Informacje o blogu

No Country for Men in the Street[Poprowadź rewolucję!]

CM Revolution

LOTTO Ekstraklasa

Polska, 2008/2009

Blog użytkownika Darthkurak przeczytało już 1042 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.

Pokaż notki z kategorii:

Ostatnie publikacje

Przed tekstem właściwym chciałbym umieścić kilka słów wstępu, które mogą ułatwić czytanie i wyeliminować zbędne pytania i zarzuty w moją stronę.
Po pierwsze, w tekście, sporadycznie mogą wystąpić wulgaryzmy.
Po drugie, w kwestii opowiadań jestem konserwatystą, więc nie uraczyć w tym tekście żadnych zdjęć, obrazków czy innych grafik. Sam tekst. Mam nadzieję, że dobry.
Po trzecie, próbowałem zachować klimat powagi i realizmu w tym opowiadaniu, lecz temat jest taki a nie inny, że w żaden sposób nie da się tego uczynić w 100%, więc w tekście występują pewne uproszczenia, przeoczenia, i na niektóre sprawy przymrużałem oko. Wynikało to czasem również z mojej niewiedzy w niektórych aspektach.
Po czwarte, wszelkie zachowania i wzorce osobowe dopasowane do odpowiednich redaktorów strony są przypadkowe. Niestety nie znam ani trochę redakcji tej strony, więc jeżeli ktoś czuje się w jakikolwiek sposób urażony, to naprawdę, proszę nie brać tego do siebie. To jest czysta fikcja.
Jednym zdaniem: potraktujcie to opowiadanie jako dobrą fikcję literacką z pewnymi elementami odpowiednimi naszej rzeczywistości.
Byłbym wdzięczny za ostrą krytykę, przede wszystkim, jeżeli chodzi o wszelkie błędy ortograficzne, stylistyczne, interpunkcyjne, logiczne itp itd. Nie mam pojęcia w ilu częściach będzie tekst. Mam nadzieję, że uda mi się wyrobić przed terminem. Zachęcam do lektury.
Darthkurak

No Country for Men in the Street. Część pierwsza.

Już idąc korytarzem słyszał krzyki swojego przełożonego. O ile samo wezwanie na dywanik prezesa nie było niczym przyjemnym i nie wróżyło niczego dobrego, tak wrzaski, które zagłuszały jego chód i własne myśli zapowiadały katastrofę. Stanął przed drzwiami. Usłyszał szlochającą sekretarkę, która bezradnie próbowała się wytłumaczyć. Chwilę później trzask zbitej porcelany. No to katastrofa to mało powiedziane, pomyślał. Poprawił krawat, wziął głęboki oddech, wyzbył się wszelkich uczuć i emocji i wszedł do pokoju z najbardziej pokerową miną na świecie.
- No nareszcie! Ileż można było na ciebie czekać? Siadaj i słuchaj. – przywitał go prezes. Stał przy biurku opierając się o blat. Sapał, dyszał i był cały czerwony na twarzy.
- Niezmiernie przepraszam za zwłokę. W czym mogę pomóc? – spytał Andrzej. Uczynił tak jak mu kazano. Kątem oka uchwycił zgarbioną sekretarkę, która ze łzami w oczach zbierała resztki porcelany. Splótł ręce i czekał na wytyczne.
- Nie mąć mi tu. Twoje dobre słówka w niczym tu nie pomogą. Masz dwie… - nagle przerwał. Spojrzał się na kobietę, która właśnie wstała z podłogi. Najwidoczniej przypomniał sobie o jej istnieniu i o tym, że rozmowa, którą chciał odbyć, nie była przeznaczona dla jej uszu. – Teresa! Wyłaź! Natychmiast! – sekretarce nie było trzeba dwa razy powtarzać. Kiedy opuściła pomieszczenie, prezes wstał, zamknął za nią drzwi na klucz, podszedł do drugich, przeciwległych i uczynił to samo. Andrzej zaczął się niepokoić. Przełożony wrócił za biurko. Usiadł.
- Słuchaj mnie uważnie, bo dwa razy nie będę powtarzał – zaczął. – Masz dwie rzeczy do zrobienia. Po pierwsze: poinformować Zagłębie Sosnowiec, że spada do drugiej ligi w trybie natychmiastowym, po drugie: poinformować redakcję CM Revolution, że wskakują za ich miejsce i mają do końca tego miesiąca czas na przygotowania. Masz to wykonać natychmiast, jeszcze dzisiaj.
Najbardziej pokerowa mina na świecie straciła swój tytuł. Andrzej takich niedorzeczności nie słyszał odkąd żyje. Opadłą szczękę przywrócił na swoje miejsce, sięgnął po chusteczkę, którą otarł czoło. Pozbierał myśli, które rozsypały się niczym domek z kart.
- Czy dobrze rozumiem? – zapytał – Usuwa pan Zagłębie z pierwszej ligi, a za ich miejsce wstawia redakcję jakiejś strony?
- Toćka w toćkę.
- Co się stało?
- Nic.
- Panie prezesie, z cały szacunkiem, ale czy Panu się w głowie poprzewracało? Przecież to jest niemożliwe! Nie możemy czegoś takiego uczynić!
- Co jest niemożliwe?! Do kurwy nędzy! Jestem prezesem! Mogę wszystko!
- Ale…
- Andrzej! Posłuchaj mnie uważnie – przełożony zacisnął zęby, twarz jego przybrała kolor purpurowy. Wyglądał jakby jego głowa za chwilę miała wybuchnąć. – CM Revolution ma odpowiedni stadion, odpowiednie zaplecze, spełniają każdy wymóg. Więc bez dyskusji. Masz zrobić to co ci kazałem, inaczej wylatujesz z posady, a uwierz mi, to na pewno mogę! – wycedził. Andrzej zamyślił się. Przeanalizował całą scenę, której był właśnie świadkiem. A kij z tym, pomyślał, on będzie się tłumaczył, nie ja.
- Jaki mam im podać powód?
- Nie wiem, wymyśl coś, a teraz spierdalaj. – prezes machnął ręką. Andrzej posłusznie wstał i wyszedł.

