Na początek krótka notka dla osób, które być może po raz pierwszy czytają serię blogów zatytułowanych „3 w 1“. Otóż podczas jednej kariery prowadzę trzy różne drużyny:
1/ Jako LUCAS Mahdi Czyżycki - Real Madryt, który ma za zadanie grupować najlepszych piłkarzy świata i zdobywać jak najwięcej trofeów.
2 i 3/ Jako Łukasz Czyżycki - reprezentację Polski oraz Hoffenheim, klub który ma pełnić rolę szkółki dla wyróżniających się polskich piłkarzy. Pełne wprowadzenie do tej kariery możecie znaleźć tutaj:
|
REAL MADRYT
Cóż - do końca ligowych zmagań pozostały trzy spotkania, Barcelona miała nad nami punkt przewagi. Zamiast komentarza - wyniki obu drużyn:
Real:
Barcelona:
Czyli - niestety - status quo zostało zachowane, a to oznacza tytuł dla Barcelony.
Trzeba przyznać, że Katalończycy prezentowali się niesamowicie równo - i to mimo faktu, iż przez pięć miesięcy nie mógł grać Messi, a w styczniu sprzedano do Chelsea Alexisa Sáncheza. Nas tak naprawdę pogrążył przegrany mecz z Valladolid na swoim stadionie (grudzień).
Na pocieszenie - tytuł króla strzelców dla Cristiano Ronaldo, który w 36 meczach zdobył aż 44 gole! W jego przypadku to nic nowego - w realnym futbolu też zdarzało mu się strzelić więcej bramek niż rozegrać meczów. Chyba już nikt nie kwestionuje zmiany pozycji - to był mój autorski pomysł od samego początku: Cristiano na desant, Benzema na ławę.
***
Real odpadł w półfinale Pucharu Hiszpanii, zajął drugie miejsce w lidze, lecz wciąż miał szanse na uratowanie sezonu - należało wygrać finał Ligi Mistrzów z Manchesterem United.
Problem w tym, że z powodu nadmiaru kartek nie mogli wystąpić dwaj podstawowi zawodnicy - Sergio Ramos i Sami Khedira. Zawieszony był również Pepe. Zdecydowałem, że Khedirę zastąpi Asier Illarramendi a zamiast Sergio Ramosa wystąpi młody Brazylijczyk Dória.
Składy:
Zmiany:
Real:
67 min: Jese/Di Maria
79 min: Álvarez Balanta/Marcelo
79 min: Isco/Modrić
Man Utd:
90 min: Evans/Jones
Pierwsza połowa była raczej nieciekawa; ani drużyna Moyesa, ani moja nie potrafiły znaleźć drogi do bramki rywala. W 55 minucie Marcelo zabawił się w obserwatora rajdu Nani’ego; biegł obok szarżującego rywala niemal równie szybko, lecz z właściwą sobie nonszalancją pozwolił na dośrodkowanie... Portugalczyk zagrał w pole bramkowe, tam był gdzie trzeba Rooney, który trafił do siatki. Oto dlaczego Marcelo musi odejść! Nie umie bronić, cholera - trąbiłem o tym od początku!
W 67 minucie mieliśmy szansę na wyrównanie, lecz Cristiano Ronaldo trafił w słupek... Pech...
W 83 minucie nastąpiło rozstrzygnięcie: van Persie dośrodkował w pole karne, Illarramendi nie upilnował Maty, a wychowanek Realu trafiając głową na 2-0 ostatecznie nas pogrążył.
I znów mogliśmy pocieszyć się tylko tytułem najlepszego snajpera dla Cristiano Ronaldo:
Mimo (w zasadzie) nieudanego sezonu (wicemistrzostwo, półfinał Pucharu Hiszpanii i finał Ligi Mistrzów) Real zdecydował się przedłużyć ze mną kontrakt o trzy lata:
W przerwie letniej zamierzam - za przeproszeniem - rozpiżyć to całe towarzystwo wzajemnej adoracji. Odejdzie kilku bardzo znanych i lekko podstarzałych piłkarzy, do których nie mam już zaufania. Odejdzie też kilku młodych, dla których Real Madryt to zdecydowanie za wysokie progi. O kim mowa? Proszę bardzo: Pepe, Marcelo, Arbeloa, Fábio Coentrão, Casemiro, Benzema, Xabi Alonso. Może ktoś jeszcze.
