Notka od autora na początek serii
Moje miasto - Olsztyn. Ostatnimi czasy myślę sobie, że dotknęła je jakaś klątwa. Wszystkie kluby sportowe borykają się z problemami. Właściwie tylko jeden z nich - Stomil, odradza się jak feniks z popiołów. Na początku XXI wieku Stomil przestał istnieć. Powód? Problemy finansowe. Po latach odbudowy piłki nożnej w Olsztynie pod markami Warmia i Mazury Olsztyn oraz OKS 1945 Olsztyn, znowu możemy zobaczyć na boiskach klub, który oglądać można było przez prawie całe lata 90' w Ekstraklasie. Teraz Duma Warmii gra w I lidze - mam nadzieję, że pokaże się z jak najlepszej strony.
W elicie zaś cały czas utrzymuje się AZS Olsztyn, jeden z najbardziej zasłużonych klubów siatkarskich w Polsce. I właśnie słowo "elita" kłuje mnie teraz trochę w oczy. Bo czy można tak nazwać klub, który od pięciu lat tylko utrzymuje się w PlusLidze, nie walcząc o żadne trofea, jak miało to miejsce we wcześniejszych latach?
Niestety, są też kluby, które sobie z problemami finansowymi nie poradziły. WMPD Rugby, niegdyś jeden z klubów występujących w Ekstralidze Rugby, już nie istnieje. Warmia Olsztyn, w poprzednich latach zespół, który z powodzeniem grał w Superlidze piłki ręcznej, w poprzednim sezonie z hukiem z niej spadł, a jeszcze do niedawna nie było też pewne, czy klub wystartuje w następnym sezonie. Przypadki upadków klubów sportowych w Olsztynie można bardzo długo wyliczać i pewnie nie starczyłoby mi czasu, żeby wszystkie je opisać.
Dlatego też cykl, który będzie przedstawiał moją rozgrywkę klubem z mojego miasta, Olsztyna, nazywa się "Olsztyn - reaktywacja". Słowo "reaktywacja" nie oznacza w tym przypadku tylko chęci doprowadzenia Stomilu do Ekstraklasy, czy może nawet zwiedzenia Europy, ale jest to również nawiązanie do tego, że kilka lat temu pisałem manifesty odnośnie mojej kariery w Fotbalu Trinec. Niestety, wszystkie manifesty z tamtego okresu usunąłem (dlaczego byłem taki głupi?) - może kiedyś wrócę też do opisywania gry z klubem z czeskiego miasta? Pożyjemy, zobaczymy... ;) Teraz zapraszam was do przeczytania "prologu", czyli jak udało mi się doprowadzić Stomil do powrotu na piłkarską mapę Polski w rzeczywistości alternatywnej, czyli Football Managerze...
Wszyscy się mnie pytają, jak dostałem pracę w Stomilu. Nie odpowiem wam - nie lubię tej historii, po co się też mam chwalić, pomińmy to. Mogę wam w zamian opowiedzieć, jak minął mój pierwszy dzień w Stomilu. Nie było żadnych hucznych przywitań, żadnych fanfar, żadnego częstowania szampanem. Nie było nawet ani jednego dziennikarza, który chciałby przeprowadzić ze mną wywiad. Z większą pompą witają pewnie nawet nauczycieli wychowania fizycznego w szkołach... Nie płacą mi jednak za gwiazdorzenie, a za ciężką pracę. Po krótkiej rozmowie ze sztabem szkoleniowym i gierce wewnętrznej, zauważyłem, że przydałyby się w tym klubie solidne zmiany. Ściągnąłem do klubu ośmiu zawodników, chociaż bez nich też powinniśmy liczyć się w walce o awans. Piłkarze, którzy związali się ze Stomilem, dzielili się na dwie grupy: młodzi z potencjałem i starzy wyjadacze z Czech. Pomyślałem, że taka mieszanka młodzieńczego zapału z doświadczeniem powinna zagwarantować nam awans. Niestety, po pewnym czasie straciłem wiarę w mój zespół. Wygraliśmy tylko jeden przedsezonowy sparing - z Lechem Poznań. Ale czy można się cieszyć, jak nie wygrywa się z takimi "potęgami" jak Narew Ostrołęka czy Lech Rypin? Czy po takich wynikach można dalej liczyć na awans?
