Zjazd CeeManiaków za nami więc pora coś napisać :)

Jak debiutant to debiutant pełną parą - pierwszy manifest, więc zobaczymy co z tego wyjdzie :)

Na scenie siedzę nieco ponad 2 lata. Natomiast dopiero ostatnimi czasy wzbierała się we mnie chęć poznania wszystkich legend, użytkowników piszący na CMRev czy forum :)

Pierwszą okazją było poznańskie spotkanie na meczu Lecha z CSKA w Pucharze UEFA - poznałem tam takie osoby jak Qcz, Buffu czy Charlee kojarzeni chyba tylko z forum. Było to super przeżycie. Później spotkałem się z Sejushim, którego pewnie każdy zna. Pozdro Seju ^^

Jednak to nie to samo co tegoroczny zlot.

Na listę zapisałem się prawie jako ostatni, miałem spać w domku 8 osobowym po czym po zmianach w domkach zostałem przeniesony do domku z Buffim, Escortem, Eddiem i Brudim :)

Czas do zjazdu ciągnął się niesamowicie. W czwartek 30.07 , nie mogąc doczekać się wyjazdu wstałem o 5 nad ranem, godzine przed pociągiem do Poznania czyli o 6 już wyruszyłem na stację. W końcu o 8 już spotkałem się z Sejem i czekaliśmy wspólnie na pociąg do Kalisza. Już w pociągu z Sejem zaczęła się długa rozmowa (jakich nie było mało na zlocie). W pewnym momencie się przestraszyliśmy , że przejechaliśmy Kalisz ale dzięki uprzejmości pewnej kobiety dotarliśmy do Kalisza gdzie poszliśmy na posiłek po czym czekaliśmy na podwozke Micha do Gołówchowa.

Na zakupach przypadkiem spotkaliśmy De Rapha, FYMa, Vamiego i Vlada, zapoznając się z nimi jako pierwszymi CeeManiakami :) Po dojechaniu do Gołuchowa przywitaliśmy się z wszystkimi ;D Pierwsze wrażenia ? Niesamowite. Po rozpakowaniu wszystkich rzeczy poszliśmy niewielką grupką na małe boisko gdzie graliśmy 4 na 4 bądź 4 na 5. Królem strzelców mini turnieju został De Raph :) Po turnieju dojechali ostatni zjazdowicze , po czym nastąpiła integracja pełną parą. Szczególnym zapoznawaczem nowych osób stał się Brudi , który zapoznał będące tam na wakacjach samice: "Jak masz na imię? Jagoda. A to idziemy na Jagódki" :) Niestety ta go mówiąc delikatnie olała na rzecz Jamala , który i tak nie zamoczył - oczywiście razem z nią nóg w jeziorze. Fajny było też wynoszenie łóżka przez debiutantów czyli przeze mnie, Buffiego, Jamala i Seja przez co zostaliśmy nazwani FC Tragarze.

Po pierwszym dniu i nocy, ciężkiej nocy zrobiliśmy sobie domkowe śniadanko a później plażóweczka z chłopakami z innych domków :) Graliśmy 4 na 4. Pulek, De Raph, Brudi i MR_DAVID vs Buffu, Fenomen, Ja i brat Lakiego - mecz zacięty do ostatniej piłki zakończony zwycięstwem drużyny Pulka, Davida, De Rapha i Brudiego 3:2. Po meczu siatkówki poszliśmy z chłopakami na posiłek, oczywiście do pizzeri. W tym dniu też odbył się drugi mecz, mistrzowski plażówki gdzie zawodnicy grali o wyjątkową nagrodę ! Mecz był przezabawny z wieloma pojedynkami, dawaniu w łapę sędziemu - który został wezwany do Wrocławia oraz z latającym koszem na śmieci. Po wypoczynku po meczu, zebraliśmy się większą ekipą i poszłiśmy na prawie pełnowymiarowe boisko z nazwą Kemp Noł (ze wzgędu na dużą ilość kemp) grać finał CZEMPIONS CM/FM LIG :) Moja drużyna , jako że byłem kapitanem (bramkarze tak mają) wygrała po wspaniałym meczu 5:1. Bramki dla nas strzelili - FYM, David, De Raph strzelił hattricka. Miał forme! Dla naszych przeciwników samobójczą bramkę strzelił David w dodatku ręką po wkręcie SZk z rożnego. To zostawmy bez komentarza. Wieczorem dosyć długo rozmawiałem z De Raphem, Iconem, Reaperem (który pewnie tego nie pamięta) po troszku z innymi CeeManiakami. Niesamowita atmosfera.

W sobote jedni poszli grać w turnieju tenisa stołowego , który wygrał Perez. Drudzy poszli grać w koszykówkę. Mecz All Star wygrał Wschód w składzie Escort i Ja wynikiem 20:12 z ekipą Zachód w skład , której wchodzili Seju i De Raph :) Po południu odbył się drugi mecz tym razem rewanżowy w piłkę nożną (trochę się składy pozmieniały). Końcowy wynik zabrzmiał 6:6, gdzie nasza drużyna szybko strzeliła kilka bramek przechodząc do defensywy. Niestety w ostatniej akcji meczu straciliśmy głupio bramke , którą strzelił kontuzjowany Brudi - fart przeogromny. Po meczu kolejny wieczór gawędowy - gdzie połowa mojego domku poszła spać do domku Seja i De Rapha :)

W niedziele rano każdy się już pakował, pożegnań nastał czas. Każdy już coś od siebie dodał na forum w temacie zjazdowym, swoje przeżycia :)

Na koniec chcę napisać, że było to niesamowite przeżycie. Poznać wszystkie te osoby, móc z nimi porozmawiać. Na pewno za rok się zjawie na zjezdzie ! Zapraszam wszystkich do udziału w następnym roku i też proszę o uczestników zlotu o komentarze- niech inni wiedzą jak jest przecudnie na zjazdach :)