Po tej części sezonu zastanawiam się, czy nie zostac scenarzystą w thrillerach, czy innych filmach akcji, w CV mógłbym śmiało wpisac doświadczenia z tego sezonu. Do tej pory nie mogę uwierzyc w to, co się stało, mieliśmy więcej szczęścia niż rozumu, ale jak to się mówi szczęście sprzyja lepszym. Zapowiadałem, że nowy rok tchnie nowe życie w nasze poczynania... i jak się okazało, moje słowa były prorocze, 28 meczy, a w tym 23 zwycięstwa, 4 remisy i 1 porażka.
Wrócmy jednak do stycznia, kiedy to dokonaliśmy 3 wzmocnień pierwszej jedenastki, nie wydając ani pensa:
Ched Evans (o którym już wspominałem),
Sean Davis, oraz
Joe Lewis. Transfery te zdecydowanie podniosły jakośc naszej gry, mimo, że Sean i Joe chwilę po przyjściu odnieśli poważne kontuzje, to i tak kiedy już grali, udowadniali, że są zawodnikami klasowymi.
Jak teraz się okazuje,
19. stycznia zagraliśmy mecz o zwycięstwo w rozgrywkach nPower League One, wyjazdowy mecz zagraliśmy przeciwko ekipie
Charlton Athletic. Niestety nie przebiegał on po naszej myśli, już w 10 minucie przegrywaliśmy 2:0 po dwóch bramkach
Ryan'a Flynn'a, kontaktową bramkę dla nas zdobył niezawodny
Achmed Ahahaoui, jednak po przerwie piłkarze Charltonu zgotowali nam 2 kolejne ciosy, autorami bramek byli
Danny Hoesen i
Gary Doherty. Takiego stanu rzeczy znieśc nie mógł mój stoper,
Garry Kenneth, który za idiotyczny faul obejrzał czerwony kartonik, w tym momencie spodziewałem się, że drużyna przeciwna wbije nam jeszcze kilka bramek, na szczęście odechciało im się już strzelania, a nasze nastroje delikatnie poprawił
Lucas Piazon, zamykając wynik spotkania na
4:2.
Porażka ta była ostatnią w całym sezonie, choc nie graliśmy tak jak tego chciałem, to i tak zawsze udawało się wygrac, lub w najgorszym przypadku zremisowac. Sprowadzenie
Ched'a Evans'a wniosło nową jakośc do gry ofensywnej, mimo, że nie strzelał bramki za bramką (13 goli i 6 asyst w 23 meczach), jak się po nim spodziewałem, to i tak wniósł sporo ożywienia, najlepszym tego przykładem był nagły wzrost formy
Alejandro Delorte, który to zaczął strzelac bramki hurtowo.
W tym sezonie drugi raz z rzędu sięgneliśmy po
Johnstone's Paint Trophy, co ciekawe w tym sezonie nie zależało mi zbyt na tym trofeum i w meczach o nie wystawiałem często kilku graczy rezerwowych, tak czy siak, udało się i mogę dopisac na swoje konto kolejne osiągnięcie.
Finisz sezonu zaczął się dla nas już w połowie marca, gdyż widzieliśmy, że pomimo tego, iż graliśmy dobrze, zdobywaliśmy sporo punktów to i tak nasza strata do czołowej trójki była spora. Chłopcy wzięli sobie do serca moje słowa, kiedy powiedziałem im, że do końca sezonu mamy grac jak nigdy, walczyc do upadłego, wkładac w grę całe serce. Efektem tego była seria 16 zwycięstw (!), do samego końca sezonu.
