Witam Wszystkich zainteresowanych ;) nawiązując dosłownie zdaniem do początków mojej obecności w gronie Rewolucjonistów chcę skromnie przypomnieć dzień 26 marca 2015 czyli ubiegły czwartek, kiedy to po raz pierwszy zawitałem na CM Revolution. Dziś mamy środę, pierwszy dzień Kwietnia, mija więc tydzień.

Zbliżają się święta wielkanocne - z tej okazji na zaś życzę Wam smacznego jajka - a w przyrodzie zwierzęta i rośliny budzą się do życia. Planeta ożywa w co rocznym cyklu tańca pór roku, można by rzec jedną ciekawą rzecz wiec Czytelniku wiedz o tym co mówią ludowi Szamani w dalekich zakątkach Ziemi :
" W całym Wszechświecie zachodzi drobna przemiana".

Jak tu trafiłem?

Jednego z wieczorów mijajacego miesiąca - bo dzień wcześniej pisałem ten tekst - miałem problemy z dostępem do internetu. W związku z panującą za oknem wichurą nie miałem co ze sobą zrobić. Rozglądając się po półkach zwróciłem uwagę na zakurzone pudełko Football Manager'a 2013. Sięgnąłem po nie i zacząłem grać.

Jak każdego z nas, dotknął mnie dylemat - kim zagrać? - co spowodowało, że podchodziłem do tej rozgrywki nieco sceptycznie. Nużącym było prowadzenie znanego Klubu. Wszędzie to samo, nacisk na trofea. Znalazłem więc swój mniejszy Klub aby spróbować czegoś nowego. Zaskoczyłem się pozytywnie entuzjazmem ludzi, których w nim spotkałem. W efekcie tego, prowadzenie mniej znanej drużyny w niższych szczeblach krajowej ligi dawało większą radość z gry niż prowadzenie wygyrywającego wszystko potentata piłkarskiego.

Co było dalej?

Rychło ! Bo aż dzień po rejestracji spłodziłem swoje pierwsze "dzieło" - bardzo słusznie użyte w cudzysłowiu - pisane spontanicznie po kilku ciekawych latach w moim wirtualnym Klubie. Okazało się to dość nie przemyślane lecz błąd był konieczny dla wystąpienia wynikających z niego zmian i podjętych decyzji.

A co z tego wynikło?

Mamy dziś Prima Aprilis i dlatego nie unikniemy małego "psikusa".

Chwilę przed publikacją tego artykułu usunięty został mój "pseudo-manifest" i żywię nadzieję co do wszystkich kolegów, którzy pomogli mi w początkach mojej ledwie raczkującej "kariery pismaka" swoimi radami i uwagami zawartymi w swoich komentarzach - nie obrażajcie się, jeśli temat zniknie automatycznie z forum po usunięciu notki, bo co do tego co się z nim dzieje nie jestem stuprocentowo pewien.

Chcę też uspokoić, wszelkie mogące pojawić się obawy co do mojej przyszłości na łamach CM Revolution - chociaż nie spodziewam się dużego grona obserwatorów - nie poddaję się ! Chcę pisać dalej i to z nową jakością. Oczywiście nie będą to odrazu złote góry i mam nadzieję, że nie odstraszy Was "tasiemcowość" moich publikacji ale ostrzegam bo jest przed czym hehe;).

Tym razem nie wyznaczam sobie terminów, deadline'y są tu zbędne ponieważ stawiają autora pod presją czasu co wierzcie mi, wpływa na pewno w mniejszym lub większym stopniu na jakość tego co piszemy. Kolejne więc części mojego Cyklu "Historia pewnego trenera..." będą się ukazywać w mniej więcej równych odstępach czasu - kiedy będą skończone.

Dziękuje za uwagę i poswięconą chwile z życia
by to przeczytać :)
 

@Ojejku