Bugi w grach SI to rzecz tak pewna jak śmierć i podatki. Ale nawet mając w pamięci powyższe stwierdzenie, aplikacje te i tak potrafią zaskoczyć.

Od około 6 lat pracuję na Windowsie XP, z dość oczywistych przyczyn nie przesiadłem się na Vistę. Z Windowsem 7 wiązałem za to spore nadzieje (wiadomo, Vista dla 7 to jak ME dla XP...), szczególnie po przepracowaniu paru godzin na RC. Teraz jednak w MSDNAA pojawiła się pełna wersja Windows 7 Professional, więc natychmiast ściągnąłem ją i zainstalowałem na laptopie. Sam system jest rewelacyjny, nawet szybszy niż XP (który nie potrafił dobrze korzystać z wielu rdzeni na przykład), stabilny. Żadnych problemów ze sterownikami (wbudowane lub automatycznie dociągnięte przez Windows Update), więc zainstalowałem standardowe programy konieczne w pracy i przystąpiłem do instalacji Football Managera 2009.

Sam instalator zadziałał bez problemu, w miarę szybko i sprawnie zapisując pliki na twardzielu, nie zamulając zbyt systemu. Trzymając już najnowszego patcha w zasięgu paru kliknięć, po zakończeniu instalacji chciałem grę aktywować. I tu niespodzianka! Brakuje pliku d3dx9_37.dll. Pomyślałem, że pewnie po instalacji patcha problem zniknie (w końcu Win7 ma DirectX 11). Niestety - nie pomogło. W pomocy technicznej Segi znalazłem PDFa nakazującego reinstalować DirectX. No super, szczególnie, że dxdiag twierdzi, że wszystkie pliki są, a najnowsza wersja DirectX do ściągnięcia jest starsza niż ta zawarta w systemie (zintegrowano wersję ostateczną, ściągnąć możn testową - przynajmniej tylko taką znalazłem). Na forum żadnych podpowiedzi nie znalazłem. King's Bounty działał prawidłowo, więc na 100% nie był to problem z DirectX.

Zreinstalowałem więc grę. Najpierw do innego katalogu (nie pomogło), ale stwierdziłem, że jakiś mądrala mógł nie skorzystać ze ścieżek systemowych, a używać bezwzględnych, więc spróbowałem jeszcze raz, tym razem do domyślnego. I cud - zadziałało.

Od tamtej pory gra działa tak samo jak na XP - relatywnie płynnie i bez wieszania się. Niemniej skłoniło mnie to do takiej refleksji - skoro twórcy nie wiedzą, jakie pliki gra kopiuje na dysk, i jakich potrzebuje, to może warto wziąć przykład z BGS i odczekać jeden rok, i zamiast pakować nowe, bezsensowne funkcje, napisać od nowa sam szkielet gry? Bo to, co istnieje, chyba zaczyna wymykać się spod kontroli.