Andrzej kroczył ulicą w kierunku Graveyard Plaza. Przed oczami nadal miał obraz zszokowanej, zamarłej w bezruchu twarzy prezesa klubu Zagłębie Sosnowiec. Pan Paweł nie mógł uwierzyć w to co usłyszał. Jego początkowe zszokowanie zamieniło się w agresję słowną i nieartykułowane wrzaski aby następnie ustąpić miejsca zrezygnowaniu po ujrzeniu przedstawionych mu przez Andrzeja dokumentów. Osobiście było mu żal tego człowieka. Sam nie znał powodów dla których przyszło mu przekazać tak szokującą wiadomość, więc tym bardziej trudniej mu było wymyślić odpowiednią, mającą sens przyczynę. Na szczęście, Pan Franek uwierzył. A może było mu wszystko jedno? Dobrze, że nie zapytał o to, kto wskoczy za ich miejsce.
Andrzej dotarł do celu. Stadion jak na polskie warunki rzeczywiście przedstawiał ponadprzeciętny poziom. Ładne wykończenie, monumentalna budowa. Aż dziw brał, gdy pomyśleć, że należy do redakcji strony. Muszą mieć nieźle dzianego prezesa, pomyślał. Wszedł do budynku. Uprzejmie przedstawił się recepcjonistce, która odpowiednio go poinstruowała, jak dotrzeć do gabinetu prezesa. Gdy przemieszczał się przez gąszcz korytarzy, nagle do jego uszu dobił wrzask mężczyzny:
- Kurwaaaaaaa! Jak to możliwe?! W 2 minuty stracić 3 bramki!? No kurwa!
Zlokalizował źródło dźwięku, który wydobył się zza miniętych drzwi. Były przezroczyste, więc mógł zobaczyć zgarbionego mężczyznę, który siedział przed monitorem komputera i obgryzał palce. Tylko w grze, pomyślał Andrzej, tylko w grze.
Dotarcie do celu zajęło mu jeszcze kilka minut. Tabliczka mówiąca o tym, że to gabinet prezesa pana Adama W.  utwierdziła go tylko w przekonaniu, że pani recepcjonistka również była miła i nie wyprowadziła go na manowce. Zapukał i gdy usłyszał niedbale rzucone proszę – wszedł.

