Ten manifest użytkownika patryk11 przeczytało już 1048 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Manifest ten napisany został pod wpływem silnych pozytywnych emocji. Część Pierwsza - Speedway Nie wiem czy wiesz, Drogi Czytelniku, ale jestem kibicem Startu Gniezno. W każdym bądź razie, już wiesz. Start jest klubem żużlowym, startującym w 1. Lidze, tj. druga klasa rozgrywkowa w Polsce. Po kilku latach balansowania między 1. i 2. Ligą, drugi rok z rzędu Start nie tylko wywalczył spokojne utrzymanie, ale też był w czwórce drużyn, które walczyły (w zeszłym sezonie) i walczą (już w tym roku) o awans do żużlowej elity, w Rundzie Finałowej. Sezon 2010 powoli wkracza w decydującą fazę. Start na awans szanse miał bardzo małe, ale... Dziś odbyła się druga kolejka Rundy Finałowej (jeszcze cztery). W zeszłym tygodniu Orły przegrały w Rzeszowie, z głównym kandydatem do awansu 38-52. Wynik ten został przyjęty z umiarkowanym zadowoleniem, ponieważ istnieje realna szansa, na zdobycie bonusu (lepszy bilans po dwóch mecz tych drużyn). Ale nie ja nie o tym chciałem pisać. Dzisiaj Start Gniezno podejmował Wybrzeże Gdańsk - dość niespodziewanego lidera. Drużyny z Gniezna i Gdańska - mówiąc spokojnie - nie przepadają za sobą. Pierwsze dwa biegi Start bez większych problemów wygrał podwójnie. W trzecim starciu miejsce miał poważny wypadek. Jeden z zawodników Gniezna Krzysztfo Jabłoński) przyblokował Dawida Stachyrę. Temu podniosło się koło i z całym impetem uderzył w Adriana Gomólskiego - innego z wychowanków Czerwono-czarnych. Ten uderzył z kolei w bandę. Miał na tyle pecha, że było to na wyjściu z łuku i nie było już dmuchanej bandy. Gdańszczanin z kolei "załapał się" jeszcze na bandę dmuchaną i nic mu się nie stało. Gnieźnianina wywiozła karetka, jednak na całe szczęście po długich badaniach z niej wyszedł i - teoretycznie - był zdolny do jazdy. Na torze już się jednak nie pojawił. Bieg zakończył się remisem. Czwarte starcie, to pokaz potężnego talentu, jaki drzemie w Kacprze Gomólskim. Ten zaledwie 17-letni zawodnik przez całe cztery okrążenia wściekle atakował Magnusa Zetterstroema - bardzo doświadczonego żużlowca, startującego nawet w Grand Prix - Indywidualnych Mistrzostwach Świata. Udało się - na ostatni łuku Zorro odjechał trochę szerzej i Tony wcisnął się przy krawężniku. Trzybuny - w tym ja - oszalały. Kolejne dwa biegi i ponowne wygrane Startu. Najpierw 5:1, potem 4:2. W siódmym pojedynku miejsce miał kolejny upadek. Na ostatni kółku Zetterstroem próbował wyprzedzić Mirka Jabłońskiego, który z kolei to samo chciał zrobić z Mateuszem Lampkowskim. W efekcie Jabol zachaczył Lampkowskiego, a ten upadł na tor. Na całe szczęście Mirek urzymał się na maszynie, bo gdyby i on upadł, to młody Gdańszczanin mógłby się nawet połamać. A tak wstał po kilku minutach i wystartował już w powtórce. W powtórce było 2-4 dla gości. Później mieliśmy remis. Ale dopiero za drugim podejściem udało się zakończyć ten bieg. W pierwszej odsłonie, Kacper Gomólskie na pierwszym łuku walczył z Pawłem Hlibem. Ten drugi wywrócił się. Oczywiście nic się nie stało, a sędzia nakazał powtórkę w pełnym składzie. Jednak w Parku Maszyn zawrzało. Trenerzy obu drużyn - łagodnie mówiąc - bardzo głośno dyskutowali. Musiała wkroczyć ochrona, w innym przypadku doszłoby do rękoczynów. W międzyczasie i na trybunach mieliśmy małą wojnę. Prawdopodobnie jeden z kibiców gości, chciał ukraść szal