Fortuna I Liga
Ten manifest użytkownika patryk11 przeczytało już 1704 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
ODCINEK 7 - cały czas do przodu, staramy się
Wrzesień rozpoczął się na dobre. Nie wspominając o rozgrywkach piłkarskich w całej Europie, które - zwłaszcza w Polsce - powolutku, powolutku wkraczają w decydującą jesienną fazę. Oczywiście, jeszcze daleka droga do tego, ale tabele się już uformowały, znamy faworytów do mistrzostwa, bądź awansu oraz outsiderów, którzy do końca będą się bili o pozostanie w lidze. I właśnie piosenka "Outsider" Pidżamy Porno powinna być naszym hymnem na ten sezon, a przynajmniej jego początek, bo cały czas okupujemy ostatnie miejsce w ligowej tabeli. Aby jeszcze bardziej zmobilizować moich zawodników i bojowo nastawić, przed każdym meczem puszczałem inną piosenkę Pidżamy - "Chłopcy idą na wojnę". I każdy mecz był taką swoistą wojną, z której w większości przypadków wracaliśmy na tarczy.
Na mecz jedenastej kolejki udaliśmy się do Jastrzębia. Mecz z GKS-em miał nam dać kolejne punkty do ligowej tabeli. No i w doliczonym czasie gry pierwszej połowy objęliśmy prowadzenie. Kibiców gospodarzy uciszył Łukasz Białożyt. Niestety, już cztery minuty po przerwie do wyrównania doprowadził Radosła Erlich. Równo po godzinie gry, z boiska za drugą żółtą kartkę wyrzucony został Vladimir Balat. Mimo, iż graliśmy do końca mając jednego zawodnika mniej, mecz cały czas był wyrównany, co skończyło się sprawiedlym podziałem punktów.
GKS Jastrzębia 1:1 Zorza Dobrzany
Bramki: 49' Erlich - 45+1' Białożyt
Składy:
GKS: Kafka - Werpachowski, Woźnica, Gill, Tasior - Kostecki (72. Taraszkiewicz), Kobylecki (60. Jadach), Grabczyński, Sobiech - Erlich, Gielza (60. Mitura)
Zorza: Kręt - Mazurkiewicz, Oziewicz, Jacek (80. Kobierecki), Wawszczak - Woźniak, 60' Balat - Kalinowski, Salcinović (86. Krzecięsa), Marciniak - Białożyt (80. Reiss)
Sędziował: Tomasz Cwalina (Gdańsk)
Kibiców: 2099
Dałem do gazety ogłoszenie, że wynajmę pokój z mojego służbowego mieszkania. Było ono spore, samemu nie chciałem mieszkać, a prezes nie miał nic przeciwko temu. Miałem nadzieję, że zgłosi się jakaś młoda, ładna, inteligenta kobieta. No i wydawało mi się, że Gosia Kecup taką jest. Zaprosiłem ją na rozmowę, no i po to, aby obejrzała sobie mieszkanie. Niestety, miałem do czynienia z kobietą z serii głupich blondynek. Nie było mowy, abym z taką mieszkał. Drugi zgłosił się facet. Z Piotrkiem dogadałem się bardzo szybko. Będzie ze mną mieszkał. Co prawda nie spełniał moich początkowych wymagań, ale myślę, że będzie nam się razem dobrze mieszkało. No i zna panie z Dobrzan, z którymi mnie - mam nadzieję - pozna. Będzie też z kim wyjść na jakąś imprezę, bo jak dotąd miałem z tym problem.
Kolejne spotkanie rozegraliśmy u siebie z KSZO Ostrowiec. Klub blisko memu sercu, przez przyjaźń z poznańskim Lechem. Jednak oczywiście na boisku nie mogło być sentymentów. To goście rozpoczęli strzelanie na stadionie przy ulicy Sportowej. W 37' minucie Iheanacho Kelechi dał prowadzenie Ostrowianianom. Przez długi czas wydawało się, że wywiozą z Pomorza komplet punktów. Nic z tych rzeczy. W 70' minucie Dawid Szufryn w polu karnym sfaulował naszego zawodnika. Został wyrzucony z boiska, a sędzia podyktował jedenastkę. Bez najmniejszego problemu wykorzystał ją Fenan Salcinović. Mimo zaciekłych ataków do ostatniej minuty, nie udało się przechylić szali zwycięstwa na naszę korzyść. Drugi z rzędu remis po jeden.
Zorza Dobrzany 1:1 KSZO Ostrowiec
Bramki: k.71' Salcinović - 37' Kelechi
Składy:
Zorza: Kręt - Mazurkiewicz, Oziewicz, Jacek, Wawszczak - Woźniak, Flejterski - Kalinowski (72. Kobierecki), Salcinović, Marciniak (72. Białożyt) - Kononowicz (72. Reiss)
KSZO: Wróbel - Latkowski, Gąsiorek, 70' Szufryn, Cieciura - Wojtal, Speichler (79. Cecot), Wieczorek, Pietrzak- Kelechi (72. Białek), Rybski (70. Ciesielski)
Sędziował: Daniel Stefański (Bydgoszcz)
Kibiców: 245
Na mecz pechowej, bo trzynastej serii spotkań, wybraliśmy się do Lublina. Tam podjął nas Motor. Mieliśmy nadzieję, na przedłużenie serii spotkań bez porażki. Zanim mecz się na dobrze rozpoczął, gospodarze prowadzili 2:0. W 3' i 5' minucie "ukąsił" nas Jarosław Pacholarz. Dość szybko się otrząsneliśmy. W 37' minucie Maciej Woźniak zdobył kontaktowego gola. To było jednak wszystko, na co było nas stać. Bałem się, że może to zapoczątkować kolejną serię porażek.
