1. Bundesliga
Ten manifest użytkownika pchela123 przeczytało już 8498 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Nie byłem święty…Pracowałem dla „Grupy”. Wiedziałem o wielu nadużyciach w mieście. Byłem kierowcą, woziłem różnych dupków i widziałem zbyt wiele krwi. Zeus z Tyfusem likwidowali wszystkich, którzy spóźniali się z opłatami. O wszystkim decydował Boss. Zeus zabił mi rodziców i brata, gdy się dowiedział że mój ojciec ma na niego haka. Tata domyślał się, że jestem w „Grupie”. Natomiast ja myślałem że jest zwykłym prezesem małego klubu. Dopiero potem okazało się, że ojciec podczas stanu wojennego pracował na emigracji w strukturach CIA i dalej musi mieć coś z nimi związanego. Nie mogłem już wytrzymać. Zeus mógł mnie zabić, ale po co? Lepiej zabić osoby, które kochałem. Nie mogłem pogodzić się z własnym sumieniem. Musiałem działać. Przystąpiłem do programu ochrony świadków koronnych. Zeznawałem przeciwko Zeusowi. Powiedziałem o tym jak się znęcał nad ludźmi w nieludzki sposób. Zeusa uznali za niezrównoważonego psychicznie i obecnie siedzi w zakładzie dla czubków. Ale dalej działa nie tylko jego bratanek Tyfus, ale cała rzesza świrów pracujących dla „Grupy”. Tyfusa woziłem na pierwsze akcje. Zawsze zjarany i z panienkami na boku. Zdecydowanie emocje brały górę nad nim. Gdy był Zeus to trochę go hamował, ale teraz on jest nieobliczalny. Aha, zapomniałem o 1 zasadzie „Grupy” : „Możesz o nas zapomnieć ale my nie zapomnimy o Tobie. Nie ma od Nas ucieczki”
A ja? Wylądowałem na południowym – zachodzie Niemiec pod 35 tysięcznym miasteczkiem Sinsheim. W jakiejś wsi, której nazwy nie pamiętam. Nieistotne. Prawdziwa dziura…wrony tutaj zawracają, konie na palcach gwiżdżą, psy dupami szczekają, a jedyną atrakcją jest sklep gdzie do nabycia jest tanie wino i miejscowy browar (przynajmniej tyle).
- Gdzie ja k**** jestem ? – pomyślałem.
Gdy wjeżdżaliśmy do wsi czarną Audicą razem z ochroniarzami, powitał nas widok pijanego żula, prowadzącego psa (raczej pies go prowadził) środkiem jezdni.
- Lepszej dziury nie było ? – zapytałem ochroniarza.
- Zamknij się i nie narzekaj. Szczerze mówiąc wali mnie to gdzie będziesz. Ja wykonuję swoją robotę. – odrzekł po chwili.
Zatrzymaliśmy przy drewnianym domku z folią w oknach i słomianym dachem.
- Bez jaj ! – pisnąłem sam do siebie.
Poszliśmy za domek i zobaczyliśmy małą murowankę zaraz za stodołą.
- Twoja nowa chata – powiedział niższy z ochroniarzy.
Weszliśmy do środka. Nie było tak źle. 2 pokoje, kuchnia, łazienka. Standardzik.
- Będziemy przyjeżdżać raz na miesiąc. Zgłosiliśmy policji w Sinsheim że przebywasz na ich terenie. Wszystko załatwione. Tu masz dokumenty, komórkę i pieniądze. Jedzenie masz w lodówce. Powinno wystarczyć. Staraj się nie rzucać w oczy. Radź sobie – powiedział wyższy z nich wychodząc.
- Co będzie jeśli Tyfus mnie znajdzie? Zostaw mi chociaż klamkę… – powiedziałem zdenerwowany.
- Aufwiedersehen – powiedział z ironicznym uśmieszkiem na twarzy, zamykając wiśniowe drzwi.
- Dupek ! – powiedziałem sam do siebie.
Oficjalnie popełniłem samobójstwo. Mam swój grób w Polsce a teraz jestem inną osobą. Przecież mam inną tożsamość, inaczej wyglądam. Czy jestem przystojniejszy? Trudno powiedzieć. Usiadłem na kanapie i popijałem białą. Przeglądałem dokumenty ale nadal myślałem o „M”, której ojcem jest Boss. Ona nie wierzy w moją śmierć. Wie, że żyję i się z nią skontaktuje. Na to właśnie czeka Tyfus (zresztą nie tylko on) by mnie zwabić i zabić. I tak analizując moją sytuację zasnąłem z pustą butelką 40 procentówki.
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Powołania dla ogranych! |
---|
Jeżeli jesteś selekcjonerem reprezentacji, zwracaj uwagę na procentową wartość ogrania zawodnika. Znajdziesz ją w ekranie taktyki przy wyborze składu. Wystawiając do gry piłkarza o niskiej wartości tego współczynnika, sporo ryzykujesz - może nie znajdować się w odpowiednim rytmie meczowym. |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