Obudziłem się na boisku treningowym. Po chwili przypomniałem sobie, że rozmyślałem tutaj nad drużyną wczorajszej nocy no i jakoś tak się stało, że zasnąłem. Kiedyś usłyszałem, że należę do tych, który urodzili się z piłką przy nodze. Może jednak przy głowie, bo tej nocy piłka robiła mi za poduszkę.
Podniosłem się i udałem do swojego pokoju. Już wiedziałem, kto zagra z Górnikiem. Mam nadzieję, że ten sen to nie przypadek.
…
Dostałem wiadomość od Rygila. Dopiął już wszystko na ostatni guzik i w trakcie przerwy zimowej zagramy z następującymi zespołami.
Atmosferę przed meczem nieustannie podgrzewają media.
Niestety nasi kibice w większości patrzą z dużą dozą pesymizmu na ten mecz.
W składzie doszło do zapowiadanej ”małej rewolucji”.
Od teraz będzie działał nowy system rotacyjny i więcej szans dostaną rezerwowi. Najprościej mówiąc słabszy występ może oznaczać od razu ławkę.
Mecz zacznie od pierwszych minut para stoperów Storm-Fidel. Przed nimi zagra Jakubkwa. Miejsce Rapechucka zajmie Rem-8, a M8_PL zamienił się pozycją z Grzelem i po raz pierwszy zagra w ataku.
Wysoko ustawiony pressing i agresywna gra jak na razie nie przynosi efektów. Po półgodzinie gry dzięki bramkom Wodeckiego i Zahorskiego Górnik prowadzi 2:0.
Kontaktowe trafienie zaliczył 5 minut później M8_PL, ale fatalny błąd Henkela tuż przed przerwą spowodował, że Zahorski znów dał 2 bramkowe prowadzenie gospodarzom.
Decyduję się na 3 zmiany już w przerwie meczu. Linia pomocy całkowicie zawodzi.
Gubiącego wszystkie piłki po lewej stronie Grzela zmienia Grzechoo. Bezproduktywnego Rema-8 zmienia Pavulon i zmęczonego De Rapha, Dezerter.
Wymieniam całą linię pomocy nie licząc Jakubkwy i mam nadzieję, że ta 3 będzie umiała dostosować się do moich poleceń taktycznych.
Tuż po rozpoczęciu drugiej połowy był już remis. Najpierw M8_PL po samotnym rajdzie umieścił piłkę w okienku siatki, a potem Dezerter strzałem z główki dał remis.
Sektor gości oszalał z radości, bo na 35 minut przed końcem spotkania wynik znów był sprawą otwartą.
Przeważamy w każdej strefie boiska i mało brakuje nam do zdobycia kolejnej bramki. Zostało 10 minut. Przekazuję drużynie nowe instrukcje.
Obrona ma się włączać do ataku i zmniejszam zadania w defensywie pomocnikom.
Przynosi to natychmiastowe efekty! Najpierw Smirnovs zdobywa czerwoną kartkę broniąc zespół przed utratą gola, a 2 minuty później Pavulon na raty pokonuje Peskovicia!
Mamy 3:4!
Wycofuję drużynę. Będziemy grać z kontry, na czas i w wolnym tempie.
Ponownie się udało i dowieźliśmy korzystny rezultat do końca. Piłkarze i kibice Górnika nie mogą uwierzyć w to, co wyczyniała nasza drużyna w drugiej części spotkania.
W naszym obozie święto! To był cudowny comeback! Zagramy w ćwierćfinale Pucharu Polski!
Jestem dumny z drużyny, ale i samego siebie, bo nie bałem się podjąć odważnych decyzji i zdjąć 3 podstawowych piłkarzy już po pierwszej połowie.
Dezerter, Pavulon i Grzechoo mnie nie zawiedli. Mają ogromną zasługę w wygranej. Pierwsi dwaj zaliczyli po bramce, a ostatni asystę.
Przyćmił ich jednak M8_PL, który świetnie czuje się na pozycji napastnika i 2 bramki dały mu miano zawodnika meczu.
Bardzo spodobał mi się jeden z komentarzy w prasie po spotkaniu.
