Manifesty użytkownika rainfall248 przeczytało już 2091 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
9 czerwca 2007 (sobota) godz. 21:00 -
Dwa stadiony, na które skierowane są wszystkie oczy w Hiszpanii: La Romerada, oraz Camp Nou.
37 kolejka Primera División.
Mecze odbywające się równolegle:
Real Saragossa - Real Madryt
FC Barcelona - Espanyol.
Jeszcze rzucimy okiem na sytuację w tabeli.
Dlaczego Real prowadzi? Ano dlatego, że w bezpośrednim pojedynku ekipa Los Blancos okazała się lepsza (zwycięstwo 2-0 na Santiago Bernabéu, w rewanżu remis 3-3). Jeszcze warta uwagi wzmianka. W ostatniej kolejce Real podejmuje u siebie Mallorcę, a Barcelona na wyjeździe ostatnią w tabeli Tarragonę, która zapewniła już sobie spadek do Ligi Adelante.
Rozpoczęło się fantastycznie. 30 minuta meczu w Barcelonie i Raúl Tamudo wyprowadza gości na prowadzenie. Genialną asystą popisał się Iván De La Peña.
Lecz niemal w tym samym czasie Helguera dotykając piłki ręką fauluje Pablo Aimara w polu karnym. Cóż, sędzia wskazuje na 'wapno', bramkę z karnego w 32 minucie zdobywa Diego Milito.
Robi się nieciekawie, chociaż aktualne wyniki nie wpływają na pozycję lidera.
Takie rezultaty nie utrzymały się do końca pierwszej połowy, a emocje dopiero się zaczęły.
Tuż przed przerwą, w 43 minucie Lionel Messi strzela bramkę... RĘKĄ (!). Pierwsza myśl, gdy dotarła do mnie ta wiadomość: ŻE CO K***A? Nie wierzę..., ale faktycznie. Pan Julián Rodríguez Santiago (szanowany arbiter FIFA) uznaje gola ewidentnie zdobytego po zagraniu ręką.
Przerwa. Jestem w szoku po tym co się stało na Camp Nou przed kilkoma minutami. Aktualna tabela:
I biorąc pod uwagę terminarz 38 kolejki, można łatwo wywnioskować, że gdyby to się tak skończyło, to Culés będą się cieszyć z (trzeciego z rzędu) Mistrzostwa Hiszpanii.
Sytuacja na boisku w Saragossie nie jest dobra, mecz jest w wyrównany, nam się gra ciężko, ale pod wodzą Capello działy się przeróżne cuda, więc dlaczego nie dzisiaj?
Druga połowa, rozpoczynam ją z wielką nadzieją na udaną remontadę. W końcu kto jak kto, ale Real Madryt jest wybitny w tej "dziedzinie".
FUCK! 57 minuta - Messi wyprowadza na prowadzenie Blaugranę. 2-1. Sytuacja poważnie wymyka się spod kontroli. Pełen złości nie wiedziałem jeszcze, że gdy Duma Katalonii cieszyła się z wyniku, Real Madryt zaczął konstruować bramkową akcję, TAK! Ruud van Nistelrooy! Strzela prawie w tym samym czasie - 57'.
Co się dzieję w tabeli? Barça wygrywa, Real remisuje...
Wtedy jeszcze nikt nie przypuszczał, że za 3 lata wygra Ligę Mistrzów i będzie jej najlepszym piłkarzem oraz strzelcem. Tak, Diego Milito w swoim stylu, 64 minuta, 2-1. Pain.
Za niespełna pół godziny - jeśli nic się nie zmieni - nadejdzie czarna rozpacz w Madrycie.
Tutaj potrzeba cudu, aby coś się zmieniło. Czas upływa, zbawienia nie widać, aż do 89 minuty. Ruud van Nistelrooy! RvN! VanGol! To była niesamowita radość! Hmm... To jak mam nazwać uczucie, gdy pojawiło mi się nowe okno, a na nim Tamudo, który wykańcza perfekcyjną akcję Espanyolu?! TAK! 2-2! DWA DO DWÓCH! Na obu tablicach! Coś nieprawdopodobnego. To jest to! Koniec!
Real Saragossa 2 - 2 Real Madryt
FC Barcelona 2 - 2 Espanyol
Feeling, który rozrywa cię od środka. Uczucie nie do opisania. Euforia w euforii. Jednym słowem - brak słów. Madridistas świętowali całą noc na Cibeles, mimo że została jeszcze jedna kolejka spotkań do rozegrania, a sprawa tytułu otwarta. Ostatni mecz z Mallorcą, wygraliśmy 3-1, Mistrzostwo Hiszpani nr 30 stało się faktem. "Ręka Boża" strąciła nas do piekieł, ale wystarczy trochę wiary i...
Dziękuję użytkownikowi elsiete, który znalazł video najlepiej łączące oba widowiska, jednocześnie zachęcam do obejrzenia - naprawdę warto.
* * *
Co mnie natchnęło, aby napisać akurat o tym?
Często oglądam na youtube różne kompilacje z cyklu: The Best of..., Najlepsze chwile futbolu, czy inne i nie widziałem ani razu, choćby sekundy z tego pamiętnego wieczoru. Jeśli chociaż 1 osoba dzięki temu manifestowi, usłyszy o "sobocie cudów" będę zadowolony.
Dzień, którego nie zapomnę do końca życia.
9 czerwca 2007.
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Rozbudowa bazy treningowej |
---|
Rozbudowa bazy treningowej nie trwa zwykle dłużej niż kilka miesięcy (ok. pięciu), pozwala jednak wskoczyć na wyższy poziom standardów szkolenia w naszym klubie. Jedna rozbudowa równa się jednemu poziomowi wyżej. Najwyższe standardy określane są jako Doskonałe i Najnowocześniejsze. |