Po 5 latach spędzonych w Polsce jako trener juniorów czułem pewien niedosyt zawodowy i postanowiłem rozejrzeć się za inną posadą.
Nie chciałem nawet rozglądać się za pracą na krajowym podwórku i od razu postanowiłem zajrzeć do zagranicznych ofert. Wiadomym było, że na pracę w silnych pierwszoligowych klubach nie mam co liczyć, więc mój wzrok przykuły raczej oferty z niższych lig europejskich. Po paro godzinnych poszukiwaniach natknąłem się na ofertę wprost fenomenalną, a mianowicie klub
AFC Wimbledon poszukiwał osoby na posadę managera. Klub, który w przeszłości grał kilkanaście lat w Premiership, a w 1988 r. wygrał Puchar Anglii, przeszedł wielkie problemy z przenosinami siedziby klubu z Londynu do Milton Keynes i wylądował ostatecznie na samym dnie.
Bez namysłu chwyciłem za telefon i zadzwoniłem do prezesa tamtejszego klubu - pana Erika Samuelsona. Po kilkuminutowej rozmowie dowiedziałem się, że jest wielka szansa na objęcie stanowiska, jedynym warunkiem był przyjazd w ciągu kilku dni do siedziby zarządu i wynegocjowanie kontraktu oraz omówienie moich zadań na nadchodzący sezon.
Po trzech dniach byłem już w Anglii, stojąc przed siedzibą nie byle jakiego klubu. Moje rozmowy z zarządem trwały nie więcej niż 2 godziny i okazały się bardzo owocne. Podpisałem kontrakt z klubem na 2 lata a moim zadaniem na obecny sezon było wprowadzenie klubu do piątej klasy rozgrywkowej w Anglii.
Jako świeżo upieczony trener postanowiłem przyjrzeć się kadrze klubu i sprowadzić kilku obiecujących graczy z którymi miałem okazje pracować w Polsce i już 3 tygodnie po rozpoczęciu pracy w klubie moja kadra wyglądała następująco:
A to wspomniane wcześniej transfery:
Tego ostatniego udało mi się pozyskać po rozpoczęciu współpracy mojego klubu z Kanonierami. Jest to 17-letni, bardzo obiecujący napastnik, a tak wygląda jego profil:
Z wzbogaconą kadrą nadszedł najwyższy czas na przedsezonowe sparingi, a nasz plan sparingowy wyglądał następująco:
12.07.2008 r. - W - Kingstonian
15.07.2008 r. - W - Merthyr
19.07.2008 r. - D - Altrincham
02.08.2008 r. - W - Sutton Utd
Wszystkie 4 mecze były meczami bez historii w których miałem znaczącą przewagę.
Najlepiej strzelecko w sparingach wypadli:
Belal Aiteouakrim - 5 bramek
Jacek Iwanicki - 3 bramki.
Tydzień po ostatnim sparingu przyszedł czas na pierwszą kolejkę Blue Square South. A przed nami był wyjazd do
Weston-super-Mare na mecz z tamtejszą drużyną.
Do przerwy osiągnęliśmy lekką przewagę (2:0) i do szatni schodziliśmy z podniesionymi głowami. 15 min po pierwszym gwizdku drugiej połowy Marcin Kozłowski podwyższył wynik na 3:0 i wszystko było już rozstrzygnięte. Do końcowego gwizdka moi zawodnicy biegali po murawie trochę rozluźnieni i to spowodowało utratę dwóch bramek lecz 3 punkty zostały zapisane na nasze konto.
Niestety
druga kolejka nie była już tak szczęśliwa. Przegraliśmy wyjazdowy mecz z
Bishop Stortford 2:1 a jedyną bramkę dla naszego teamu zdobył Rhys Murphy w 81 min.
W trzecim dniu rozgrywek ligowych czekał nas mecz na własnym boisku z
Havant & W. Oczekiwałem zwycięstwa od moich graczy lecz teraz także im się nie powiodło. Skończyło się na remisie
1:1, a bramkę dla Wimbledonu zdobył Belal Aiteouakrim. Co gorsza mecz ten zapewnił nam dwie kontuzje podstawowych graczy
Marcina Kozłowskiego, który po złamaniu nogi może zapomnieć o grze w piłce napewno do końca roku. Oraz
Szymona Maziarza, którego uraz także nie wygląda za dobrze i będzie on pauzował co najmniej dwa miesiące po zerwaniu ścięgna podkolanowego.
Nasz skład na kolejne spotkanie musiał zostać więc trochę przebudowany i wyglądał następująco:
Oczywiście bramkarzem był
Andy Little.
A kolejną naszą przeprawą był mecz na własnym podwórku z
Hayes & Yeading. Mecz był bardzo zacięty ale zakończył się dla nas pomyślnie.
Kolejny mecz to wyjazd do
Worcester. Wygraliśmy
1:2 ale nie było się bez problemów. Rozpoczęło się nieciekawie bo już w 5 minucie przegrywaliśmy 1:0. W 13 minut później wyrównał
Dawid Haswell, a na 3 minuty przed ostatnim gwizdkiem bramkę na wagę 3 punktów zdobył niezawodny
Belal Aiteouakrim.
Górna część tabeli po 5 spotkaniach wyglądała następująco:
9 września przyszedł czas na pierwszą rundę pucharu:
Conference League Cup Płd. Naszym rywalem było
Bromley.
Cały mecz przebiegał z nasza przewagą lecz wygraliśmy go dopiero po dogrywce
2:1. Pierwszą bramkę w 8 minucie zdobył
Rhys Murphy, a w 6 minucie dogrywki gola na 2:1 zdobył rezerwowy
Jacek Iwanicki.
W drugiej rundzie przyjdzie nam grać z drużyną
Eastbourne Boro.
Część pierwszą zakończe tą oto pozytywną wiadomością:
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