Premier League
Ten manifest użytkownika Misfis przeczytało już 2067 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Na wstępię chciałbym zaznaczyć, że jest to mój pierwszy manifest i mimo, iż będe opisywał swoją managerkę trwającą już 4 sezon to mam nadzieję, że znajdzie ona swoich czytelników :).
PROLOG- czyli jak to się zaczeło.
Razem z moim przyjacielem w tegoroczne wakacje zaczeliśmy rozgrywkę na zapleczu angielskiej Premiership - Championship. Ja wybrałem grę drużyną Wolverhampton Wanderers, natomiast mój przyjaciel Reading FC.
Mój początek był bardzo ciężki- w pierwszych 8 meczach bodajże 5 porażek i tylko 1 zwycięstwo) a Reading wręcz przeciwnie: po 8 meczach (5 zwycięstw, remis i 2 porażki) zajmował miejsce w pierwszej trójce. Ale jak wiemy piłka angielska (nie tylko w Premiership ;)) potrafi zaskoczyć. Wolves zaczeli
wygrywać mecz za meczem powoli przedostając się w górę tabeli, gdzie bezpieczne miejsce zajmowali Reading, Sheff Utd czy Cardiff. Po 46 meczach o dziwo na czele meldowali się... Wolves :) w ostatnim meczu (dzięki remisowi Sheff Utd z Birmingham) wskoczyli na pierwsze miejsce przed Reading.
TABELA
W 2 sezonie naszej gry konieczne były duże transfery aby można było myśleć o utrzymaniu w lidze. W tym momencie nie ustrzegliśmy się (przede wszystkim ja) błędnych transferów przeprowadzanych bez głęgszego zastanowienia (np. Richard Hughues czy Anders Svensson). Były też te udane jak: Roberta Lewandowskiego, DaMarcusa Beasleya, Mohammeda Diame czy Michaela Turnera. W Reading doszli: m.in. Andres D'Alessandro czy Marcin Budziński (o dziwo w sezonie 11/12 Reading żąda za niego minimum 12 mln funtów ;)) Na koniec Wolves zajmowali 16 miejsce z przewagą 2 punktów nad spadającym Cardiff- o tym sezonie chciałem jak najszybciej zapomnieć. Reading przez cały sezon spisywało się wyśmienicie jak na beniaminka i przez dłuższy czas walczyło o europejskie puchary, dopiero kontuzje (D'Alessandro i Doyla) nieco wstrzymały tą drużynę, która w ostatecznym rozrachunku zajęła 12 miejsce.
TABELA
W 3 sezonie zaszła pewna zmiana. Mój przyjaciel i towarzysz FM'owski- manager Reading z racji braku czasu i możliwości do gry odszedł na emeryturę pozostawiając mnie samego w tej rozgrywce. W Wolves zaszły pewne zmiany. Zaczeliśmy grać 4-5-1 z osamotnionym w 1 linii Robertem Lewandowskim
i to zaczynało przynosić efekty. W międzyczasie przyszli do nas: Didier Digard, Stipe Pletikosa, Jan Lecjaks i w przerwie zimowej Miguel Cervasco. Oto efekt: 11 miejsce (z punktem straty do 10 Fulham), Robert Lewandowski trzecim strzelcem ligi z 19 bramkami!
TABELA
SEZON 2011/2012
Przed sezonem postanowiliśmy się solidnie wzmocnić. Do poprawy nadawała się linia obrony i -mimo wszystko- ataku. A to dlatego, że Robertowi Lewandowskiego przestało się podobać Wolves i zaczął śnić o mocniejszym klubie. Kusiło go Newcastle (podobnie jak mnie) i Aston Villa. W końcu otrzymawszy ofertę z Napoli opiewającą na 10 mln funtów, oddałem go z czystym sumieniem, nie zasilając przy okazji żadnego z przeciwników. W jego miejsce przyszli Artem Milevskyi i Andre-Pierre Gignac. W ten sposób przeszliśmy na grę dwoma napastnikami. Z kolei Stipe Pletikosa postanowił zmienić otoczenie na Man City. Jak to bywa kluby (czyt. ja) się nie dogadały.
Nie mogłem przecież oddać bramkarza kupionego za 12 mln, za ledwo 6 mln. Jako zabespieczenie do klubu przyszedł Craig Gordon, który miał dość dobrze spisującego się Sunderlandu (narzekał na jakiegoś strasznie narwanego managera- Przemek Jakiśtam, już nie pamiętam). Doszło do tego, że Pletikosa nie znalazł nowego pracodawcy i wylądował an ławce. Naszą linie obrony wzmocnił jeszcze Diego Lugano. Należy wspomnieć o naszym jednym osłabieniu. Didier Digard oświadczył, że chce odejść do lepszego klubu. Jasny gwint! Nie to, żebym nie miał tam kim grać, ale co gorsza nikt nie złożył oferty a forma francuza z tygodnia na tydzień zaczęła spadać. Didier został ale "tymczasowo" grzeje ławę.
Pierwsze mecze wypadały nienajgorzej: 0-1 z Chelsea na wyjeździe i 4-3 u siebie z Blackburn. Po tym meczu musiałem napić się troszkę melissy bo nerwy miałem zszarpane niemiłosiernie. Następnie przyszło zwycięstwo z Aston Villą 2-0 i pechowa porażka 1-2 z Tottenhamem. Troszkę nas podłamała ta przegrana bo w następnych meczach nie pokazaliśmy zbyt wiele: 0-0
ze Stoke i 2-2 z Sunderlandem. Kolejnym meczem wydawało się "Mission Impossible"- lider Newcastle. Drużyna typowana przeze mnie na mistrza, z piłkarzami takimi jak Dimitar Berbatov, Robert Acquafresca, Alexis Sanchez, Cherles Kabore, Ibrahim Affelay czy Park Ji-Sung. A mecz? Lepszy niż mogłem sobie wymarzyć. 2-1 po główce Milevskyego i cudownej bombie Diame z 30 metrów.
To narazie tyle. Chciałem wam troszkę przedstawić historię mojej drużyny, żeby to się trzymało kupy. Następne części wkrótce.
Czekam na wasze opinie, komentarze, sugestie.
PS. Oto skille Marcina Budzińskiego i Jana Lecjaksa, moim zdaniem jednych z ciekawszych zawodników w Premiership sezonu 11/12.
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Ściągawka selekcjonera |
---|
Prowadząc reprezentację kraju, często uaktualniaj swoją listę krajową. Wprowadzaj na nią nowych zawodników i usuwaj tych bez formy lub u schyłku kariery. Dzięki tej liście możesz wygodnie porównać umiejętności zawodników oraz sprawdzić, w jakiej są aktualnie formie. |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