Nie jestem wielkim entuzjastą polityki SI Games. Niezrozumiały jak dla mnie system dystrybucji FM-a (jedni mają wcześniej, inni czekają…), nie jestem w stanie pojąć sposobu doboru testerów (co roku lista poprawek z minimum setką błędów), nigdy nie zrozumiem, jak to możliwe, że gdy wydają wersję beta patcha i udostępniają ją do testów, my wciąż mamy do czynienia z szeregiem błędów, które pojawiają się w oficjalnej łatce i mają to do siebie, że potrafią obrzydzić grę lub nawet ją uniemożliwić (słynny już błąd z niemożnością rejestracji zawodników w lidze greckiej czy hiszpańskiej). Nie ma takiej siły na tym świecie, która pozwoliłaby mi zgłębić fenomen FM-a – gry dobrej (ale nieidealnej), wciągającej, ciekawej, ale z drugiej strony wiecznie zabugowanej (w mniejszym bądź większym stopniu), nieraz wręcz niegrywalnej, a mimo to gry niesamowicie popularnej, bijącej co roku rekordy sprzedaży (mimo konkurencji ze strony niezłej FIFY MANAGER, która zaspokaja zwłaszcza potrzeby tzw. „pokolenia FIFA”, a ponadto bądź co bądź popularnego zwłaszcza za granicą Championship Managera).

FM gości na moim dysku już od kilkunastu dni. Choć moje nastawienie do SI jest (delikatnie mówiąc) negatywne, to jedno muszę im oddać – wydany w tym roku Football Manager w moim prywatnym rankingu zdetronizował mojego ulubionego CM-a 01/02 i udanego FM-a 2007. Nowe „dzieło” SI w żadnym wypadku nie jest idealne, mało tego, do ideału sporo mu brakuje. Najnowszy FM ma jednak to „coś”, jest grą niesamowicie kontrowersyjną, grą, która budzi wiele skrajnych emocji. Owszem, zdarzały się w serii CM/FM gry wywołujące sporo komentarzy, ale były to zazwyczaj opinie podobne: z jednej strony fatalny i zgodnie uznany na najgorszą grę w serii – CM4, z drugiej udane (po ówczesnym spatchowaniu) FM 2006 i FM 2007. Ale nigdy nie zdarzyło się, że ten sam FM, z tym samym patchem zainstalowany na dwóch różnych komputerach budził tak skrajne emocje.

Dyskusja na CM Forum odnośnie łatki 8.0.1 wciągnęła mnie na dobre. Z uwagą śledziłem kolejne posty i kolejne argumenty „za” lub „przeciw”. Nie było miejsca na neutralne komentarze, ponieważ FM 2008 sam w sobie na takie nie pozwala – albo gra ci się podoba albo nie – i już. Pomijam tutaj kwestie związane z błędem dotyczącym rejestracji zawodników, bo logiczne jest, że ten błąd nie pozwalał nawet zapoznać się z grą, a FM-a stawiał z miejsca na straconej pozycji. Co ciekawe najwięcej sporów dotyczyło silnika meczowego i odzwierciedlenia ustawień taktycznych. FM 2008 wyraźnie (było to już zauważalne w demie) „podkręcił” engine, wyciągając z niego sporo dodatkowej mocy. Okazało się jednak, że dla wielu graczy nowe propozycje SI okazały się niczym innym jak „zatarciem” silnika, co wpłynęło na komfort rozgrywki.

