Od pewnego czasu oglądam mecze  Ligi Mistrzów, Ligi Europejskiej czy też krajowe ligi i doszedłem do jednego wniosku- klimat piłki nożnej powoli zanika, jest to bardzo powolny proces ale on cały czas trwa i będzie trwał chyba, że UEFA czy FIFA w końcu coś z tym zrobi.

Co raz częściej piłka nożna staje się typowym sposobem na zarobek, na zabawę dla bogatych inwestorów, powstała pewnego typu moda by mieć swój własny klub, by nim decydować, kupować zawodników czy wydawać dziwne decyzje. Piłka nożna staje się bardzo monotonnym sportem powoli rozgrywkami rządzą kluby te co mają pieniądze, patrzy się na nich inaczej, inaczej traktuje i daje się im bardzo często wolną ręką w decyzjach. Jestem kibicem Barcelony od kiedy pamiętam ale co raz bardziej nie podoba mi się sytuacja w La Liga i w 100% zgadzam się z prezydentem Sevilli, Jose Maria Del Nido. Jak kluby o niższej reputacji, mają rywalizować z Barceloną czy Realem skoro praktycznie ¾ dochodów z transmisji idzie na konto Realu i Barcelony a ¼ idzie do podziału między resztę klubów. Nie pokoi mnie ta sytuacji i sądzę, że niedługo dojdzie do bojkotu tych rozgrywek, już w tym roku były przesuwane rozgrywki z powodu zalegania pensji dla piłkarzy, a na pewno dużym lekarstwem na to wszystko by był równy podział pieniędzy z transmisji.

 Co raz częściej kluby po prostu mają nóż na gardle, z tego powodu ulegają i sprzedają się krótko mówiąc, Malagę kupił Abdullah bin Nasser Al Thani, Racing Santander został kupiony przez innego inwestora obiecując wielkie inwestycje których jak na razie nie widać. W każdym kraju powoli kluby dosięga „wirus milionera”. W Francji PSG, w Anglii Liverpool, Chelsea London czy Manchester City. Z jednej strony może to jest i dobre, kluby rozwijają się, kupują zawodników, rywalizacja zwiększa się, jednak z drugiej strony załamuje się rynek transferowy, piłkarze którzy kiedyś kosztowali 15 mln teraz kosztują po 40-50 mln, wychowankowie klubów uciekają do innych zespołów by móc grać bo zamiast wprowadzić młodego zawodnika kupuje się piłkarza za granic państwa. Sam osobiście neguję takie zachowanie, jestem zwolennikiem kształcenia piłkarzy w klubie, budowaniu zespołu na wychowankach, tak jak to było kiedyś. Dlatego między innymi podziwiam FC Barcelonę a jeszcze bardziej Athletic Bilbao, nie ma drugiego takiego klubu który tak bardzo trzyma się swoich korzeni.

Kolejna rzecz, a raczej sprawa która mnie bardzo drażni, jest porównywanie piłkarzy i ostatnie spory między krytykami, dziennikarzami kto jest lepszy, Messi czy Pele? A może C. Ronaldo? A może i Maradona, poza tym, Złota Piłka przyznawana przez France Football czy nagroda FIFA dla najlepszego piłkarza świata jak dla mnie nie ma sensu. Uważam, że żadnego zawodnika nie można porównać, nie można stwierdzić kto jest najlepszym piłkarzem na świecie bo jak można porównać obrońcę do napastnika którzy pełnią inne role na boisku. Po raz kolejny widać jak bardzo piłka nożna staje się monotonna, laury zbierają tylko Ci co strzelają a nie Ci to bronią czy asystują. Niech mi ktoś przypomni, kiedy ostatni bramkarz dostał Złotą Piłkę? Tak, to było w 1963 roku, dostał ją Lew Jaszyn i jak na razie jest to jedyny bramkarz który dostał tą nagrodę. Ostatnim obrońcą, który takie wyróżnienie dostał był Fabio Cannavaro, a potem czarna dziura już nie mówiąc o wcześniejszych latach. Nie podoba mi się to strasznie gdy 9 zawodników biega na boisku tylko po to by 10 i 11 walczyli o laury w nagrodach indywidualnych.

Tak samo śmieszą mnie porównania który zawodnik jest lepszy, Messi czy C. Ronaldo? Tych zawodników nie da się porównać każdy z nich pełni inną rolę na boisku mimo, że taktycznie są podobnie ustawieni. Każdy z nich w czymś jest lepszy i gorszy, są to zawodnicy równi klasowo a jeszcze śmieszniejsze są porównania typu Messi czy Pele? Ostatnio czytałem wypowiedź Pale który stwierdził „Messi musi strzelić ponad 1000 bramek by być lepszym ode mnie”. Drogi Panie Pele, w takim razie Arthur Friedenreich jest od Pana o wiele lepszy po strzelił tych bramek więcej. Każdy ma swojego ulubionego piłkarza, którego będzie nazywać najlepszym w historii piłki nożnej, jedni będą mówić Maradona inni Pele a jeszcze inni van Basten ja mówię Franc Beckenbauer, dlaczego? Człowiek był jak stal, nie dało się go przejść był równie skuteczny we własnym polu karnym jak i w polu karnym przeciwnika, kiedy pojawiał się na boisku, motywował ich samą swoją obecnością, potrafił grać z kontuzją barku, z opatrunkiem na pół tułowia. To jest symbol prawdziwego obrońcy, symbol kadry Niemiec, żywy symbol. Jak dla mnie nie było lepszego piłkarza. Każdy z Was ma pewnie takiego gracza, jedni mogą się z moją opinią na temat wyboru zawodnika nie zgadzać inni może się zgodzą, ale jest to moje zdanie którym chciałem się z wami podzielić.