Gnieźnian i go potem spalić w sektorze gości. Nie udało mu się. Doszło do bójki i ochroniarze zmuszeni byli wyprowawdzić pewnego osobnika. Na torze nadal dominował Start. Po kolejnym podwóójnym zwycięstwie i remisie, było aż 39-21 dla nas. Nikt się takiego obrotu spraw nie spodziewał. W biegu kolejnym miejsce miał jeszcze jeden, można powiedzieć, karambol. Po raz następny na pierwszym łuku. Mirek Jabłoński trącił Thomasa Jonassona, a ten Michała Szczepaniaka. Wszyscy upadli. Najgorzej na tym wszyedł "Szczepan", który bardzo obolały schodził do parkingu, Wystartował jednak w powtórce i wygrał. Choć grymas bólu go nie opuszczał. Było 4-2, jak i w następnym wyścigu. W pechowym trzynastym Start wygrał po raz kolejny podwójnie. W pierwszym nominowanym ta sztuka udała się po raz pierwszym i ostatni gościom. W ostatnim starciu, gospodarze przypieczętowali wygraną. Po fantastycznej walce, Start Gniezno pokonał Wybrzeże Gdańsk 57-33. Wynik ten nie odzwierciedla kapitalnej walki, jaką mogliśmy obserować w każdym biegu. Przyznam szczerze, że ten mecz był jednym z ciekawszych, jakie widziałem w swoim życiu, a widziałem naprawdę sporo, bo na zużel jeżdże już 14. sezon. Dzięki tej wygranej, powoli uchylają się drzwi do Ekstraligi, ale w pozostałych czterech meczach trzeba dać z siebie tyle, ile dziś, a może nawet więcej. Więc trzymajcie kciuki, nawet jeżeli żużla nie lubicie. Heeeeeeeeeeeej Start! Część Druga - Futbol W piłce nożnej liczy się Lech Poznań dla mnie. Ze względu na zbieżność obu spotkań (i Start, i Lech zaczynały mecze 17), nie mogłem oglądać meczu Kolejorza. Bardzo żałowałem, choć sam nie wiem, co byłoby lepsze... Wracając do meritum. Po pierwszych fatalnych meczach w tym sezonie, miałem nadzieję, że Zieliński skończy swoją przygodę z Poznaniem. On jednak wciąż powtarzał: "Wystarczy jeden dobry mecz i to zaskoczy!". Tym meczem było spotkanie na Ukrainie. Skazywany na pożarcie Lech pojechał w mocno okrojonym składzie, co - jak się okazało - wyszło tylko na dobre. Sceptyk powie, że Dnipro miało słupek i poprzeczkę w doliczonym czasie, a trener Dnipra jest pewnie, że awansuje, bo tym, jak widział jego zespół atakujący. Tak, ale czy zapomniał, że w pierwszej połowie najpierw Arboleda kilka minut po golu chybił o kilka centymetrów, a Kikut źle przyjął i przez to bramka nie padła? Jego sprawa. Niech myśli, że awansuje. Dziś Kolejorz spotkał się z Cracovią. Drugi mecz przyjaźni z rzędu. Moim marzeniem była oczywiście wygrana Lecha, oraz to, zeby strzlił choć dwa gole. Nie muszę chba mówić, że to marzenie się spełniło. Lech zmiażdżył Craxę, wygrywając 5:0. Po tym meczu można powiedzieć, że Lokomotywa powoli wraca na dobre tory. Jednak awans do fazy grupowej Ligi Europy sprawi, że naprawdę Duma Wielkopolski wreszcie ruszy i to od razu z "grubej rury". Kibicu Wisły, Legii, Pogoni i wszystkich innnych drużyn, dopinguj Lecha, w europejskich pucharach, bo kto nam tam pozostał? Kooooooleeeeeejoooooorz gooool! PS: Nie wiem, co z czcionką.
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
FM na Androida? Czemu nie! |
---|
Warto wiedzieć, że w naszą ulubioną grę można zagrać również na systemie Android. Jeżeli masz smartfona lub tablet, śmiało możesz poprowadzić swoją drużynę w podróży lub w szkole. Koszt? 34 złote. Upewnij się jednak, czy aplikacja jest zgodna z Twoim urządzeniem. |
Dowiedz się więcej |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