Losowanie Ćwierćfinału Pucharu Polski okazało się dla nas bardzo szczęśliwe. Była Legia, była Wisła, a my natrafiliśmy na Odrę i na dodatek zagramy na własnym stadionie. Nie powinno być kłopotów, jeżeli zagramy pierwszym składem.
W następnej kolejce naszej Ekstraklasy na Graveyard Plaza zawita obecny Mistrz Polski – Zagłębie Lubin.
Parę stoperów tym razem stworzy Reaper z Brudasem, prawą stronę zajmie Magic, a lewą Storm. Wszyscy oprócz Storma z obrony nie zagrali ani jednej minuty w potyczce z Górnikiem i są pełni sił.
Rem-8 na tyłach pomocy, a Barton na przodzie. Skrzydła zajmie Grzechoo i A. De Raph, a w ataku zagra Grzelo z M8_PL.
Ponownie gramy z wysokim pressingiem oraz bardzo agresywnie atakując szczególnie środkową strefę gości.
Pierwsza połowa była koncertem niewykorzystanych sytuacji przez naszą drużynę. Całe szczęście Grzelo wyprowadził nas na prowadzenie kilka sekund przed przerwą, kiedy Lublinianie byli już myślami w szatni.
Mogło być znacznie więcej, ale 1:0 też cieszy.
Podejmuje spore ryzyko, ale zdejmuje w przerwie Rema-8, a wprowadzam Pavulona i wysuwam bardziej do przodu. Oznacza to zwiększenie siły ofensywnej, a osłabienie defensywnej.
Dośrodkowanie Bartona odnajduję głowę Storma, która kieruję piłkę do siatki doprowadzając Graveyard Plaza do ekstazy.
Kibice tańczą na trybunach, a my mamy po 57 minutach gry 2:0, więc wycofuję drużynę.
Fidel wchodzi za M8_PL i wraca do defensywy bronić korzystnego rezultatu.
W 63 minucie ledwo chodzący już De Raph prosi mnie o zmianę i wpuszczam na boisko Jakubkwe w roli ”czyściciela”. Tak samo jak w meczu z Górnikiem gramy już na czas, w powolnym tempie i kontrując ataki gości.
Mistrzowie Polski nie przedarli się przez naszą defensywę i mecz kończy się wynikiem 2:0.
Graczem meczu nie, kto inny jak Storm. Ten zawodnik otarł się dzisiaj o miano fenomena będąc najpewniejszym punktem defensywy, a w ofensywie zdobywając bramkę i asystę.
Do Kielc pojechaliśmy odbębnić obowiązek gry w Pucharze Ekstraklasy i wysoka porażka nie powinna nikogo dziwić.
Przed nami jedno z najcięższych spotkań w całym sezonie. Lech Poznań to niebywale trudny rywal, a na Bułgarskiej grają momentami, w 13, bo doping ich publiczności nie można liczyć jako tego 12 zawodnika. To jest 12 i 13 zawodnik i to nie pechowy.
Bukmacherzy nie mają wątpliwości, że przegramy.
W składzie meczowym kilka zmian. Na boki obrony powrócili Shadowmw i SZk, parę stoperów stworzy Storm z Magiciem. Na tyłach pomocy Barton a na przodzie Pavulon.
Lech gra zawsze ładną, otwartą, ofensywną piłkę, więc zagramy tak samo. Postaramy się zabić ich, ich własną bronią.
W środkowej strefie mamy małą przewagę, ale jeżeli już Bandrowski, czy Murawski poślą jakąś celną piłkę do ataku to zaczyna się sieczka. Rengifo i Reiss robią z naszą obroną, co im się podoba i 1:0 do przerwy po trafieniu Zająca jest najniższym wymiarem kary z możliwych.
Chwilę przed końcem pierwszej połowy urazu nabawił się M8_PL i na drugą połowę wejdzie za niego Pucek.
Po przerwie Piotrek Reiss podwyższa prowadzenie. Kolejorz nie wycofuje się jednak tylko dalej kontynuuje swoje ataki.
Wprowadzenie Rema-8 i Jakubkwy nic już nie wskórało. Lech dalej atakował, ale już z mniejszym zapałem niż na początku i wynik pozostał bez zmian.
