Od czego tu zacząć? Czy w ogóle zaczynać? Pisząc to wciąż nie znam odpowiedzi. Do CMRev czuję ogromny sentyment, w FM-a wciąż gram (za dużo), ale zarazem od dłuższego czasu jestem obok tego co się dzieję na stronie (czy może należałoby napisać portalu?) i na Scenie (mam tu namyśli bardziej światową Scenę FM-a, niż polską, która dla mnie jest w tej chwili równoznaczna z CMRev). Pomimo tego nie potrafię się powstrzymać od tej nieco chaotycznej wypowiedzi.

 

Zacznę więc od zasłużonych peanów – strona robi niesamowite wrażenie! Naprawdę, chociaż wydaję się to niemożliwe, CM Rev jest porównywalna z samym Football Managerem. Tutaj też systematycznie otrzymujemy coś nowego, tutaj też można godzinami przeglądać zawartość, odkrywać co rusz oryginalne rozwiązania techniczne, a przede wszystkim jest to wszystko tak intuicyjne i przejrzyste. Wybaczcie za nadmierną dawkę tej wazeliny, ale po prostu nie mogłem się powstrzymać, a nie leży to w mojej naturze, gdyż dużo łatwiej przychodzi mi krytyka (chyba jak nam wszystkim).

 

Szkoda tylko, że tak mało pojawia się newsów, a przecież kiedyś bywało, że jednego dnia dodawanych było i po kilkanaście! Tekstów też jest tak jakby mniej, ale na to z kolei  może mają wpływ te manifesty. Przyznaję, że ja też zamiast napisać coś kreatywnego, wolę sobie tutaj pozwolić na nieco nieskładną wypowiedź.

 

Może jednak, żeby nie było o niczym to pokuszę się o parę zdań na temat Football Managera 2012. Jak już wcześnie wspomniałem wciąż nie mogę się od tej narkotycznej serii gier piłkarskich SI Games oderwać. Ja się starzeję, ale wciąż mógłbym grać i grać (trochę to niepokojące?). Co prawda jakoś mi teraz szkoda czasu na wyszukiwanie dodatków (ograniczam się tylko do oficjalnych patchów), czy informacji na temat kolejnych wersji (nie mówiąc już o pisaniu na ten temat), ale sam gra cały czas wzbudza u mnie wielką pasję. 

 

Postaram się zmobilizować i w niedalekiej przyszłości coś więcej napisać tu o samej grze i mojej „karierze” (obecnie prowadzę Górnik Zabrze i mam 2032 roku), ale na razie chciałem się z Wami podzielić głównie mym zachłyśnięciem po tym co zobaczyłem wchodząc na CMRev. Wstyd się przyznać, ale była to moja pierwsza (i na pewno nie ostatnia) wizyta w tym roku…