LOTTO Ekstraklasa
Ten manifest użytkownika Tobi przeczytało już 1000 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Ze snu wyrwał mnie przeraźliwy krzyk kibiców.
Kibice na stadionnie przy Bułgarskiej szaleją ! Szkoda tylko, że to kibice Warty Poznań. W towarzyskim spotkaniu Lech - Warta w ostatniej minucie ta druga drużyna strzela gola na 1-0 i zieloni swoim zwycięstwem w tym charytatywnym meczu kończą sezon.
Ku mojemu zaskoczeniu menadżer Lecha, Jacek Zieliński nic sobie z tego nie robił, może dlatego, iż odkąd uraził zarząd klubu wie, że jego kariera w poznaniu jest skończona. Byłem jego asystentem, więc miałem wgląd w te wszystkie sprawy.
Pozostało mi tylko pożegnać się z panem Andrzejem Kadzińskim i w załamaniu opuścić stadion.
Następnego ranka zadzwonił do mnie telefon...
Andrzej Kadziński: Tobiasz ? No cześć, czytałeś dzisiejszą gazetę ?
Ja (Tobiasz Dunin): Dzień dobry, dopiero co wstałem, właściwie...
A.K.: Dobra nieważne, wiem, że jest niedziela, ale jest sprawa i chce cię widzieć u mnie w domu o 10:00. Do zobaczenia !
Ja: Do widzenia.
Pomyślałem sobie "Co jest ? Nigdy wcześniej nie byłem u Kadzińskiego, chociaż wiem gdzie mieszka. No, jest 9:00, mam godzinkę"
Po szybkim prysznicu i ubraniu się wskoczyłem do mojego autka i pomknąłem niczym jeżozwierz na wrotkach do pana Kadzińskiego.
Po 10 minutach byłem na miejscu, wysiadłem i odrazu ujrzałem wyglądającego na lekko spiętego Andrzeja, podszedłem i rozpoczołem dialog:
Ja: Dzień dobry, o co chodzi ?
A.K.: No wkońcu jesteś. Jeśli nie czytałes dzisiejszej gazety to Ci powiem. Zwolniłem Zielińskiego.
Mimo, że się tego spodziwałem udawałem zaskoczenie.
A.K.: Mam do Ciebie prośbę.
Ja: Słucham ?
A.K.: Skoro zwolniłem dotychczasowego menadżera, potrzebujemy nowego. I tu wkraczasz ty ?
Ja: W jakim sensie ? (już się cieszyłem, iż to Ja poprowadzę Lecha w najbliższym czasie)
A.K.: Proszę Cię abyś pogadał z piłkarzami i poszukał odpowiedniego człowieka na stanowisko menadżera.
Ja: Ale...
A.K.: Bez dyskusji, zwołaj z nimi spotkanie i omów wszystko. Cały Poznań na Ciebie liczy.
Po czym podał mi dłoń i odjechał swoim białym Mercedesem.
Stałem w tym miejscu ok. 5 minut, myśląc "Kurde, to mogłem być Ja..."
Nie pozostało mi nic innego jak zadzwonić do Bartka Bosackiego i poprosić go aby pogadał z kolegami z drużyny, ustalił godzinę i miejsce spotkania i do mnie zadzwonił informując mnie o wszystkim. Miałem dobry stosunek z piłkarzami, więc Bartek bez zastanowienia się zgodził.
Resztę dnia spędziłem w domu, zjadłem obiad, posiedziałem na internecie, poczym poszedłem spać.
Znów obudził mnie telefon, tym razem od Bosackiego, który poinformował mnie, że umówili się na 13:00 w barze nieopodal stadionu Lecha.
Po standardowych codziennych czynościach udałem się we wskazane miejsce.
Okazało się, że kilku zawdników nie przybyło z osobistych powodów, czyli prawdopodobnie mają to gdzieś. Spotkanie odbyło się bez nich.
Po dwugodzinnej dyskusji, doszliśmy do wniosku, że najlepszymi kandydatami będą: Henryk Kasperczak, Franciszek Smuda, Ryszard Tarasiewicz lub Stefan Majewski. Chłopaki nie chcieli menadżera z zagranicy.
Wykonałem pare telefonów, umuwiłem się na spotkania z danymi trenerami, jednak żaden nie spełniał poszczególnych kryteriów. To za dużo chciał zarabiać, to nie chiał tu wracać, to mu sie miasto nie podobało.
Prawdę mówiąc byłem szczęśliwy, ponieważ brak odpowiedniego kandydata powiększa moje szanse na objęcie sterów poznańskiego Lecha.
Następnego dnia umówiłem się z Andrzejem na spotkanie.
A.K. Witaj Tobiasz ! Jak tam poszukiwania ?
Ja: Dzień dobry, a no właśnie tu mamy problem...
A.K.: To znaczy ?
Ja: Nikt z ustalonych przezemnie i piłkarzy kandydatów nie przyjął stanowiska.
A.K.: O cholera...
Ja: Więc co teraz ?
Po krótkim namyśle:
A.K.: Ty zostaniesz menadżerem !
Ja: Że co ?
A.K.: Tak, słyszałem jaki masz dobry kontakt z piłkarzami i wydaje mi się, że jesteś najodpowiedniejszą osobą na to stanowisko.
Ja: Niewiem co powiedzieć.
A.K.: Nic nie mów, jutro podpiszemy kontrakt, ok. 16:00 spotkamy się w siedzibie klubu, ok ?
Ja: Oczywiście, jak najbardziej.
Pożegnaliśmy się, a Ja jeszcze przez pól godziny powtarzałem sobie całą naszą rozmowę. W sumie mogłem się tego spodziwać, ale i tak jestem lekko zaskoczony i zachwycony.
O 16:15 następnego dnia mój podpis był już na kontrakcie, a ja niezywkle uradowany pogadałem z Andrzejem i razem udaliśmy się na konferencję prasową.
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
"Ucz się, ucz się chłopcze dziarski..." |
---|
Warto zlecać używanie taktyki pierwszego zespołu rezerwom i drużynie młodzieżowym. Dzięki temu będziesz mógł podejrzeć, jak na danej pozycji radzą sobie młodzi adepci i zyskasz na czasie, wprowadzając juniorów do pierwszego składu. |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