Przed meczem z BOTem naszą drużynę opuści kilku ważnych zawodników. Do klubu przysłano powołania na mecze reprezentacyjne. Wypuściłem wszystkich, ale zaznaczyłem, że mogę zagrać jedynie 45 minut.
Braki powodują, że zagramy w dosyć eksperymentalnym ustawieniu.
Początek był chaotyczny, ale później zmietliśmy Bełchatów z boiska. Szybka wymiana krótkich podań na małej przestrzeni i przetrzymywanie piłki przez Rema-8 i Jakubkwe przyniosło oczekiwany przeze mnie efekt.
Kibice przy Graveyard Plaza znowu w szale radości. Trafienia Rema-8 i De Rapha dają nam pewne
2:0. Mogło być znacznie wyżej, ale ten wynik też zadowala.
W drugiej połowie zwolniliśmy tempa gry i graliśmy głównie długie piłki do ataku. Na kwadrans przed końcem, kiedy wynik dalej się nie zmieniał wycofałem drużynę do spokojnego, powolnego grania na własnej połowie i kontrowania.
BOT nie umiał sobie z tym jakkolwiek poradzić i zainkasowaliśmy 3 punkty mimo sporych braków w składzie.
Po meczu przyszła zbawienna wiadomość od naszych medyków.
Do 11 tygodnia załapało się, aż 3 naszych zawodników.
Teraz 12 dni przerwy na mecze reprezentacyjne. Klub opuściło jeszcze 6 piłkarzy ze starszej kategorii wiekowej.
Wszystkie mecze z udziałem naszych piłkarzy zostały przegrane. Przeciętne występy każdego z nich. Nikt się niczym nie wyróżnił i każdy klepał tą samą biedę na boisku.
Najbardziej kompromitujący jest wynik drużyny U-21, która mierzyła się z Macedonią…
Jedziemy do Chorzowa na mecz z Ruchem.
Do pierwszego składu powraca Brudas, który razem ze Stormem będzie zatrzymywał Jezierskiego i Janoszkę. Po bokach ponownie Shadowm i SZk. Na tyłach pomocy Jakubkwa, na przodzie Barton. Skrzydła dla M8_PL i Dezertera. W ataku Pucek z Grzelem, którzy wypróbują mój nowy system gry w ataku.
Mają robić nieustanne zamieszanie wymieniając między sobą mnóstwo podań z pierwszej piłki i wymieniając się pozycjami.
Przebieg meczy jest wyrównany. Brak konkretnych, klarownych okazji do zdobycia bramki i walka głównie w środku pola.
Pucek strzałem z główki otworzył wynik, ale przed przerwą Nowacki doprowadził do remisu strzałem zza pola karnego.
Po przerwie nadal ta sama sytuacja. Senna gra w środku pola i brak 100%.
Próbowałem coś zmienić. Ożywić grę w ataku wprowadzeniem De Rapha, Grzechoo’a i Pavulona, ale i oni nie byli dziś w stanie zagrać czegoś kreatywnego. Remis utrzymał się do końca spotkania i jestem z tego punktu zadowolony.
Co ciekawe to nasz pierwszy remis.
W meczu z Odrą zdobyliśmy nasze pierwsze punkty w Pucharze Ekstraklasy.
Bramkę zdobył w końcówce meczu Pavulon, który ostatnio zbiera świetne noty.
Bramka Grzela z Zagłębiem została uznana za najpiękniejszą tego miesiąca na naszych boiskach ligowych.
Przed meczem z Wisłą bukmacherzy i media skazują nas na pożarcie.
Nasze ustawienie skupia się na dwóch defensywnych pomocnikach, czyli Jakubkwie i Remie-8, którzy mają powstrzymać Sobolewskiego i Cantoro przed prostopadłymi piłkami do szybkich napastników oraz mają rozprowadzać piłki do naszej ofensywy.
Wszyscy oprócz Grzela mają swoją robotę w defensywie i będą się wracać.
Będziemy wciągać gospodarzy na naszą połowę i starać się wyprowadzać szybkie kontry.
