Vanarama National League North/South
Ten manifest użytkownika p3sman przeczytało już 2757 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Inaugaracja ligi zbliżała się wielkimi krokami. Pewien byłem jedynie, że moja drużyna zagra w ustawieniu 4-4-2. Dopiero na dzień przed meczem miałem wybrać meczową kadrę.
W poniedziałek, czyli dzień po ostatnim meczu towarzyskim Staffordu dostałem raport od nowo pozyskanego scouta - Andy'ego Rawlinsona na temat pierwszego ligowego przeciwnika - Gloucester.
-The didn't look scary. Weak defence, average attack. They're having playmaker. Good covering and the game is in the bag!
Wręczył mi raport i udał się w stronę wyjścia siedziby klubu. Rzeczywiście na kartce papieru przeciwik nie wydawał się groźny...
Po czwartkowym treningu miałem już w głowie ułożony blok defensywny. Na lewej stronie pewniakiem był Mulgrew, a na prawej Samiec. Ze względu na to iż Little nie był jeszcze w pełni przygotowany do gry postanowiłem postawić na polski środek Prokop-Jeziorny. No i oczywiście pozycja Leciejewskiego na bramce była niepodważalna. Ze względu na umiejętności zawodników z obrony zależało mi, aby Piotrek Leciejewski nie miał zbyt wiele roboty...
W czwartek po treningu długo rozmawiałem z moim asystenetem - Oguz Cetniem (na zdjęciu poniżej). Oguz Cetin to 70-krotny reprezentant Turcji. Grał na pozycji pomocnika w klubach tureckich: Sakaryaspor, Fenerbahçe, İstanbulspor oraz Adanaspor.
W 2000 roku zakończył piłkarską karierę w wieku 37 lat. Karierę trenerską zaczynał od bycia asystentem w Fenerbahçeby po roku objąć tam rolę głównego trenera. Zanim trafił do Stafford trenował jeszcze tureckie Gençlerbirliği Ankara oraz Diyarbakırspor.
Razem z Cetinem postanowiliśmy spróbować ustawienia diamentowego z jednym
defensywnym i ofensywnym pomocnikiem.
W piątek po treningu musiałem ogłosić 16-osobową kadrę meczową. Wybór był
trudny, ale decyzję trzeba było podjąć. Stojący na boisku zawodnicy stali
ustawieni na białej linii w oczekiwaniu na wyczytanie. Zacząłem od pierwszej
jedenastki:
-Leciejewski, Mulgrew, Samiec, Prokop, Jeziorny, Lewandowski, Gobern,
Hazley, Stanisławski, Addagio, Dawkins.
Moja chwila ciszy została w tym momencie zakłócona przez szepty zawodników.
Ci, którzy nie załapali się do jedenastki meczowej niecierpliwie czekali na
wyczytanie ich z listy zawodników rezerwowych:
-Morgan, Slocombe, Little, Shaw and Vokes. Readed 16, please be in
5 minutes in lyceum.
Wszysycy się rozeszli. Cetin poklepał mnie po ramieniu i pomaszerował w stronę
sali wykładowej, która znajdowała się w siedzibie klubu.
Sala wykładowa była małą salką z kilkunastoma krzesełkami i tablicą. Kiedy
wchodziłem do sali wszyscy już siedzieli i podekscytowani czekali na ustawienie i
polecenia.
Rozmowa z zawodnikami trwała około 30 minut. Starałem się dokładnie
wytłumaczyć rolę każdego zawodnika na boisku. Wszyscy w optymistycznych
nastrojach po pólgodzinnej rozmowie taktycznej opuścili salę. Zostając jeszcze
przez chwilę w sali włączyłem wyłączoną wcześniej komórkę i odczytałem sms-a od
Gary'ego Hilla:
-Tomorrow is your big day! Good luck! Kick those wankers butt!
W sobotę wstałem o godznie 8 i od razu poszedłem biegać do parku. Po
powrocie wziąłem prysznic, zjadłem śniadanie i udałem się na mecz...
W siedzibie klubu byłem zaraz po 10. Przywitał mnie prezes Downing, który życzył
mi szczęścia w dzisiejszym meczu. Zaprosił mnie do swojego gabinetu.
Przedstawiłem mu skład i założenia taktyczne drużyny. Wyglądał na zadowolonego i
pewnego dzisiejszego zwycięstwa.
Z piłkarzami w szatni spotkałem się na 30 minut przed meczem. Nie powiedziałem
im nic specjalnego, trochę przypomniałem co każdy ma robić. Byłem bardzo
zdenerwowany...
Nie było czym się denerwować. Moja drużyna od początku przeważała, a pierwszą
bramkę zaaplikowała gościom już w 14 minucie. To Włoch Adaggio tak mnie
po raz pierwszy uszczęśliwił w tym meczu. Obrona przeciwnika nie stanowiła dla
nas żadnego problemu i tak do szatni schodziliśmy z prowadzeniem 3:0. Ostatecznie
skończyło się na 4:1, kiedy to bramkę straciliśmy po rzucie karnym. Hat-tricka
ustrzelił Dawkins, a ja cieszyłem się jak dziecko z udanego debiutu.
W szatni podziękowałem chłopakom za zaangażowanie i wróciłem do domu.
Została mi analiza pomeczowa jednak wolałem się zdrzemnąć i śnić o kolejnych
sukcesach. Uwierzyłem w siebie, w drużynę i w to, że możemy osiągnąć razem dużo...
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Zasada ograniczonego zaufania |
---|
Jeżeli nie jesteś przekonany co do umiejętności swojego asystenta, nie pozostawiaj mu przedłużania kontraktów. Może sprawić, że zwiążesz się z niechcianym zawodnikiem na dłużej lub możesz przeoczyć koniec kontraktu kluczowego gracza. |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