Po niezbyt udanej przygodzie w Coppa Italia Serie C, Reggiana nabiera rozpędu w lidze. Po pięciu kolejkach drużyna Ryszarda Krzyśkiewicza zajmuje pierwsze miejsce.

W Coppa Italia Serie C Reggiana grała z drużynami z wyższej ligi. Trzy z czterech meczów zakończyły się porażką - 1:2 (Pavel Voronin) z Novese, 1:3 (Antonis Skondras) z Spal i 1:4 (Gianluigi Cardinale) z Parmą, a jeden remisem - 0:0 z Modeną.

- To oczywiste, że początek nie może być dobry. Nie dość, że graliśmy z dużo lepszymi drużynami, to jeszcze nasi zawodnicy nie do końca się rozumieją. To tylko kwestia czasu jak nabierzemy rozpędu - powiedział po nieudanym turnieju Ryszard Krzyśkiewicz.

Polak miał rację. W lidze Reggiana radzi sobie bardzo dobrze, wygrała cztery z pięciu dotychczas rozegranych spotkań. Zespół polskiego menadżera wygrywał 4:3 (Massimiliano Sabatino x3, Joan Iglesias) z Manfredonią, 1:0 (Joan Iglesias) z Celano, ponownie 1:0 (Pietro Marino) z Noicattaro i 5:0 (Joan Iglesias x4, Tran Van Tuan) z Domegliarą. Remisem 3:3 (Joan Iglesias x3) zakończył się mecz z Ceciną.

- Tak jak przypuszczałem, zaczęliśmy wygrywać. Od trzech meczów nie straciliśmy bramki, nasz nowy bramkarz, Luca Riccobono, jest naprawdę świetnym zawodnikiem. W przeciwieństwie do sytuacji z zeszłego roku mam dwóch równorzędnych bramkarzy i w razie absencji jednego nie będę musiał ze strachem wpuszczać na boisko kogoś zupełnie niepewnego - twierdzi Krzyśkiewicz.

Reggiana ma trzy punkty przewagi nad trzema kolejnymi drużynami.