Ligue 1 Conforama
Ten manifest użytkownika pyras98 przeczytało już 752 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Po okresie przygotowawczym przyszedł czas na mecze ligowe. Mój debiut wypadał na mecz z Toulousą. Rywal trudny, mający aspiracje na europejskie puchary. Po dokładnej analizie zauważyłem, że najsłabszą stroną tego zespołu jest gra defensywna: obrona i bramka. Należy uważać na Fabinho. Doskonały brazylijski ofensywny pomocnik jest głównym kreatorem akcji ofensywnych zespołu z Tuluzy.
Mecz wypadł dobrze. Przed spotkaniem remis wziąłbym w ciemno, teraz pozostaje niedosyt. Była spora szansa na zwycięstwo, tym bardziej, że dwa razy wychodziliśmy na prowadzenie. W 8. minucie gwiazda Tuluzy Fabinho otrzymał czerwoną kartkę za brutalny faul na Thomasie Kahlenbergu. W 38. minucie Sammy Traore ruszył prawym skrzydłem i zagrał długą piłkę w pole karne. Tam czekał Jean – Michel Lesage. Doskonale przyjął piłkę, wyminął Mauro Cetto i nie dał szans bramkarzowi rywala. Radość z prowadzenia nie trwała długo. 4 minuty później Ebondo dośrodkował w pole karne, gdzie Andre – Pierre Gignac strzałem głową nie dał szans Remy’emu Riou. W 51. minucie Jean – Michel Lesage posłał prostopadłą piłkę do Toifilou Maoulidy. Debiutant powracający po kontuzji pewnym strzałem pokonał Rudy’ego Riou (zbieżność nazwisk przypadkowa). I znowu zaledwie 4 minuty utrzymywał się korzystny wynik. Paulo Cesar ośmieszył moją obronę doskonale dogrywając do Johana Elmandera, który nie miał problemów z umieszczeniem piłki w pustej bramce.
W 2. kolejce mój zespół czekał kolejny ciężki mecz. Na Stade de I’Abbe – Deschamps podejmowaliśmy zespół wymieniany w gronie faworytów do przełamania hegemonii Lyonu – Paris Saint – Germain.
AJ Auxerre – Paris Saint – Germain 1:2
Tym razem moja drużyna nie prezentowała się choć w połowie tak dobrze jak w meczu z Toulousą. Wynik w 9. minucie otworzył środkowy obrońca PSG Zoumana Camara. Z rzutu rożnego dośrodkowywał Marcelo Gallardo. Po tym golu obraz gry nie zmienił się. PSG co chwilę zagrażało naszej bramce, a głównym „budowniczym” akcji był Marcelo Gallardo. Niefrasobliwa gra w defensywie przyniosła kolejną straconą bramkę. W 33. minucie Pierre – Alain Frau podał na 13 metr, gdzie czekał Marcelo Gallardo. Efekt? Cyfra na tablicy świetlnej zmieniła się z 1 na 2. Kontaktową, ale i honorową bramkę dla mojej drużyny zdobył napastnik – joker Daniel Niculae. Jorge Rojas ruszył lewym skrzydłem i dośrodkował do Toifilou Maoulidy, który wycofał piłkę na 11 metr. Tam czekał rumuński napastnik i strzałem pod poprzeczkę pokonał bramkarza PSG.
3. kolejka i jakże upragnione pierwsze zwycięstwo. Upragnione, ale i niespodziewane, bo wysokie. Nie, nie rozgromiłem Valenciennes czy Nice. Moją ofiarą padło Girondins Bordeaux.
Girondins Bordeaux – AJ Auxerre 0:4
Festiwal strzelecki rozpoczął Thomas Kahlenberg. W 10. minucie dostał świetne podanie od Daniela Niculae i nie dał szans Fabienowi Barthezowi. Wynik na 2:0 podwyższył w 34. minucie Ireneusz Jeleń. Kamel Chafni dośrodkował w „szesnastkę”. Za pierwszym razem Barthez obronił strzał „Jelonka”, ale dobitka nie pozostawiła żadnych złudzeń. 42. minuta i kolejny gol. Ireneusz Jeleń podał do Daniela Niculae, który strzałem w okienko pokonał byłego bramkarza francuskiej reprezentacji narodowej. Wynik spotkania na 4:0 ustalił Ireneusz Jeleń, strzelając drugiego gola w tym spotkaniu. Dynamiczny Polak minął Diawarę i w sytuacji sam na sam zmusił Bartheza do kolejnej kapitulacji. Po tym meczu nastąpiła wielka feta na trybunach. 5 000 fanów świętowało pierwsze zwycięstwo swego ukochanego klubu pod wodzą nowego menedżera.