Motor Lublin 2:1 Zorza Dobrzany
Bramki: 3' 5' Pacholarz - 37' Woźniak
Składy:
Motor: Mioduszewski - Żmuda, Ptaszyński, Kośmicki, Wróbel (79. Maciejewski) - Wojdyga, Drej, Wawrzyńczok, Zajączkowski - Pacholarz, Niemczyk
Zorza: Kręt - Mazurkiewicz, Oziewicz, Jacek, Kalinowski - Woźniak, Flejterski - Marciniak, Wierzbicki (80. Kobierecki) - Salcinović (80. Balat) - Kononowicz (68. Reiss)
Sędziował: Tomasz Cwalina (Gdańsk)
Kibiców: 2112
Po tym spotkaniu zorganizowane zostało spotkanie z kibicami. Nie było ich wielu, jak i na meczu, ale ci, co byli, robili świetną atmosferę. Było kilka pytań, rozdaliśmy parę autografów i pozowaliśmy do niejednego zdjęcia.
- Panie trenerze, kiedy wreszcie wygramy jakiś mecz w lidze?
- Trudne pytanie. Mam nadzieję, że już w najbliższym meczu z Kluczborkiem.
- Wierzy pan, że utrzymamy się w lidze?
- Denerwuje mnie to pytanie. Już któryś raz mnie o to pytacie. Zorza utrzyma się! Mimo, że jak na razie nie idzie nam za dobrze.
- Nie za dobrze, to za mało powiedziane. Cztery remisy i dziewięć porażek w trzynastu meczach...
- Znam nasz bilans i wiem, że jest słaby.
- Trujemy, ale my chcemy dobra Zorzy. Niech pan pamięta, zawsze jesteśmy z Zorzą!
- No i to się mi podoba.
Przyszedł czas na czternastą kolejkę. Do Dobrzan przyjechała drużyna Miejskiego Klubu Sportowego Kluczbork. Marzyliśmy wręcz, aby to spotkanie było pierwszym, które wygramy. Zaczęło się źle, bo w 7' minucie z karnego trafił Paweł Odrzywolski. Jeszcze przed przerwą udało się wyrównać. Zrobił to w 31' minucie Radosław Flejterski. Już siedem minut po przerwie, na prowadzenie wyprowadził nas Maciej Kononowicz. Zanosiło się, na naszą premierową wygraną. Przeciwników w 78' minucie dobił ponownie Kononowicz. Zwycięstwo! Nareszcie!
Zorza Dobrzany 3:1 MKS Kluczbork
Bramki: 31' Flejterski 52' 78' Kononowicz - k.7' Odrzywolski
Składy:
Zorza: Kręt - Mazurkiewicz (74. Kalinowski), Woźniak, Jacek, Wawszczak - Balat, Flejterski - Marciniak (85. Kobierecki), Wierzbicki - Slacinović - Kononowicz (89. Reiss)
MKS: Piekutowski - Orłowicz, Kalinowski, Cybulski (53. Tracz), Odrzywolski - Domżalski, Miklowski (32. Jagieniak), Glanowski, Bolimowski - Rozmus, Bajdziak (65. Bala)
Sędziował: Adam Ogórek (Rzeszów)
Kibiców: 242
Podbudowani wcześniejszym zwycięstwem, na kolejną konfrontację wybraliśmy się do Ząbek. Dolcan również miał chrapkę, na zgarnięcie pełnej puli. Pierwsza połowa była bardzo wyrównana. Jednak już dwie minuty po przerwie wypożyczony z Polonii Warszawa Michał Chałbiński wyprowadził gospodarzy na prowadzenie. W 81' minucie z karnego wynik meczu ustalił Marcin Wincel.
Dolcan Ząbki 2:0 Zorza Dobrzany
Bramki: 47' Chałbiński k.81' Wincel
Składy:
Dolcan: Misztal - Januszewski, Hirsz, Hinc, Wocial - Kosiorowski (75. Stańczyk), Feruga, Grajek (75. Windel), Gabrusiewicz - Chałbiński, Imeh (82. Dukalski)
Zorza: Kręt - Mazurkiewicz, Woźniak, Jacek, Wawszczak - Balat, Flejterski (73. Oziewicz) - Marciniak, Wierzbicki - Salcinović (81. Krzecięsa) - Kononowicz (60. Białożyt)
Sędziował: Mateusz Wolański (Świdnik)
Kibiców: 801
Niezmiennie okupujemy ostatnie miejsce w tabeli Polskiej 1.Ligi.
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Zadbaj o zgranie |
---|
Dobrze jest nie pozostawiać treningu przedmeczowego na głowie asystenta w trakcie okresu przygotowawczego. Przed sezonem drużyna powinna intensywnie pracować nad zgraniem, podczas gdy asystent często od tego odchodzi. |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