Rozważania na temat trudów menedżerskiego życia przeniosła się również do naszej redakcji. Po początkowej euforii przyszedł zimny prysznic i okazało się, że nie mamy do czynienia z FM 2007, gdzie można było w szybkim czasie zbudować nawet ze średniej drużyny europejską potęgę. Z FM 2008 było wręcz odwrotnie – dostaliśmy grę nie tyle trudną, o ile wymagającą większego zaangażowania. Okazuje się bowiem (jasno wynika to z wielu wypowiedzi na forum), że najnowszy FM wymaga po prostu cierpliwości: analiza przeciwnika, dostosowanie formacji, warunki pogodowe, obserwacja wydarzeń na boisku i ewentualna korekta w ustawieniach (moim zdaniem kluczowy element rozgrywki). Pytanie tylko czy ten automatycznie narzucony nam wzrost poziomu trudności (o który często zabiegali gracze, ale raczej w formie pozwalającej wybrać między „medium” a „hard”) nie wpłynie na komfort rozgrywki. Czy więcej w nas zacięcia taktycznego (a z tego co obserwuję taktyka wraca do łask i czeka nas niezła zabawa w poszukiwaniu złotego środka)? Czy może wolimy jednak traktować FM-a jako formę rozrywki, a nie dodatkowe wyzwanie (w życiu i tak ich nie brakuje), które postawili przed nami programiści? A może my, jako wirtualni menedżerowie, nie mamy szans w starciu z silnikiem gry, który jest w stanie dopasować się do naszego stylu, naszych taktyk? Czyżby SI Games wpadło na pomysł, aby po drugiej stronie barykady postawić wroga, z którym nie pójdzie nam tak łatwo? Wirtualny Mourinho? Jak na razie „silnik Mourinho” prezentuje się bardzo ciekawie. Już za kilka tygodni poznamy zapewne odpowiedź, kto kogo rozgryzł. Zapowiada się interesująca, taktyczna potyczka na szczycie.

Na zakończenie chciałbym powitać wszystkich w reaktywowanym po blisko rocznej przerwie „Wiecu Myśli”. Z tej okazji mam dla Was również długoterminowy konkurs. Zabawa jest bardzo prosta. Co tydzień (z reguły w niedzielę) w „Wiecu Myśli” znajdziecie pytanie konkursowe. Odpowiedzi proszę udzielać w komentarzach pod tekstem. Punktują pierwsze trzy osoby (kolejność ustalona będzie na podstawie daty komentarza – tak więc kto pierwszy ten lepszy). Pierwsza osoba dostaje za poprawną odpowiedź 4 punkty, druga osoba 2, trzecia jeden punkt. Prawidłowa odpowiedź wraz z klasyfikacją pojawi się w kolejnym felietonie z cyklu „Wiec Myśli”. Konkurs potrwa do dnia premiery polskiej wersji FM 2009 (o ile ja dożyję, bo SI Games FM-a wyda na pewno). Nagrodą będzie oczywiście świeżutki Football Manager. Zapraszam do zabawy i dyskusji na temat felietonu.

Pytanie 1:

Pierwszy manager ze stajni SI Games (CM1) potrzebował do uruchomienia specjalnego kodu. Była to pewna liczba (League Attendances) zapisana w tabeli. Liczba ta znajdowała się na przecięciu konkretnego sezonu rozgrywek i danej dywizji. Pytanie: jaką liczbą opisano sezon 1983-84 w 3. dywizji?

Klasyfikacja:

1. –

2. –

3. –

REGULAMIN (przeczytajcie, zanim zadacie pytanie):

1. Liczą się trzy pierwsze prawidłowe odpowiedzi, aczkolwiek nie radzę „strzelać”, ponieważ odpowiedzi będą zazwyczaj szczegółowe i szkoda Waszego trudu.

2. Punkty dostaje konkretny nick. Zaloguj się i dopiero wtedy odpowiedz. Pamiętaj, że gdy logujesz się na przykład z konta kolegi – punkt zostanie zapisany jemu.

3. O klasyfikacji decyduje data wpisu w komentarzach, czyli kto pierwszy ten lepszy.

4. W razie zawieszenia publikacji „Wiecu Myśli” decyduje klasyfikacja po ostatnim opublikowanym pytaniu. Proszę wtedy o zgłoszenie się do mnie w dniu polskiej premiery FM-a. Uzgodnimy adres wysyłki.

5. Szczegółowe pytania proszę przesłać na mój adres: perez@xl.wp.pl (odpowiem na nie w kolejnym felietonie).