Po 6 niezbyt udanych dla mnie meczach przyszedł prawdziwy okres obfitości, a oto dowód tych słów:
13 meczów bez porażki i 7 zwycięstw pod rząd na własnych boisku to dowód dobrej formy.
Jak widać przez rundy eliminacyjne
Pucharu Anglii przeszedłem z lekkimi problemami ale to raczej skuteczność moich zawodników decydowała o tych problemach.
Najlepszą skutecznością w tej serii spotkań wykazali się:
Marek Suker - 8 bramek
Belal Aiteouakrim - 4 gole.
Marokańczyk w tym okresie borykał się także z kontuzjami i właśnie "dzięki" jego absencji Suker przebił się do pierwszego składu.
Ale w końcu nadszedł mecz, który skończył moje dotychczasowe passy a mianowicie był to mecz 3 rundy
Conference League Cup Płd., a moim przeciwnikiem był 5-ligowy
Ebbsfleet. Mecz niestety przegraliśmy 3:0 i z rozgoryczeniem schodziłem po 90 minutach do szatni.
Kolejne pięć spotkań to dobra passa moich zawodników, dwa zwycięstwa w pucharach i 3 triumfy w lidze.
Cieszy duża skuteczność moich zawodników bo aż 19 bramek w 5 spotkaniach, ale z drugiej strony nie jestem zadowolony z dużej ilości straconych goli - 9. Dlatego w ciągu zimowego okna transferowego będę rozglądał się za nowym goalkeeperem.
Nadszedł 28 dzień listopada, w którym grałem z 4-ligowym wiceliderem
Morecambe w 2 rundzie
Pucharu Anglii. Niestety mecz przegrałem pechowo 1:0 bo bramkę straciłem dopiero w 91 min. Po cichu liczyłem na większe osiągnięcie w tym pucharze ale niestety
Rene Howe wybił mi to z głowy.
Kolejne 3 spotkania moi zawodnicy nie grali zbyt dobrze, może dlatego, że nie umieli się jeszcze pozbierać po ostatnim meczu pucharowym.
Trzynastego grudnia rozegraliśmy mecz w ostatnim już pucharze, z którego jeszcze nie odpadliśmy -
FA Thropy. Naszym rywalem był lider północnej grupy Blue Square -
Fleetwood. Już na początku osiągnęliśmy przewagę co przypieczętowaliśmy dwoma bramkami i do końca spotkania kontrolowaliśmy sytuację na boisku.
W 2 rundzie pucharu przyjdzie nam grać z
Hinckley United.
20 kolejkę graliśmy z jednym z ostatnich zespołów ligi -
Dorchester.
Po golu na 0:2 w 81 min wszystko wydawało się być jasne, lecz dzięki "samobójowi" Metza i bramce Jamie'ego Mudge'a na dwie minuty przed końcem spotkania rywal wyrwał nam 2 punkty i musieliśmy się zadowolić tylko jednym "oczkiem".
W końcu przyszedł czas na najważniejszym mecz rundy jesiennej. 26.12.2008 r. - drugi dzień świąt Bożego Narodzenia, a nam przyszło grać z wiceliderem
Eastleigh. Drużyna ta traciła do nas jeden punkt, a ja szczerze mówiąc byłem pewny zwycięstwa (w tej rundzie na własnym boisku przegraliśmy tylko raz z Morecambe). Dodatkowym atutem była ponad dwutysięczna publiczność. Ale niestety już w 7 min po golu
Matt'a Groves'a przegrywamy 0:1, a bramka do szatni najlepszego strzelca ligi
Jamie'ego Brown'a na 0:2 pogrążyła nas w smutku. Po przerwie postawiłem wszystko na jedną kartę i ustawiłem zespół bardzo ofensywnie (4-2-4) ale to także nie pomogło, a Eastleigh pokazało prawdziwy koncert tego dnia i rozgromiło naszą drużynę 0:4. Wraz z piłkarzami do szatni schodziliśmy otoczeni gwizdami całej publiczności.
Tabela po rundzie jesiennej jednak nie wyglądała najgorzej i już teraz można zauważyć kto będzie walczył o tytuł mistrzowski w tym roku:
I tak skończył się rok 2008 r., który myślę, że mogę uznać za udany z wyjątkiem ostatniego meczu. W czasie zimowego okienka mam zamiar wzmocnić zespół o przynajmniej dwóch zawodników. Uważam, że w rundzie wiosennej pokażemy jeszcze lepszą grę i wskoczymy na fotel lidera, którego nie oddamy do końca sezonu.
Na koniec chciałem przedstawić zestawienie najlepszych strzelców zespołu oraz graczy, którzy osiągnęli największą średnią ocen:
Jak widać
Marek Suker okazał się prawdziwym czarnym koniem zespołu i jak tylko dałem mu szansę gry w pierwszym zespole nie oddał go do końca rundy i jest teraz najcenniejszym graczem drużyny.