Najtrudniejszą część sezonu Woking ma już za sobą. W ostatnim czasie grali z klubami z góry tabeli i udało im się zdobyć pięć punktów, raz wygrywając, dwa razy remisując i dwa razy przegrywając.

"Na razie nie jest źle. 19 punktów w 15 spotkaniach to bardzo dobry wynik, jednak do końca rundy pozostały jeszcze cztery kolejki, a moim prywatnym celem jest wygranie min. dwóch spotkań, aby zdobyć 25 punktów. Jeżeli w obu rundach uda nam się wykonać ten cel to na koniec sezonu z pewnością znajdziemy się w środku tabeli" - powiedział Grefkowicz

W lidze oczywiście prowadzi Arsenal Londyn, który w ostatnich latach zdominował rozgrywki krajowe jak i międzynarodowe zdobywając - w przeciągu 13 lat aż 8 razy LM (z czego raz, cztery razy z rzędu, a ich passa nadal trwa), oraz w tym samym okresie wygrali siedem razy Premiership. Arsenal to wielki klub i będzie nam bardzo ciężko go dogonić, szczególnie iż oni mają na transfery 300/400 mln euro! Jedno mnie w Premiership zdziwiło, a konkretnie wielkie pieniądze jakie płyną do klubu. Na początku sezonu mięliśmy dług 10 mln, a teraz jesteśmy już na plusie. W Rumunii przez 10 lat walczyłem aby Brasov miał 40 mln na koncie, a tu w przeciągu 3 miesięcy zarobiliśmy 10 mln - dodał polski menadżer.

W ostatnich meczach Woking zdobywało punkty wygrywając z Birminghamem 3-2 (Andy Brown, Jose, Filip), remisując z Blackburn 3-3 (Broż, Comea, Popescu) - warto dodać iż podopieczni Grefkowicza prowadzili w tym meczu już 3-0. Ostatni remis w ostatnim czasie padł z Boltonem 1-1 (Filip).

Podopieczni Grefkowicza przegrywali zaś z - Readingiem 3-2 (2x Smith) w tym meczu hattrickiem popisał się Mubarak Al-Harbi, a więc zawodnik którego Polak wychował w FC Brasov dziesięć lat temu. Woking przegrało jeszcze na własnym stadionie z Middelsbrought 1-0, które walczy z Arsenalem o mistrzostwo ligi.

Woking z 19 punktami po 15 kolejkach zajmuje obecnie jedenaste miejsce w lidze, które jest bardzo dobre jak na beniaminka ligi.