4. kolejka przyniosła kolejny mecz. Naszym rywalem był RC Strasbourg. Drużyna ze Strasbourga z fantastycznym bułgarskim rozgrywającym Emilem Gargorovem na czele na pewno będzie chciała wywieźć z Auxerre choć 1 punkt.
AJ Auxerre – RC Strasbourg 3:1
Wynik otworzył w 11. minucie Ireneusz Jeleń. Prostopadłą piłkę do polskiego napastnika posłał Thomas Kahlenberg. Mój najlepszy strzelec wykorzystał niepotrzebne wyjście z bramki Cassarda. Już 2 minuty później obrońca przyjezdnych Renaud Cohade popełnił fatalny błąd, zbyt lekko podając do własnego bramkarza. W odpowiednim miejscu znalazł się Jeleń, który zdobył swojego drugiego gola w tym spotkaniu. Kolejnego gola zdobyliśmy w 81. minucie. Benoit Pedretti przejął piłkę w środku pola i podał do Thomasa Kahlenberga. Reprezentant Danii podał do Daniela Niculae, który podwyższył na 3:0. Gola honorowego dla drużyny gości zdobył w doliczonym czasie gry Manuel Dos Santos. Z rzutu rożnego dośrodkował Marokańczyk Yacine Abdessadki, a młody Francuz umieścił piłkę w siatce.
W 5. kolejce wyjeżdżaliśmy na Stade Marcel Picot, gdzie naszym rywalem było Nancy.
AS Nancy-Lorraine – AJ Auxerre 2:2
W 12. minucie Nancy strzeliło pierwszą bramkę. N’Guemo z rzutu wolnego trafił w poprzeczkę, ale dobitka Gastona Curbelo przyniosła efekt. Wyrównaliśmy w 38. minucie. Ireneusz Jeleń przerzucił piłkę na lewą stronę do Jean – Michel’a Lesage, który minął Dorina Goiana i umieścił piłkę w siatce. W 63. minucie na indywidualny rajd zdecydował się Jean – Sebastien Jaures. Po minięciu obrońcy podał do on do Lesage’a, który wycofał piłkę na 20 metr. Wbiegał tam Toifilou Maoulida strzelając z całej siły na bramkę Nancy i zmuszając do kapitulacji bramkarza gospodarzy. W 76. minucie z rzutu rożnego dośrodkował Duchemin. Gabriel Tamas wybił piłkę przed pole karne, gdzie czekał na nią Pascal Berenguer. 26-letni pomocnik strzałem z dystansu umieścił piłkę w siatce, ustalając wynik meczu.
Kolejny mecz graliśmy na własnym stadionie. Rywal niewygodny, grający szybką kontrą, co niezbyt odpowiadało naszej defensywie, ale cóż trzeba sobie poradzić.
AJ Auxerre – Stade Rennais 1:0
Ciężko wymęczone zwycięstwo, ale najważniejsze są 3 punkty. Jedyną bramkę spotkania w 7. minucie zdobył środkowy obrońca Gabriel Tamas. Z rzutu rożnego dośrodkowywał Benoit Pedretti, a Rumun uprzedził defensywę i pokonał Patrice’a Luzi’ego.
Wyjazd na Stade Geoffroy Guichard w Saint – Etienne zapowiadał się na bardzo wyrównany mecz. Prognozy się sprawdziły, ale skuteczniejsi byli przeciwnicy.
AS Saint-Etienne – AJ Auxerre 2:0
Gospodarze objęli prowadzenie w 42. minucie. Dimitri Payet doskonale dograł do Pascala Feindouno, który strzałem z 14 metrów nie dał szans Remy’emu Riou. Kiedy byliśmy bliscy wyrównania, Saint – Etienne zadało kolejny cios. W 70. minucie środkowy pomocnik Loic Perrin wykorzystał niepotrzebne wyjście Riou i umieścił piłkę w siatce. Pozostaje niedosyt, mogliśmy nawet wygrać. No cóż, trzeba walczyć w kolejnych meczach.
W 8. kolejce na Stade de I’Abbe Descahamps zawitało Lille.
AJ Auxerre – LOSC Lille Metropole 1:2
Zaczęliśmy od mocnego uderzenia, w 12. minucie objęliśmy prowadzenie.
Jean – Michel Lesage podał do Chafniego, który bez problemu umieścił piłkę w siatce. Lille wyrównało 2 minuty później. Ludovic Obraniak, Patrick Kluivert, Nicolas Fauvergue. Ten tercet dał prawdziwy pokaz gry kombinacyjnej, co zakończyło się bramką tego ostatniego. Gdy wydawało się, że nic już się nie zmieni gospodarze strzelili zwycięską bramkę. W 87. minucie Patrick Kluivert minął Marcosa Antonio i pokonał mojego bramkarza.