Mimo naszej wyśmienitej postawy do końca musieliśmy oglądac się na rywali do awansu:
Crystal Palace, Charlton Athletic i
Coventry. Do 44. kolejki zajmowaliśmy 4. miejsce w tabeli, wtedy właśnie czekał nas wyjazd do Coventry (spotkaliśmy się z nimi także w finale JP Trophy, gdzie wygraliśmy 1:0), nasz zapał do gry widoczny był od początku, dzięki czemu szybko zdominowaliśmy mecz. Pierwsza bramka wpadła w 39. minucie, po strzale
Ched'a Evans'a, chwile po przerwie prowadzenie podwyższył
Achmed Ahahaoui, a w 68. minucie ponownie trafił
Ched Evans, stawiając "kropkę nad i", na nic zdało się honorowe trafienie dla gospodarzy w 83. minucie, kiedy to
Benik Afobe popisał się świetną indywidualną akcją. Po tym meczu awansowaliśmy na 3. pozycję w tabeli, tracąc 3 punkty do
Charltonu i 5 do
Crystal Palace. Kiedy wydawało się, że musimy zacząc przygotowywac się do baraży zaczęło się dziac coś nieprawdopodobnego,
Crystal Palace, który przez zdecydowaną większośc sezonu przewodził w tabeli przegrał swój mecz w przedostatniej kolejce, tak więc przed ostatnią rundą spotkań na pierwszą lokatę wskoczył
Charlton, punkt mniej miało właśnie
Crystal Palace, 3 pkt mniej miało moje
Swindon Town, a 6 pkt mniej
Coventry.
Przez to ostatnia kolejka była konferencyjnym pojedynkiem
Swindon Town oraz
Crystal Palace Teoretycznie w zdecydowanie lepszej sytuacji była ekipa z Londynu, która grała swój mecz na swoim stadionie ze
Scunthorpe, a my udaliśmy się pod zachodni kraniec Anglii, by zagrac z
Yeovil Town.
Zaczęliśmy od mocnego uderzenia, gdy w 14. minucie
Piotr Ćwielong skierował piłkę do siatki, jednak 2 minuty później gospodarze wyrównali, za sprawą
Andrew Williams'a, w 20. minucie
Sean Davis popisał się kapitalnym uderzeniem z 25 metrów, które ponownie wysunęło nas na prowadzenie. Mina zrzedła nam, kiedy kontrowersyjną czerwoną kartkę w 28. minucie obejrzał
Artur Jędrzejczyk. Wbrew pozorom nie załamało to nas i w 41. minucie prowadzenie podwyższył
Alejandro Delorte. Tak więc, do szatni schodziliśmy w dobrych nastrojach, które jeszcze bardziej poprawiły się nam, gdy dowiedzieliśmy się, że
Crystal Palace wciąż bezbramkowo remisuje w swoim spotkaniu. No i chyba właśnie ta wiadomośc delikatnie zdekoncentrowała moich graczy, którzy stracili bezsensowną bramkę w 48. minucie, po strzale zawodnika o znajomym nazwisku -
Robbie Williams. Musiało to mocno zezłościc naszego snajpera
Delorte, który właściwie sam wypracował sobie okazję i wykończył ją w 56. minucie. Ci, którzy myśleli, że to dośc nerwów w tym meczu musieli się zdziwic, kiedy w 65. minucie kontaktową bramkę dla
Yeovil Town zdobył
Andrew Williams. Oczywistym było to, że po tym trafieniu gospodarze rzucą się do ataku, więc wprowadziłem świeżych obrońców, jak się później okazało, zmiany te pomogły nam w 'obronie Częstochowy' i do końca wynik nie uległ zmianie. Jednak po końcowym gwizdku nie było wielkiej radości, raczej na twarzach moich zawodników, którzy zostali na boisku widoczna była niepewnośc, która trwała tak przez kilka minut. W końcu zadzwonił do mnie mój asystent, podając wynik meczu
Crystal Palace, wszyscy patrzeli na mnie, czekając na odpowiedź, a ja nie wiedziałem jak im to zakomunikowac, głos zwęził mi się w gardle i ze łzami w oczach, podniosłem w góre ręce w geście tryumfu. Naszych piłkarzy opanowała euforia, podobnie jak i kibiców, którzy przyjechali z nami, było to na prawdę coś cudownego, jedna z najlepszych chwil w moim życiu, to niesamowite, że w ciągu dwóch sezonów udało mi się, wcześniej postaci anonimowej, wprowadzic
The Robins z
League Two do
CHAMPIONSHIP!!!
