziękuję. Pokażemy na co nas stać!