Nowy manager GLKS Nadarzyn wyrobił sobie już pewne zdanie na temat poszczególnych zawodników. Postanowił z nami się podzielić, jednak, jak sam przyznaje, każdy może jeszcze go do siebie przekonać.

 - Nie będę rzucał nazwiskami, bo to nie o to chodzi. Za krótko znam tych chłopców. Jednak powoli zaczynam układać drużynę. Wiem też, że dla jednego delikwenta prawdopodobnie zabraknie miejsca w składzie, gdyż zarabia zdecydowanie więcej w porównaniu do reszty drużyny, a niczym specjalnym się nie wyróżnia. Do tego nie chce się zgodzić na obniżkę pensji.Mogę też zapowiedzieć, że nie będę się bał wystawiać nawet 16-latków w pierwszym składzie, jeżeli będą na to zasługiwać.

Trener Dąbek nie chciał zdradzić nazwiska, ale domyślamy się, że chodzi o Marcina Zalewskiego, który zarabia blisko trzykrotnie więcej od pozostałych zawodników. Wielkopolanin odniósł się również do transferów:

- Szkoda, że dopiero zimą będziemy mogli przeprowadzić jakieś transfery. To znaczy nie tyle transfery, co wypożyczenia. Dziwię się poprzedniemu opiekunowi, że nie postarał się o takie wzmocnienia składu graczami rezerw drużyn Ekstraklasy. W zimowym okienku na pewno wypożyczymy kilku chłopców. To na pewno ułatwiło by sprawę utrzymania się w lidze - zapewnił Dąbek.

Widać, iż nowy coach zdecydowanie ma pomysł na drużynę. Życzymy mu, aby wszystko wypaliło, a wtedy naprawdę może być ciekawie, a my może w końcu będziemy dumni z miejskiej ekipy piłkarskiej.