27. kolejka nPower League One: Charlton Athletic - Swindon Town 4:2 (Ahahaoui, Piazon)
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Finał płd. Johnstone's Paint Trophy 1. mecz: Swindon Town - Exeter 1:0 (Evans)
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
28. kolejka nPower League One: Swindon Town - Tranmere Rovers 2:1 (Jędrzejczyk, sam.)
29. kolejka nPower League One: Colchester - Swindon Town 1:1 (Ćwielong)
30. kolejka nPower League One: Swindon Town - Leyton Orient 5:0 (Ahahaoui, Evans 2, Delorte, Piazon)
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Finał płd. Johnstone's Paint Trophy 2. mecz: Exeter - Swindon Town 2:5 (Delorte 4, Ćwielong)
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
31. kolejka nPower League One: Plymouth - Swindon Town 0:2 (Delorte 2)
32. kolejka nPower League One: Swindon Town - Oldham 1:1 (Piazon)
33. kolejka nPower League One: Swindon Town - Preston 2:2 (Ćwielong, Magera)
34. kolejka nPower League One: Brentford - Swindon Town 0:3 (Delorte 3)
35. kolejka nPower League One: Northampton - Swindon Town 1:3 (Delorte, Piazon 2)
36. kolejka nPower League One: Swindon Town - Wallsall 3:0 (Evans 2, Fry)
37. kolejka nPower League One: Bournemouth - Swindon Town 1:1 (Ahahaoui)
38. kolejka nPower League One: Swindon Town - Scunthorpe 3:2 (Evans 2, Ahahaoui)
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Finał Johnstone's Paint Trophy: Swindon Town - Coventry 1:0 (Delorte)
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
39. kolejka nPower League One: Hartlepool - Swindon Town 3:4 (Evans, Delorte, Kenneth, Magera)
40. kolejka nPower League One: Swindon Town - Notts County 4:3 (Evans, Magera, Jędrzejczyk, Piazon)
41. kolejka nPower League One: MK Dons - Swindon Town 2:3 (Jędrzejczyk, Delorte, Evans)
42. kolejka nPower League One: Swindon Town - Rochdale 3:1 (sam., Delorte, Ćwielong)
43. kolejka nPower League One: Stevenage - Swindon Town 1:3 (Ahahaoui, Magera, sam.)
44. kolejka nPower League One: Coventry - Swindon Town 1:3 (Evans 2, Ahahaoui)
45. kolejka nPower League One: Swindon Town - Barnsley 3:1 (Magera, Delorte 2)
46. kolejka nPower League One: Yeovil Town - Swindon Town 3:4 (Ćwielong, Davis, Delorte 2)
TOP 5 - bramki:
1. Alejandro Delorte - 35 (58 meczy)
2. Achmed Ahahaoui - 20 (57 meczy)
3. Lukas Magera - 15 (50 meczy)
4. Lucas Piazon - 14 (47 meczy)
5. Ched Evans - 13 (23 mecze)
TOP 5 - asysty:
1. Achmed Ahahaoui - 25 (57 meczy)
2. Piotr Ćwielong - 20 (57 meczy)
3. Paul Caddis - 15 (53 mecze)
4. Lucas Piazon - 13 (47 meczy)
5. Alejandro Delorte - 12 (58 meczy)
TOP 5 - średnia ocen:
1. Achmed Ahahaoui - 7.52
2. Artur Jędrzejczyk - 7.37
3. Ched Evans - 7.32
4. Paul Caddis - 7.32
5. Alejandro Delorte - 7.31
Tabela końcowa
Liderzy statystyk w lidze
Statystyki graczy
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