Zanim przejdziemy do podsumowania okienka transferowego, trzeba wspomnieć o corocznej gali Piłki Nożnej, na której przyznano tradycyjne nagrody. Miło zakomunikować, że nasz obrońca
Martin vad der Linden został wybrany Obcokrajowcem Roku!
Co ciekawe rok temu tą nagrodę odebrał drugi Holender grający w naszym zespole - Marc van Wanrooy. Można powiedzieć, że Holendrzy świetnie sprawdzają się w polskiej Ekstraklasie.
Okienko transferowe - zima 2018/19
Cel był jeden - utrzymać obecną kadrę. Jeśli by się to udało, to po raz pierwszy odkąd prowadzę Lechię, nie zatrudniłbym żadnego gracza w przerwie zimowej.
Świeżo po odebraniu wyżej wspomnianej nagrody
vad der Linden zagadnął mnie, że chciałby odejść do większego klubu. Co prawda, udało mi się go przekonać, że tytuł mistrzowski, który możemy zdobyć powininen zaspokoić jego ambicje, jednak transferu uniknąć się nie udało. Holenderski obrońca miał w kontrakcie klauzulę odejścia wynoszącą
1 mln euro i to wykorzystał turecki zespół
Kasimpasa. Oferta z automatu została przyjęta, a piłkarz błyskawicznie dogadał się z Turkami. Tym sposobem już na początku okienka tracimy podstawowego piłkarza.
Lukę w składzie trzeba szybko załatać i tym sposobem na stadion przy ulicy Wrocławskiej trafia dwójka nowych obrońców.
Pierwszym z nich jest Włoch
Paolo Pezzotti, który jest wychowankiem Lazio. Ma na swoim koncie 12 występów w Serie A i jest bardzo perspektywicznym graczem. Trafił do nas oczywiście za darmo. Niestety, kilka dni po podpisaniu kontraktu Paolo złamał palec i na kilka tygodni wypadł z gry. Kontuzja nie ułatwiała aklimatyzacji, więc postanowiliśmy wysłać go na urlop do domu.
W międzyczasie dokonaliśmy drugiego transferu, tym razem gotówkowego. 90 tysięcy euro zapłaciliśmy Sevilli Atletico, czyli drużynie rezerw Sevilli, za ich wychowanka
Julio Serrano. To najwyższa kwota jaką Lechia Dzierżoniów zapłaciła za piłkarza. Julio tym sposobem dołączył do Xaviego i Nico, stając się trzecim hiszpańskim graczem w naszym zespole.
Na tym skończyły się transfery, mimo że otrzymaliśmy ofertę z Augsburga za
Łukasza Wojciechowskiego. Nie było w naszym interesie sprzedawać najlepszego strzelca zespołu w tym momencie sezonu, szczególnie że suma 1,3 mln euro rozłożona na raty zupełnie nas nie satysfakcjonowała.
Za innych piłkarzy ofert nie było. Na wypożyczenie do naszego klubu partnerskiego
Stali Rzeszów trafili młodzi wychowankowie
Ryszard Szatan i
Stanisław Aldas. Ten drugi był w kadrze pierwszego zespołu, ale póki nie może przebić się do składu. Nasi młodzi napastnicy mają za zadanie pomóc Stali w walce o utrzymanie w I lidze.
* * *
A co słychać u naszych byłych graczy?
Nasz były bramkarz
Amin Stitou, po półrocznym bezrobociu w końcu znalazł klub. Podpisał kontrakt ze spadkowiczem z Ekstraklasy
Zagłębiem Lubin.
Z bezrobocia powrócił również nasz wychowanek
Krzysztof Piątek, który zachaczył się w grającym w II lidze
Piaście Gliwice, w którym zresztą spędził poprzedni sezon, grając na wypożyczeniu.
Klub zmienił nasz najlepszy wychowanek,
Piotr Pietkiewicz przeniósł się z Legii Warszawa do
Olympiakosu Pireus. Grecy zapłacili za niego 1,3 mln euro, a kilkadziesiąt tysięcy z tej sumy skapnie także nam.
Dawid Kuriata odszedł od nas w 2015 roku, gdy byliśmy beniaminkiem I ligi. Przeszedł do ekstraklasowego Górnika Zabrze, w którym do dziś rozegrał zaledwie 2 mecze ligowe. Obecnie jest wystawiony na sprzedaż.
Przygoda z Ekstraklasą nie udała się również
Łukaszowi Maciejewskiemu. W 2015 roku trafił do Lechii Gdańsk, w której w 2 sezony rozegrał tylko 12 meczów. Później grał w Świcie Nowy Dwór, a dziś walczy o awans do Ekstraklasy w barwach
Resovii Rzeszów.
Transfer na dobre nie wyszedł również
Ryszardowi Rupie, który w ciągu dwóch sezonów nie zdołał zadebiutować w Bundeslidze w barwach Nurnberg.
Mariusz Paszkowski po odejściu do Stomilu Olsztyn awansował z nim do Ekstraklasy. W obecnym sezonie Olsztynianie walczą jednak o utrzymanie. Do Stomilu trafił w tym samym czasie
Kamil Śmiałowski, ale do dziś nie przebił się do pierwszej drużyny.
Mateusz Szczepaniak, który spędził u nas 4 sezony, w czasie których awansowaliśmy od III ligi do Ekstraklasy, od dwóch lat gra w Miedzi Legnica, mimo że jest tam zaledwie rezerwowym.
* * *
A na koniec pocztówka z przeszłości. Drugi rok mojej pracy w Lechii Dzierżoniów i końcowa tabela III ligi lubelsko-podkarpackiej.
I tu ciekawostka - my oraz nasz lokalny rywal Bielawianka Bielawa powinniśmy grać w grupie dolnośląsko-lubuskiej, ale zostaliśmy przeniesieni po poprzednim sezonie.
Do przeczytania w następnym odcinku - walka o utrzymanie prowadzenia w tabeli Ekstraklasy, a także kolejna runda Pucharu Polski. Zapraszam.
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