Po długich oczekiwaniach na telefon od prezesa zacząłem tracić nadzieję na odpowiedź. Ale po upływie sześciu dni odezwał się do mnie prezes klubu Daniel Goszczyński .
- Dzień dobry czy to pan był u mnie z podaniem o pracę ?
- Tak to ja .
- Po naradzie zarządu postanowiliśmy powierzyć panu opiekę nad naszym klubem .
(byłem zachwycony, ale udawałem pewnego siebie )
- W takim razie bardzo się cieszę od kiedy zaczynam ?
- Proszę jutro przyjechać do klubu na godzinę 9 oprowadzimy pana i powiemy co i jak .
- Dobrze będę o 9 . Do widzenia.
- Do widzenia .
Pierwszy dzień w pracy
Rano gdy zadzwonił budzik szybko się zerwałem . Wypiłem kawę i w drogę . Gdy wysiadłem z auta moim oczom ukazał się budynek biura nie był to zbyt miły widok obdrapana siedziba , stary stadion . Ale co zrobić ŁKS nie dysponuje dużym budżetem .
Udałem się prosto do biura prezesa .
- Witam pana . Oto masz nowy manager .
- Dzień dobru państwu bardzo mi miło poznać cały zarząd .
Po krótkiej rozmowie podpisałem kontrakt managerski . I zostałem sam na sam z dyrektorem sportowym Juliuszem Kruszankinem . Przedstawiłem mu swoje plany dotyczące przyszłości klubu . On zapoznał mnie z terminarzem dotyczącym najbliższego sezonu a także z najbliższym meczem sparingowym , kórym miał być Celtic Glasgow . Było to bardzo prestiżowe spotkanie ze względu na pozion gry przeciwnika. Ale zanim doszło do spotkania postanowiłem udać się na po południowy trening moich zawodników .
Na boisku treningowym spotkałem się z trenerem drużyny Markiem Chojnackim , był to bardzo zasłużony człowiek chodzi mi zarówno o kariere zawodnika jak i trenera . W trakcie rozmowy poprosiłem go aby do końca tygodnia (była środa) przedstawił mi swoją listę życzeń .
Na koniec przeprowadziłem rozmwę z zawodnikami i udałem się do prezesa .
Długo dyskutowaliśmy na temat budżetu transferowego , powiedziałem mu że ostateczna decyzję podejme dopiero po zapoznaniu się z listą rzyczeń trenera.
Sparing z The Bhoys już za trzy dni .......
c.d.n.