Niestety jak na razie cały nasz plan spala na panewce. Niedzielan strzelił bramkę w 29 minucie, a wszystkie nasze kontry kończą się 30 metrów przed bramką Juszczyka
Nie zmieniam jednak nic na druga połowę. Wierzę, że jeszcze zdołamy uśpić Wisłę i przeprowadzić sprawną kontrę.
W 62 minucie Paweł Brożek zdobywa bramkę na
2:0 i wszystko wskazuje na to, że Wisła na spokojnie dojedzie z nami do końca.
W 72 minucie decyduję się na ostatnie zmiany
Wchodzą:
- Dezerter
- Grzechoo
- Pucek
Schodzą:
- Rapechuck
- M8_PL
- Jakubkwa
Wysuwam trochę bardziej do przodu linię obrony. Zagramy bardzo szybko, długimi piłkami. Innymi słowy przechodzimy na ultraofensywę z bardzo małym zabezpieczeniem tyłu.
Błyskawicznie zdobywamy bramkę kontaktową. Barton oddał strzał z 15 metra przed bramką i pędzącej po ziemi piłki nie wyciągnął Juszczyk. Gol kontaktowy! To jeszcze nie koniec!
91 minuta była minutą, którą zapamiętam na zawsze.
Barton zrobił to samo, co 15 minut temu. Kibice i piłkarze Wisły zamarli i stanęli jakby w miejscu zatrzymani przez zegar czasu. Barton podbiegł do sektora z naszymi kibicami, a za nim reszta drużyny. Rzucili się sobie w ramiona i upadli na ziemię długo się z niej nie podnosząc. Zjawiłem się tam i ja, i również rzuciłem się do ”kanapki” mimo sporych pieniędzy wydanych niedawno na nowy garnitur i spodnie.
Nic już nie mogło się zmienić. Nasi zawodnicy po szale radości stracili koncentrację i nie byli już w stanie dobrze kopnąć piłki. To samo jednak tyczyło się gospodarzy, którzy byli oszołomieni takim obrotem sprawy.
Eksperci znaleźli sporo uznania dla Bartona, za to, że w pojedynkę odrobił dwie bramki z Wisłą. Uznali go najlepszym graczem meczu i wzięli do 11 tygodnia.
Po meczu z Wisłą został nam ostatni mecz w grupie Pucharu Ekstraklasy z Zagłębiem.
Oczywiście zagraliśmy rezerwowym składem i na małych obrotach.
Kolejna bezbarwna porażka i kończymy fazę grupową na ostatnim miejscu.
Rundę Jesienną zakończyliśmy niefortunną porażką z Groclinem. Graliśmy u siebie i mieliśmy znaczną przewagę, ale nie potrafiliśmy pokonać Przyrowskiego. Adrianowi Sikorze wystarczyła jedna okazja, by dać zwycięskiego gola Groclinowi.
Tak, więc Runda Jesienna za nami. Kończymy ją na świetnym 7 miejscu w tabeli.
Małe podsumowanie.
Najlepsi z drużyny:
Statystyki indywidualne:
Statystyki zespołowe:
Najwięcej udanych wślizgów na mecz w lidze:
Jesteśmy jak na razie największą sensacją ligi. 7 zwycięstw, 8 porażek i 2 remisy = 23 punkty. Media stawiały nas na straconej pozycji przed rozpoczęciem rozgrywek. Pokazaliśmy pazur i to ostry. Teraz czas na zasłużony odpoczynek.
Liczę na spokojne święta spędzone razem z drużyną przy Graveyard Plaza. Chciałbym pograć w FMa, pogrzać tyłek przed telewizorem, a nawet spróbować swoich sił w pilłkarzykach. Zobaczymy, czy mi się to uda, bo miałem okazję przekonać się, że CM Revolution to mieszanka wybuchowa składająca się ze zwariowanych ludzi. Sam jestem elementem tej układanki.
Jedno jest pewne. Na nudę nie powinienem narzekać, bez mojego ulubionego zajęcia, czyli prowadzenia drużyny. Jestem pewien, że zawodnicy odpowiednio zadbają o nasz wspólny, wolny czas…
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