Podopieczni polskiego menadżera zagrali znacznie lepiej w rundzie rewanżowej, eliminacji do Mistrzostw Świata i byli bardzo blisko awansu bezpośredniego, jednak ostatecznie musieli zadowolić się drugim miejscem.

"Pierwsza runda była fatalna, ta znacznie lepsza - chociaż nadal wiele nam brakuje. Jestem tego świadomy i będę dążył do tego, aby Rumunia była coraz lepsza. Minęło już prawie osiem lat od kiedy tu przyszedłem i na pewno się nie poddam" - powiedział Grefkowicz.

W ostatnich pięciu meczach Rumunia wygrała aż cztery i jeden zremisowało, czyli na odwrót niż w pierwszej rundzie. Przez całe eliminacje podopieczni Polaka uzyskali pięć zwycięstw i pięć remisów, jednak nie przegrali. Hiszpania wygrała grupę, mając dwa oczka więcej.

Rundę rewanżową Rumunia zaczęła na własnym stadionie z Irlandią. To był punkt zwrotny całych eliminacji, bowiem gospodarze wygrali 3-1, po golach Popescu, Vajdy i Burcea'y.

W kolejnych dwóch meczach zespół Polaka wymęczył zwycięstwa z - Gruzją 2-0 (2x Popescu). Bramki wpadł w 87 i 94 minucie. Także wymęczone zwycięstwo padło z Maltą. Wynik brzmiał 3-1 (Burcea, Burca, Popescu). Jednak dwie bramki dające ostatecznie zwycięstwo padły w 82 i 86 minucie.

Kolejny mecz to wielkie spotkanie z Hiszpanami. Rywala świetnie zaczęli mecz i wygrali od drugiej minuty 1-0. Do przerwy dołożyli jeszcze jedną bramkę i było 2-0. Wtedy Grefkowicz wpuścił na boisku dawno zapomnianego pomocnika - Borę, który odmienił los spotkania. To dzięki jedno asystą, Popescu strzelił dwa gole i Rumunia wywiozła ważny punkt z Madrytu.

Ostatni mecz został rozegrany z Macedonią na terenie rywala. Rumunia wygrała 2-1 po golach Popescu i Miu.

Popescu w przeciągu całych eliminacji zdobył 11 bramek, jednak ma jeszcze dodatkowe dwa mecze i jak strzeli dwa gole będzie ich najlepszym strzelcem.

W barażach z Austrią!

Wydawać się może, że Rumunia trafiła na dość łatwego rywala w barażach, jednak Polak przestrzega przed lekceważeniem rywala. Pierwszy mecz już za miesiąc w Wiedniu, a tydzień później rewanż w Bukareszcie. Grefkowicz chciał aby ten mecz odbył się w Braszowie, ale rumuńska federacja nie przystała na to.