Pierwszym zespołem z którym drużyna ŁKS-u miała się zmierzyć w tym sezonie jest podwarszawski Dolcan Ząbki. Drużyna z Ząbek sporo się osłabiła przed sezonem i ich głównym celem jest utrzymanie się w I Lidze co będzie i tak bardzo trudnym zadaniem. Małą ciekawostką jest że trenerem Dolcanu został Marek Chojnacki, legenda Łódzkiego Klubu Sportowego.

Ząbki Wybite: Na ten mecz ustawiłem bardzo ofensywną taktykę. Z przodu Kosecki z Kiełbem zaraz za nim Maja(Radosław Majewski) wspierany przez Cetnaraskiego. Po bokach Maciej Rybus i Szymon Pawłowski. W obronie postawiłem na doświadczonego Marcina Adamskiego oraz młodego Macieja Sadloka. Lewym obrońcą został kupiony z Jagi Krzysiek Król, za to z prawej wystawiłem Ariela Jakubowskiego. Dla niego jest to powrót do drużyny, ponieważ w sezonie 97/98 z ŁKS-em zdobywał Mistrzostwo Polski. Przy wejściu na murawę gromkie brawa 5 tysięcznej publiczności powitały nowych "Rycerzy Wiosny". Dużą popularnością na stadionie cieszył się także Marek Chojancki, o którym kibice wspominali w cięgu meczu kilkakrotnie. Rozpoczęli Łodzianie. Już w 5min gry na stadionie wybuchła feta. Piękny rajd Maćka Rybusa po lewej stronie. Dośrodkowanie pod nos Koseckiemu i temu zostało juz tylko wbicie piłki do siatki. Na drugą bramkę kibice musieli czekać aż do 38min. Gdzie akcje prawym skrzydłem zainicjował Kiełb. Wysuął piłkę na 20metr do Majewskiego a ten strzałem po ziemi pokonał golkipera Ząbek. W przerwie w ŁKS-ie postanowiłem wymienić aż 3 graczy. Na boisko wszedł Ariel Borysiuk, Rafał Kujawa oraz Nerius Radzius za Cetnarskiego, Kiełba i Jakubowskiego. Do 70min tempo meczu lekko siadło. ŁKS miał dwie dobre sytuacje Koseckiego ale ten ich nie wykorzystał. W 70min za faul Maćka Sadloka w polu karnym sędzia podyktował jedenastkę. Tą płaskim strzałem nie wykorzystał napastnik Dolcanu. Bogusław Wyparło wyczuł go co do centymetra. Nie wykorzystane sytuacje lubią się mścić i to wiemy nie od dziś. Pięć minut później Kosecki za dryblował w polu dwóch graczy Dolcana i wysunął piłkę do Pawłowskiego a ten silnym strzałem w górny róg pokonał bramkarza Dolcanu. Ostatni gol padł dopiero w 90min, gdy znów rajd Rybusa wykorzystał Kosecki. Piękny strzał w lewy górny róg braki. 4:0 i świętowanie zwycięstwa w Mieście Włókniarzy.

Co słychać w klubie?: Po meczu z Dolcanem podjąłem się zadania zatwierdzenia składu do ligi. Zgłosiłem 24 graczy a byli to: Wyparło, Przyrowski, Skrzypiec, Ognajmović, Król, Klepczarek, Adamski, Hajto, Ratajczak, Sadlok, Radzius, Jakubowski, Borysiuk, Wilk, Jaron, Kiełb, Pawłowski, Rybus, Żyro, Kujawa, Cetnarski, Majewski, Kosecki i Górski. Do zatwierdzenia składu dołączyłem możliwość zgłoszenia jeszcze jednego gracza.

Ostatni: Wtorkowy ranny trening był dla piłkarzy bardzo męczący.  Drużyna wyciskała z siebie ostatnie poty. Po treningu wybraliśmy się na Atlas Arenę. Przedstawiłem drużynie taktykę jaką zagramy na następny dzień z Gieksą Katowice. Ich drużyna wcale nie była taka łatwa do rozszyfrowania, zajęło mi to prawie cały poniedziałkowy wieczór. Dodatkowo obejrzałem mecz Katowic z MKS-em Kluczbork zakończony wynikiem 2:2. Ich mózgiem jest ofensywny pomocnik Bartosz Iwan. Przy pomocy Tomasza Hołoty mogą stworzyć nam bardzo dużo problemów. Z treningu popołudniowego już zrezygnowałem, lepiej niech kopacze trochę odpoczną. Podczas gdy piłkarze oglądali LM na Polsacie wyjechałem na spotkanie z ostatnim naszym wzmocnieniem. Droga z Łodzi do Krakowa zajęła mi ponad 5h ze względu na ciągłe burze nad naszym krajem. W Krakowie melduje się późnym popołudniem. Z byłym graczem mn. Wisły Kraków czy GKS Bełchatów spotykam się w jednej z kawiarenek w centrum Krakowa. Rafał Boguski wydawał się bardzo dobrze ułożonym chłopakiem jak na swój wiek. Widać że był inny niż lubieśnicy w jego wieku, chodził do teatru zamiast do kina a komputer zastępowała dobra książka. Sam Boguski wyraził chęć gry w klubie z dużymi ambicjami a zaproponowane przeze mnie warunki kontraktu bardzo mu odpowiadały. Umówiłem się że w czwartek podpisze kontrakt a do drużyny dołączy we wrześniu po wyleczeniu kontuzji.