Do mojego debiutu w rozgrywkach II ligi podszedłem więc w grobowym nastroju. Jak tu pracować spokojnie, jak na początek sezonu gramy z Resovią - bądź co bądź niezłą drużyną. Na szczęście wygraliśmy i przełamaliśmy naszą niemoc. Co ciekawsze, złapaliśmy świetny rytm i wygrywaliśmy mecz za meczem. Zatrzymaliśmy się dopiero na Wigrach Suwałki, które gładko nas pokonały w 10. kolejce. Do końca rundy dobrnęliśmy na trzecim miejscu w tabeli, punkt za prowadzącym Okocimskim Brzesko i z identyczną zdobyczą punktową jak Wigry. W międzyczasie udało nam się dojść do trzeciej rundy Pucharu Polski, pokonując Bałtyk Gdynia i Lechię Gdańsk- zatrzymał nas dopiero Ruch Chorzów. Postanowiłem, że potrzebujemy jeszcze troszeczkę wzmocnić skład, więc nabyliśmy czterech piłkarzy, z czego dwóch na zasadzie wypożyczenia. Zimą pokazaliśmy klasę - wygrywaliśmy sparingi z ekstraklasowiczami, niezłymi skandynawskimi, litewskimi i białoruskimi drużynami.
Z wiarą w nasze umiejętności zaczęliśmy rundę wiosenną. Jako zwycięzcy nie zeszliśmy z boiska tylko w trzech z trzynastu meczy - zremisowaliśmy ze Startem Otwock, przegraliśmy zaś z Hutnikiem Kraków. Awans zapewniliśmy sobie już na cztery kolejki przed zakończeniem rozgrywek, a o tym, że jesteśmy mistrzem, wiedzieliśmy już po następnym meczu. Może więc z tego powodu piłkarze poczuli się, jakby byli na wakacjach i przegrali jeszcze ostatni mecz - z Pogonią Siedlce. Razem z nami awansowała Resovia, czym się bardzo zdziwiłem - ani razu w trakcie sezonu nie byli na miejscu premiowanym awansem. Ale już nie będę wam truł o tym, jaki to wspaniały był poprzedni sezon. W końcu niedługo zaczynamy przygotowania do pierwszej ligi i mam nadzieję, że namieszamy w tych rozgrywkach...
Szybkie podsumowanie sezonu 2011/2012
Transfery:
Tabela na koniec sezonu:
Najsilniejsza jedenastka:
Z II ligi wschodniej awans uzyskały Stomil Olsztyn (71 pkt.), Resovia Rzeszów (62 pkt.), trzecie miejsce zajęła drużyna Okocimski Brzesko z 62 punktami na koncie. Z ligi zdegradowane zostały kluby: Wisła Puławy, KSZO, Pelikan Łowicz i Puszcza Niepołomice (kolejno 35, 34, 33 i 32 punkty).
Dugim wicekrólem strzelców został piłkarz klubu, 33-letni Michal Polodna.
Najwyższe zwycięstwo:: 7-1 w sparingu z Ekranasem Poniewież, w rozgrywkach - 6-0 ze Stalą Rzeszów
Najwyższa porażka: 0-4 w sparngu z Zagłębiem Lubin, w rozgrywkach 0-3 w meczach z Wigrami Suwałki i Resovią
W następnym odcinku: Stomil rozpoczyna sezon w I lidze
Informacje o grze
Ligi grywalne: Anglia (do League Two), Czechy (do Prvni Liga), Francja (do CFA), Hiszpania (do Liga Adelante), Litwa (do 1 Lyga), Niemcy (do Dritte Bundesliga), Polska (do Drugiej Ligi), Szwajcaria (do Challenge League)
W edytorze została dodana zmiana stadionu dla Stomilu - z 16800 stadionu przeniesie się na stadion z 9 tysiącami miejsc w 2013 roku. W rzeczywistości, już po dokonaniu przeze mnie zmian w edytorze, przeniesiono plan zbudowania stadionu w Olsztynie na 2014 rok.
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