Pewnego dnia wracałem sobie do domu , dostałem do rąk gazetę . Szukam ciekawych ogłoszenie o pracę . Widzę coś interesującego  praca jako Manager pierwszoligowego zespołu . Następnego dnia udaję  się  do prezesa klubu , zostawiam swoje dni.
Po tygodniu odbieram telefon. Słucham, tak to BARTOSH. Panie Bazan jest pan przyjęty.Gratulacje


Pierwszym moim przeciwnikiem po objęciu Teamu Rewolucji była Kmita Zabierzów.
Potraktowałem to spotkanie jako test dla moich zawodników. Zadecydowałem że zagramy w formacji 1-3-2-4-1 . W pierwszej 11 wyszli: Henkel, Magic , Storm,SZk, Speed,
Rapchuck,Rem-8,M8-Pl,Wujek Przecinak, A.De Raph, i Grzelo.

Mecz zapowiadał się na naszą korzyść ,ale nic bardziej mylnego. Pierwsze 30 minut to ataki Teamu na bramkę Kmity niestety celowniki Rewolucji były nieco zwichrowane. Dokładnie na 14 minutek przed końcem pierwszej połowy Storm przysypia w obronie i po strzale Marcina Makucha , Henkel wyciąga ze łzami w oczach piłkę z bramki. W przerwie została zmieniona cała drużyna ,ponieważ po całorocznym graniu w Fm rewolucjonistom brakuję nieco sił w nogach ,  przekazałem drużynie  swoje przemyślenia dotyczące gry w pierwszej połowie. Drugą część spotkania zaczęliśmy pięknie, przeprowadziliśmy kilka ładnych akcji skrzydłami , Grzechoo i Jakubwa popisywali się swoją techniką , wydawało się że po poruszają
  się niczym sam Maradona za swych najlepszych czasów. Niestety czar prysnął w 53 kiedy akcje Kmity zaczął Bębenek a skończył nie kto inny jak Makucha. Widziałem kątem oka jak Rygil płacze z żalu nad grą naszych obrońców. Podbiegłem do linii i krzyczę „co wy k**** robicie tak nie można grać”.
Chyba moje słowa trafiły do nich ponieważ 2 minuty później Pucek trafia. Dalsza część meczu to koncert naszych zawodników , Kmita postanowiła bronić wyniku ale udawało im się to tylko do 90 minuty kiedy to Pavulon i Grzechoo doprowadzają do szału bramkarza rywali strzelając 2 piękne bramki.

W kolejnym meczu wygrywamy z Wisłą Płock 2;1 . Po raz kolejny bramkę strzela Pavulon, widzę w nim materiał na bardzo dobrego rozgrywającego. Ciekawe co przyniesie przyszłość? Kibice są zadowoleni z ostatnich wyników.

I już za dwa dni mecz z GKS Katowice. Miażdżymy Ślązaków 3;0 bramki strzelają A.De Raph,SZk i Pucek.Kibice pieją z radości.Bardzo mnie martwi natomiast kiepska forma Wujka Przecinaka , kapitan zespołu nie zagrał jeszcze żadnego meczu na poziomie do jakiego nas przyzwyczaił , mam nadzieje że jeszcze nas zaskoczy i to nie raz. Po paru dniach ostrych treningów, jedziemy do Bielsko Białej aby zmierzyć się z tamtejszą drużyną.
Szybko tracimy bramkę ale i szybko stratę odrabiamy dzięki Pavulonovi.
Wracamy do domu z remisem. Kiepski mecz zaliczył Pucek,reszta przeciętnie.


Sky Bet podał typowania na zbliżający się sezon. Faworytami są Legia i Gks Bełchatów. Nasze szanse są określane jako 5000-1 ,więc szybko biegnę do STS i stawiam 200złotych na zwycięstwo Rewolucji , obym się tylko nie rozczarował i zaraz po wizycie u bukmachera wsiadam do autokaru pędzącego na mecz do Łomży. Cudowne spotkanie.Gromimy rywali 3;0 .Genialnie zagrał Puckek strzelając dwie bramki .

