Nie którzy wolą papierosa, inni walą głową w mur, następni raczej krzyczą, jeszcze inni bluzgają, a Ci ostatni już machnęli ręką i... "poszli do domu". Wszystko takie bez sensu dla zwykłego kibica Juventusu, takie bolesne dla zapalonego fana, takie radosne dla innych ekip z Włoch. Wszyscy widzę problem oprócz zarządu. Wszyscy krzyczą, płaczą, śmieją się, poddają, a nawet odchodzą do rywali co jest karygodne! Jako kibic "Starej Damy" mówię stop!

Najgorszy sezon od lat wielu. Nie pamiętam takiego startu, potem środka, a teraz patrze na koniec. Napawani nadzieją, pewni jednego i waleczni - tacy startowali. Świeżość, hmmm taki powiew tej nowości ubrań, nie przepocone buty w szatni, rozluźnienie na treningach i uśmiech na twarzy. Ahh... Było pięknie - ale tylko po paru konfrontacjach. Nagle trach! Ni stąd, ni stamtąd seria porażek, w tabeli coraz niżej, średniacy przed nami, średniacy za nami! Boże! Czyżbyśmy byli też w tej grupie drużyn? Klub o wielkiej historii, potężnych ambicjach, bogactwie, jakim marzy wielu sięgną dna. Statystyki nie kłamią.

34 mecze, 15 zwycięstw, 6 remisów, 13 porażek. Bramek strzelonych 49, straconych również na co wychodzi, że bilans bramkowy równa się... 0? W ataku gwiazdy. Ale co z tego kiedy brakuje młodych wilków, zadziornych, krwawych, którzy chcą by na stadionach kibice krzyczeli ich nazwiska... No gdzie Seba? No gdzie Immobile, o którego już pyta Arsenal i inne potęgi? No gdzie?! Czy Alex ma biegać do 60? Czy mamy słuchać kolejnych dymów Trezegueta, który zawsze znajdzie coś aby zwrócić na siebie uwagę, a może patrzeć na bezradnego Amauriego, który krzyczy żeby dogrywali dokładnie? Dokładniej się nie da! Wszyscy mają dość. Każdy chce swoje Juve. Waleczne i ambitne jak za Lippiego, zgarniające całą pulę jak za Trapattoniego. Kibice już nie wytrzymują, masa protestów, wystąpień. Jedni mi już Marcina Lutra przypominają. Obalają władzę - ale powoli. Żadnych poważnych ruchów. Zarząd obiecuje Sagnę, młode gwiazdy z Brazylii i Argentyny, doświadczenie z Hiszpanii i Anglii, młode wilki z Francji i Holandii, zadziory i walczaków z Niemiec.

Młodzi tańczą na ławkach, starzy na boisku. Proponuję zmianę. Amauri out, Seba in. Jeszcze gdyby nie kontuzje? Czy to klątwa? Dajcie już spokój nam, biało czarnym fanatykom. Chcemy tylko dotrwać do 4 miejsca co realnym juz mało się wydaje. Idę płakać.