Spotkanie zamykające rok to mecz Ligi Mistrzów przeciwko PSV. Na Phillips Arena to moi zawodnicy dominowali, dokumentując to pewnym zwycięstwem 4:2.

Ogólnie był to chyba najlepszy sezon w mojej dotychczasowej karierze w Torpedo. Mistrzostwo Rosji wywalczone bez problemu (27 zwycięstw i 3 remisy - bramki 79:5). Ważne trofeum to również Superpuchar Rosji (2:1 z CSKA). W tym roku również dotarłem do półfinału Champions League, dostałbym się do finału gdyby nie kapitalny mecz Casillasa na Łużnikach. Faza grupowa kolejnego sezonu LM to drugie miejsce za Barcą i szanse na dojście na wyższy szczebel tego pucharu.

Podsumowanie sezonu - Rosja

Nowy Rok to transfery, moim celem było sprowadzenie skrzydłowego. Z graczami na tej pozycji było u mnie skromnie. Moim czołowym obrońcą, Kaitovem, zainteresowała się Barcelona, składając ofertę 150 mln zł (33mln €) i 50% zysku z następnego transferu. Chwila zawahania, lecz Kaitov został graczem Barcelony i przy okazji pobiłem rekord sprzedarzy. W zamiast został sprowadzony utalentowany obrońca Alexandr Anisomov z Saturna za 105 mln zł, oraz prawy skrzydłowy Alexandr Koshelev za 35 mln zł. Jeśli chodzi o pozostałe moje transfery to zwolnienie kilku bezwartościowych graczy z rezerw i juniorów.

Alexandr Anisimov

Alexandr Koshelev

O spotkaniach towarzyskich nie wspominam, gdyż za nie odpowiada mój asystent.

Co do asystenta, to Massimo Neri, dotychczas będący na tym stanowisku został zwolniony, w zamian niego kontrakt podpisał Loren, który jest asystentem również w prowadzonej przeze mnie Holandii.

Pierwsze mecz o punkty to spotkania Ligi Mistrzów z Juventusem, rozdzielone Superpucharem Rosji z CSKA.

Piersze spotkanie na Łużnikach to nudny remis 0:0. Przed rewanżem udało mi się wygrać z CSKA i ponownie zdobyć superpuchar Rosji. Podniesieni na duchu moi gracze bez strachu podeszli do meczu na Delle Alpi i wygrali 4:2. Mogłoby być wiele wyżej, lecz sędzia nie uznał bramki Stepanova i dobrze zagrał Buffon.

Teraz trwają przygotowania do pierwszej kolejki przeciwko Uralowi i do ćwierfinałowego dwumeczu z Milanem.

Tak więc... do dzieła.