Każdy kraj ma swoją gwiazdę. W jednym państwie piłkarskim bogiem jest zawodnik, który potrafi prosto kopnąć piłkę, w innym zaś to jeden z najlepszych zawodników na świecie. My mamy Roberta Lewandowskiego, Hiszpania ma na przykład Iniestę. Z kolei najlepszym zawodnikiem w Burundi jest Saidi Ntibazonkiza. A Liberia? To afrykańskie państwo też ma swoją gwiazdkę. Sekou Oliseh jest graczem CSKA Moskwa. Do rosyjskiej drużyny dołączył w 2009 roku, na zasadzie wypożyczenia z Midtjylland. Sezon później klub Abramowicza zdecydował się na definitywny transfer. Debiut zaliczył 4 września 2009 roku, w meczu przeciwko Kubanowi Krasnodar. Również w tym spotkaniu zdobył swoją pierwszą bramkę, a jego drużyna wygrała 4-0. Liberyjczyk jest agresywny, waleczny, opanowany, zdeterminowany, błyskotliwy i waleczny. Uff… trochę tego jest. No nic, idźmy dalej. Imponuje startem do piłki, szybkością, wytrzymałością, zwinnością i sprawnością. Świetnie drybluje. Dość dobrze wykańcza akcję.  Te wszystkie cechy tworzą z niego bardzo ciekawego schodzącego napastnika. Niestety, gracz CSKA ma jedną wadę - gra bardzo nierówno. W jednym spotkaniu potrafi zachwycać, by w następnym być jednym z najsłabszych graczy w drużynie. Mimo to, warto się nim zainteresować i spróbować ściągnąć do swojego klubu.