Skłoniło mnie to do wywnętrznienia moich odczuć na ten temat.
Do tej pory pozostawałem tylko biernym użytkownikiem CM Revolution. Jednak news, że polska premiera FM 2009 została przesunięta o tydzień zachęcił mnie, żeby przestać być biernym, tylko wziąć do ręki pochodnię i sztandar rewolucji... czyli w zasadzie mysz i kliknąć w menu użytkownika w przycisk "Moje akta". Tak oto siedząc obok mojego pomrukującego przez sen kota przeistoczyłem się z jednego z wielu podobnych mi biernych użytkowników cmrev.com w aktywnego działacza manifestu październikowego (w końcu mamy październik, proszę nie mylić z rewolucją, która dokonała się w byłym USSR).
Zdumiał mnie wygląd nowego menu użytkownika - sześć ciekawie brzmiących przycisków, miniavatar, pięknie wykonany ale całkowicie bezużyteczny przycisk "Wyloguj" i kilka innych mniejszych, ale równie ciekawych gadżetów.
Przycisk "Moje akta" od razu przypomniał mi o grze planszowej "Teczki"dystrybuowanej swego czasu przez warszawskie "Metro". Zajrzałem tam niechętnie i ulżyło mi, gdy ujrzałem tylko swoje nazwisko.
- Nic na mnie nie mają - pomyślałem - Ale może warto dać IM trochę fory i dodać jakieś szczątkowe informacje?
Jak pomyślałem, tak zrobiłem i kilka minut później już oglądałem zapełnioną teczkę. Parę naciąganych informacji jeszcze nikogo niezabiło, a przynajmniej będę miał już z NIMI spokój. Akta miałem z głowy.
Kolejny przycisk, który mnie troszkę przestraszył - "Donosy", całeszczęście widniejące przy nim cyfry "0/0" uspokoiły moje skołatane serce (notorycznie przy okazji wizyt u lekarza, gdy mierzą mi ciśnienieto wyskakują jakieś kwiatki typu: 175 na 76 albo 169 na 81 - generalnie izolowane nadciśnienie tętnicze - autentyk). Ciśnienie miałem w normie. Pozostałe dwa przyciski "Kariery (0)" i "Manifesty (0)" także mnie zmartwiły jednak nie z powodu niebezpieczeństwa jakie mogą nieść, a zpowodu cyfr "0" przy każdym z nich - jestem koszmarnym leniem internetowym! Postanowiłem coś z tym zrobić.
Tak oto zmusiłem swoje zgrabiałe palce do wysiłku na klawiaturze mojego wysłużonego kapitalistycznego laptopa Toshiby...
W wyniku mojego małego odkrycia, że przecież jestem od dłuższego czasu użytkowniekiem serwisu cmrev.com, powstał ten oto manifest październikowy.

Dziękuje wszystkim za przyjście, wysłuchanie (przeczytanie) bądź teżnie. Teraz idę wreszcie zjeść śniadanie, w końcu już jest 10:30 i jak przystało na wykształconego obywatela post-sowieckiego, małego, barbarzyńskiego kraju zwanego Polską, pora coś ze sobą zrobić. Przecież urząd pracy sam mnie nie zarejestruje jako bezrobotnego...