Za 12 dni czeka nas początek sezonu ale jeszcze jeden mecz towarzyski z Arką w Gdyni. Po wyrównanym meczu wygrywamy 2:1.
Grzelo zostaje zawodnikiem meczu dzięki 2golom.

Przygotowania do sezonu kończymy 5 zwycięstwami i remisem .  Wreszcie naszedł ten wielki dzień. Pierwszy mecz Rewolucji w Ekstraklasie . Przeciwnikiem jest Polonia Bytom która jest faworytem.Wychodzimy w składzie

: Henkel, Magic ,Storm,SZk, Speed,Rapchuck, Wujek Przecinak,Pavulon, A.De Raph, M8_Pl , Pucek.
Początek meczu wyrównany , w 24 minucie nasz zawodnik pada w polu karnym Polonii, niestety SZk nie wytrzymuje presji
  i strzela prosto w bramkarza. Po zmianie połów przeprowadzamy kilka ataków skrzydłami ale nie jesteśmy zbytnio skuteczni ,  w 65 minucie ładnie podaje do De Raph a Pucek
  plasowanym strzałem zza pola karnego umieszcza piłkę w bramce Bytomian. Kilka minut później Pucek przeprowadza rajd i mamy kolejnego gola!! Radość na ławce rezerwowych , kibice Rewolucji piszczą ze szczęścia w swoim sektorze , tak tak zwycięstwo jest bliskie. Do końca meczu nie wydarzyło się już nic godnego uwagi , no prawie bym zapomniał o gołym kibicu Bytomian który chciał przerwania meczu. Ale to nie ważne mamy pierwsze zwycięstwo w lidze .

Jest pięknie , oby tak dalej Rewolucjo - takimi słowami przywitał mnie BARTOSH po powrocie do domu.
  
No ale jest jeden szkopuł przez 10 dni nie będzie mógł grać Pucek , mam nadzieje że De Raph sprawdzi się jako napastnik.

Mecz z Cracovią będzie ciężki , to bardzo dobry zespół ale jeśli zagramy tak jak z Polonią to nikt nas nie powstrzyma. Poza tym gramy u siebie i trzeba pamiętać że kibice są 12 zawodnikiem. Czas na mecz tak .  Pierwsze spotkanie w sezonie u siebie.Początek meczu, w polu karnym Krakowi pada De Raph, sam również wykonuje jedenastkę , bramkarz przeciwników odbija piłkę wprost pod nogi naszego snajpera ale ten strzela panu Bogu w okno. Po kolejnych 9 minutach pada Witkowski w naszym polu karnym ale ten na nasze nieszczęście umieszcza piłkę w oknie naszej bramki. W pierwszej połowie nie pomógł doping, graliśmy słabo i tylko szczęście i dziury w naszej murawie zapewniły nam to że przegrywamy jedną
  
bramką. W przerwie z boiska schodzi De Raph a w jego miejsce wysyłam Grzecha który jest jedną wielką niewiadomą. Początek drugiej połowy. Szybka kontra rewolucji i Pavulon umieszcza piłkę w siatce Cracovii. Następnie genialne podanie naszego pomocnika, Grzechoo jest sam na sam i z linii bramkowej piłkę wybija obrońca . Zaraz po tym Moskałą rusza z kontrą ,wychodzi sam na sam z Henkelem i strzela piłka odbija się od poprzeczki wpada do bramki. Na trybunach słychać jęk zawodu i zgrzytanie zębów. Przez kolejne 15 minut graliśmy przy przeciwniku, Cracovia z kontry. Grzelo przedarł się lewą stroną , dośrodkowuje wprost na głowę Grzecha i jest GOOLL. Tak mamy remis.

Spotkanie kończymy remisem .
Jest nieźle Pucek wraca do zdrowia a nas czeka mecz z Wisłą w Krakowie .