Ten może niezbyt wysublimowany żart  w tytule mojego manifestu nie jest dziełem przypadku. Młody Brazylijczyk stał się bowiem ostatnio w ojczyźnie "El Fenomeno" i Pele'go zjawiskiem na miarę Chucka Norrisa. Zainteresowanie nim zapewne jeszcze wzrośnie po odniesionym dziś w nocy przez Santos zwycięstwie w finale Copa Libertadoes. Wiktoria wynikiem 2:1 z Club Atlético Peñarol, której udziałem był niezwykłej urody gol Neymara w połączeniu z niedawnymi pogłoskami łączącymi "największą nadzieję światowej piłki" z moim ukochanym klubem, Realem Madryt skłoniły mnie do napisania artykułu wyjaśniającego przyczyny fenomenu młodego Brazylijczyka. Fenomenu nie tylko sportowego, gdyż podobnie, jak Chuck Norris wybiegł daleko poza świat filmu, tak następca Ronaldo opuścił ramy wyłącznie sportowe i stał się w swoim kraju wręcz postacią popkultury. Dużą pomocą w tworzeniu tego tekstu służył mi portal weszlo!.com i jeszcze kilka innych źródeł, których tu nie wymienię. Miłej lektury!

    Neymar da Silva Santos Júnior przyszedł na świat 5 lutego 1992 roku w Moji das Cruzes. Karierę rozpoczynał w rodzimym Santosie, którego zawodnikiem jest do dziś. Swoimi świetnym występami zwrócił na siebie uwagę takich europejskich potęg, jak Chelsea, Barcelona, Real czy Manchester United. Jednak to klub z Madrytu jest ponoć najbliżej zakontraktowania "najbardziej utalentowanego gracza Ameryki Południowej".

    Transfer "nowego Robinho" do stolicy Hiszpanii budzi wiele kontrowersji. Jeszcze przed otwarciem okienka transferowego było wiadome, że Mou postawił sobie za priorytet sprowadzenie do drużyny klasowego napastnika. Pierwsze miejsce na liście życzeń szkoleniowca zajmował Kun Aguero, Neymar miał być jedynie wyjściem awaryjnym w razie fiaska negocjacji z Athletico. Jednak po rekomendacjach Ronaldo, to wychowanek Santosu wysunął się na pierwszy plan. Zarówno on, jak i Sergio deklarują chęć gry dla "Królewskich" Zwolenników jednego i drugiego zawodnika nie brakuje...

   Jeśli młody Brazylijczyk rzeczywiście dołączy do ekipy Mourinho, Portugalczyk może mieć ciężki orzech do zgryzienia z opanowaniem krnąbrnego piłkarza. Neymar wszak słynie ze swoich, delikatnie mówiąc, nienajlepszych stosunków z trenerami. Najpoważniejszy taki incydent był udziałem managera Dorivala Juniora. Nie pozwolił on wykonywać podopiecznemu "El Fenomeno" rzutu karnego podyktowanego za faul na nim. Napastnik zelżył za to opiekuna drużyny, chwilę później zawiodły go skołatane nerwy i nie wykorzystał 100% sytuacji, czego następstwem  była kolejna wiązanka obelg pod adresem Dorivala i jego zwolnienie kilka dni po tym zajściu...

    Kłopoty z powodu Neymara miał także były selekcjoner reprezentacji Brazylii. Dunga  nie zabrał przebojowego gracza na Mundial w RPA, uznając go i jego klubowego kolegę, Ganso za "utalentowanych, ale niedostatecznie sprawdzonych na arenie międzynarodowej". Efektem tego była fala protestów w największym kraju Ameryki Południowej. Głos sprzeciwu wobec decyzji trenera zabrali wtedy wielkie postacie brazylijskiego sportu, m.in. kierowca F1, Felipe Massa.

   Mam nadzieję, że  "The Special One" będzie potrafił sprowadzić krewkiego zawodnika na ziemię. Bo jeśli nie on, to kto?

   Neymar ma niemal obsesję na temat swojego wyglądu. Jego rytuałem jest codzienna wizyta u fryzjera. Wynikiem tych zabiegów jest irokez, którego dumnie prezentuje w każdym meczu Santosu. Dodatkową ciekawostką może być informacja o goleniu przez niego nóg. Może myśli, że dzięki temu jest szybszy?

   Młodemu Brazylijczykowi zdarza się zachowywać na boisku po prostu głupio. Najbardziej znanym jego wybrykiem było założenie maski ze swoją podobizną po strzeleniu gola Colo Colo podczas spotkania w ramach Pucharu Wyzwolicieli. Zarobił za to żółtą kartkę, a po chwili bezmyślnie sfaulował przeciwnika i otrzymawszy drugie upomnienie wyleciał z boiska, poważnie osłabiając swój zespół. Bywało również, że próbował strzelać karne w niezapomnianym stylu a'la Panenka, ale często mu to nie wychodziło, co skutkowało zmarnowaniem "11". Uderzał także za pomocą zakazanej już "paradinhy", czyli mylącej bramkarza kontroli tempa, za co otrzymywał "żółtkaę i ściągał na siebie gniew bramkarzy rywali.

    W ojczyźnie światowej piłki od niedawna trwają zakłady o to, co spowoduje upadek Neymara ze "szczytu". Typuje się alkohol, narkotyki, hazard itd. Powodem tego może być rozrywkowy tryb życia, jaki ponoć prowadzi "najbardziej utalentowany zawodnik Ameryki Południowej". Swoje 19. urodziny spędził w towarzystwie modelki brazylijskiej edycji Playboya, Nicole Bahls na imprezie zorganizowanej dla 300 osób. I tu ciekawostka! Z tej zabawy miaa pochodzić nagrana telefonem napastnika "Canrinhos" scenka jego seksu oralnego z wymienioną wcześniej panią. Szybko jednak się okazało, że plik oznaczony takim podpisem to w rzeczywistości... wirus! Dlatego odradzam szukania w sieci tych materiałów.

    Czy wspominałem już, że Neymar niedługo będzie ojcem? Wybranką serca piłkarza (choć bardziej pasowałaby tu inna część jego ciała) jest jego 17- letnia przyjaciółka. Miejmy nadzieję, że Cristiano, który niedawno został rodzicem udzieli młodszemu koledze rad na temat wychowywania dziecka. Gwiazda Santosu nie zamierza żenić się ze swoją pierwszą miłością, ale chciałby utrzymać z nią przyjacielskie relacje. Powodzenia!

***

    Czas zbliżać się powoli do końca tego artykułu. Nie ulega wątpliwości, że Neymar jawi się jak na razie piłkarzem genialnym. Niesamowita technika, dynamika, przebojowość to jego atuty. Zainteresowanie nim wielu świetnych klubów i mediów nie jest przypadkowe. Real Madryt ma wybór: wyłożyć 45 mln € na sprawdzonego w silnej lidze, wciąż młodego i wartego swojej ceny Sergio Aguero lub zapłacić te same pieniądze za dziewiętnastolatka, wielką niewiadomą. Pisząc ten manifest przeczytałem wiele tekstów poruszających temat młodego Brazylijczyka. I dochodzę do wniosku, iż jestem wielkim fanem jego talentu, ale niczego więcej. Moją opinię mogę wyrazić krótko i zwięźle: Kun, przychodź jak najprędzej, Neymar dorośnij i zgłoś się do nas w następnym okienku transferowym. Hala Madrid!