- O co chodzi? Po co nas tu wszystkich wezwał? – wypalił Mateusz, wkraczając do sali konferencyjnej. Była pełna jego kolegów z redakcji, a co chwilę, dochodził ktoś jeszcze.
- Może premierę gry przesunęli? – wysunął propozycję Jakub.
- Nie bluźnij!
- Dokładnie! Wypluj to! – odezwały się głosy kolegów. Ożywiony dialog jednak szybko stracił swój animusz. Atmosfera była przesiąknięta niepokojem i oczekiwaniem. Nigdy z byle powód Adam nie wzywał ich wszystkich. Więc coś musiało być na rzeczy.
- Nikt nic nie wie? Rafał? – zwrócił się Mateusz do wicepremiera, po którego minie można było wywnioskować, że jedzie na tym samym wózku co reszta zebranych w sali mężczyzn.
- Sory, ale nie mam pojęcia.
- Świetnie. No to czekamy. – podsumował Mateusz. Splótł ręce na piersi i rozłożył się wygodnie w fotelu.
- A mi znowu dzisiaj shit się trafił. Gra znowu mnie oszukała. – po chwilowej ciszy odezwał się Maciej - W końcówce meczu w ciągu 2 minut przeciwnik strzelił mi trzy bramki!
- Haha! To ty tak wrzeszczałeś? – zapytał Krystian śmiejąc się. - Na całym korytarzu cię było słychać. – krótki, pusty śmiech wypełnił salę.
- Weź przestań, ileż można. To już chyba czwarty raz licząc od wczoraj.
- A mi Juninho po półrocznej kontuzji złapał ośmiomiesięczną. I weź tu graj. – w ślady kolegi poszedł Michał, a następnie swoim frustracjami podzieliło się jeszcze kilka osób. Gdy temat niepowodzeń i nieprzystojnych słów rzucanych pod adres gry wyczerpał się, głos zabrał Mirosław.
- A mi póki co idzie nadspodziewanie gładko. 5 wygranych jeden remis.
- Do czasu.
- Aż gra Cię nie wychuja – zwięźle i na temat podsumował Maciej
- Panowie! – nagle do sali wkroczył prezes strony – Adam. Był uśmiechnięty od ucha do ucha i promieniał energią. Zebrani nie wiedzieli czy się cieszyć czy wręcz odwrotnie. Nigdy swojego przełożonego nie widzieli w takim nastroju. Stanął przed nimi i zaczął mówić.
- Miło mi Was wszystkich widzieć razem. Proszę Was o zakończenie tych pogawędek, bo nie po to Was tu wezwałem. Siądźcie wszyscy wygodnie, upewnijcie się, że mocno się trzymacie poręczy, bo o to co Wam za chwilę ogłoszę, może przyprawić Was o zawrót głowy. – Powoli, lecz posłusznie, redakcja zajęła miejsca. - Czy wszyscy są obecni? Nikogo nie brakuje? – zapytał pan Adam, lecz odpowiedziała mu cisza. Uznał to za odpowiedź i przeszedł do rzeczy. - Mam zaszczyt przedstawić Wam członka zarządu PZPN, bliskiego współpracownika samego prezesa, osobę, która przybyła tu aby oznajmić nam szokującą, ale zarazem radosną nowinę. Przywitajcie go gromkimi brawami. Panie Andrzeju, proszę! – do sali wkroczył mężczyzna w średnim wieku, o smukłej, wysokiej, lecz solidnej budowie ciała. Był ubrany w elegancki garnitur przyozdobiony szykownym, niebieskim krawatem. Twarz nie wyrażająca żadnych emocji była również smukła, o jasnej karnacji. Lekko cofnięty podbródek pokrywał w niedużej ilości czarny zarost. Brunet miał ładnie ułożone włosy, zaczesane do tyłu, za uszy, z przedziałkiem z boku, które opadały na szyję. Na sali zapanowała jeszcze większa cisza.
- Ależ proszę, przestańcie z tymi brawami. – odezwał się Andrzej. - Panowie, witam Was! Nie jestem tu po to, aby wygłosić Wam jakąś górnolotną mowę. Zapewne zastanawiacie się co pracownik samego prezesa PZPNu robi w takim miejscu jak to. Nic prostszego. Przyszedłem wam oznajmić, że CM Revolution zostaje włączone do Ekstraklasy, zastępując Zagłębie Sosnowiec, które zostało zdegradowane do drugiej ligi. – w odpowiedzi zaśpiewały ptaki i odezwał się ruch uliczny za oknem.
-  Ja również podzielam waszą radość, a wraz ze mną cały Polski Związek Piłki Nożnej. Cóż więcej powiedzieć? Odłóżcie wirtualną grę, bierzcie się za przygotowania, bo od następnego miesiąca będzie mogli się sprawdzić na prawdziwym, realnym boisku. Powodzenia.
Pan Andrzej wyszedł z Auli, po drodze jeszcze raz ściskając dłoń uradowanego prezesa nowo powstałego klubu. Nie interesowała go wrzawa i gwar jaki nastąpił po jego wyjściu. Swoją powinność uczynił. Przetarł czoło chusteczką, sięgnął po telefon komórkowy i wykonał połączenie do prezesa PZPNu. Po dwóch sygnałach w słuchawce odezwał się niespokojny głos przełożonego.
- Udało się?
- Tak. Zagłębie Sosnowiec poinformowane i pogodzone ze stratą, a CM Revolution zgodziło się. Rozumiem, że grafik rozgrywek jest już rozpisany?
- W tym już moja głowa.
- Na dzisiaj to już wszystko? Jestem wolny?
- Tak, ale jutro o 8 rano masz się wstawić u mnie w gabinecie. Będę cię potrzebował.
- Rozumiem. Miłej nocy.
Sygnał został przerwany. Pan Andrzej schował telefon, machnął ręką wzywając taksówkę. Kierowcy polecił zawieźć się do domu, gdzie będzie mógł odpocząć po najbardziej męczącym dniu w swoim życiu. Obejrzeć wiadomości, pokochać się z żoną, a później usnąć u jej boku, mając przed oczami obraz min młodych mężczyzn z CM Revolution. Obraz jakże bezcenny, który zapamięta do końca życia.

Reklama

Reklama

Szukaj nas w sieci

Zobacz także

FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.