Teraz trzeba przełamać serię 2 kolejnych porażek. Rywalem OGC Nice, które niesione dopingiem 12 000 kibiców zgromadzonych na Stade du Ray będzie chciało urwąc nam 3 punkty.
Udało się!!! Prowadzenie objęliśmy już w 4. minucie. Hugo Lloris zbyt krótko wybijał piłkę. Przejął ją Ireneusz Jeleń, który mierzonym strzałem przy krótkim słupku nie dał szans na obronę Llorisowi. Nice zerwało się do odrabiania strat, ale dzielnie się broniliśmy. A w 66. minucie dobiliśmy zmęczonego rywala. Jeleń podał w tempo do Maxima Jasse, a ten silnym strzałem w okienko ustalił wynik spotkania. Do końca meczu nie oddaliśmy inicjatywy.
Teraz mała ligowa przerwa, rusza Puchar Ligi. Niefortunne losowanie przydzieliło nam Toulouse. Dobrze, że gramy na własnym stadionie. Bukmacherzy typowali zwycięstwo Tuluzy po rzutach karnych. My wierzyliśmy w siebie i postanowiliśmy zgotować przyjezdnym prawdziwe piekło.
AJ Auxerre – Toulouse FC 2:2 (4:3 w r.k.)
Awans do 4 rundy wywalczony. Było gorąco. Objęliśmy prowadzenie szybko, bo w 3. minucie. Ambitny Pedretti wyłuskał piłkę Nicolasowi Dieuze, po czym podał do Thomasa Kahlenberga. Duńczyk zagrał do Ireneusza Jelenia, a ten nadał piłce takiej rotacji, że Nicolas Douchez mógł tylko bezradnie odprowadzić piłkę wzrokiem. Z prowadzenia cieszyliśmy się tylko 10 minut. Paulo Cesar wycofał do Nicolasa Dieuze, który posłał atomową bombę z 20 metrów, wyrównując stan meczu. Gola na 2:1 zdobyliśmy w 37. minucie. Po rzucie wolnym Jean – Pascala Mignota Alexander Tunchev źle obliczył tor lotu piłki, a Ireneusz Jeleń zdobył swojego drugiego gola w tym spotkaniu. W 77. minucie Paulo Cesar z rzutu karnego fatalnie przestrzelił. Ale niestety. Co się odwlecze, to nie uciecze. 2 minuty później złe ustawienie Marcosa Antonio wykorzystał Andre – Pierre Gignac. W dogrywce oba zespoły ustawiły się defensywnie i czekały na rzuty karne.
Wielka loteria....
Czy powiedzie się???
Zaczynają goście. Mauro Cetto wyznaczony do pierwszej jedenastki.
Strzela!!! I broni Riou!!! Szał radości na trybunach, który zaraz przechodzi w nerwowe obgryznaie paznokci.
Benoit Pedretti. I pudłuje!!!
Jęk zawodu.
Drugie „wapno”, Jeremy Mathieu... I na raty, ale niestety trafia.
Teraz Ireneusz Jeleń... I pewnie wykonany rzut karny. Narazie 1-1
Laurent Batlles... Strzela bramkę. Riou bez szans.
Toifilou Maoulida... Musi trafić. Duży rozbieg. A jeśli przestrzeli??? Rozwiał wątpliwości. 2:2.
Teraz piłkę ustawia Andre – Pierre Gignac, najlepszy strzelec Tuluzy. I dramat Francuza... Broni Riou!!!
Gabriel Tamas... Musi trafić. Nie!!! Douchez wyciąga się jak struna... ale nie obronił. 3:2.
Ostatnia seria. Fode Mansare niepewnym krokiem szykuje się do wykonania „jedenastki”. Trafił!!!
Teraz Daniel Niculae. On musi strzelić. Stadion zamilkł. I Douchez!!! Po jego rękach...piłka wpada do siatki!!!!!!!! Jest!!!!! Święto na trybunach, choć to dopiero 3 runda. Jest!!! Wyeliminowaliśmy Tuluzę.
Teraz trzeba walczyć w lidze. Kolejnym rywalem lider tabeli Marsylia. Będzie ciężko...
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
FM na Androida? Czemu nie! |
---|
Warto wiedzieć, że w naszą ulubioną grę można zagrać również na systemie Android. Jeżeli masz smartfona lub tablet, śmiało możesz poprowadzić swoją drużynę w podróży lub w szkole. Koszt? 34 złote. Upewnij się jednak, czy aplikacja jest zgodna z Twoim urządzeniem. |
Dowiedz się więcej |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