Taki klub nie może bowiem nigdy więcej pozostać z pustymi rękami, bez żadnego trofeum!
HOFFENHEIM
Po sześciu meczach bez zwycięstwa (w tym pięć porażek!) w Wolfsburgu przyszło nareszcie przełamanie i zwycięstwo 2-1. Piłkarzem meczu został Jakub Kosecki, a po faulu na Piotrze Zielińskim podyktowano rzut karny, który na bramkę zamienił Roberto Firmino. W ostatnim spotkaniu sezonu ograliśmy u siebie Werder po dwóch trafieniach Kevina Vollanda.
Ostatecznie Hoffenheim uplasowało się na 11 pozycji. Mistrzem Niemiec został Bayern Monachium, a królem strzelców - Robert Lewandowski z Borussi Dortmund, który zdobył 24 gole.
POLSKA
Ogłosiłem ostateczną kadrę na Mundial w Brazylii - nie zabrakło niespodzianek!
Z piłkarzy, którzy byli częścią tej drużyny w eliminacjach nie pojadą na mistrzostwa: Thiago Cionek, Kaźmierczak, Pazdan, Grosicki, Sobota i Sobiech.
Najdłużej zastanawiałem się nad kandydaturą Pazdana, który gdy grał - spisywał się bez zarzutu. Ostatecznie jednak (po długim namyśle) postanowiłem zabrać na turniej bardziej perspektywicznego Kamińskiego, z mojego Hoffenheim. Wielkie pretensje z powodu braku powołania miał Sobiech. Ale litości - on ustrzelił co prawda hat-trick w spotkaniu z San Marino, lecz w sezonie ligowym 2013/14 rozegrał 21 ligowych gier dla Hannoveru w których zdobył... jednego gola! Postanowiłem jako dublera Lewandowskiego zabrać Milika - 11 trafień dla Augsburga. Prowadząc Hoffenheim mogłem też dokładnie poznać wszystkie wady oraz zalety Koseckiego i stwierdziłem, że przerasta zarówno Grosickiego jak i Sobotę. Zupełnym nowicjuszem w drużynie narodowej jest Paulo Dybala, piłkarz mogący zagrać na kilku pozycjach w ofensywie.
W maju rozpoczęliśmy przygotowania do turnieju i rozegraliśmy dwa spotkania towarzyskie: z Belgią oraz Kolumbią (obie ekipy to finaliści mistrzostw świata). Cel: przetestować różne warianty personalne oraz doprowadzić do formy nieogranych piłkarzy.
Mecz z Belgią zespoły rozpoczęły w następujących składach:
Zmiany w naszej ekipie:
63 min: Dybala/Obraniak
66 min: Łukasik/Borysiuk
69 min: Kamiński/Celeban
77 min: Kosecki/Rybus
82 min: Wawrzyniak/Boenisch
82 min: Glik/Szukała
W tym wyrównanym spotkaniu "więcej z gry" miała Belgia, lecz padł tylko jeden gol: dla Polski! Z rzutu rożnego dośrodkował Obraniak, Kompany wybił za krótko piłkę, Szukała zgrał ją na 13 metr do Borysiuka, który nie namyślając się wiele huknął do siatki!
Pięć dni później podejmowaliśmy Kolumbię, której ofensywne trio przyprawić mogło o zawrót głowy: James Rodriguez, Jackson Martinez i Radamel Falcao!
Zmiany w naszej ekipie:
59 min: Borysiuk/Polanski
62 min: Wawrzyniak/Boenisch
67 min: Obraniak/Błaszczykowski
78 min: Celeban/Piszczek
79 min: Łukasik/Krychowiak
85 min: Rybus/Kosecki
W 14 minucie fantastyczną akcję przeprowadził Jakub Kosecki, odnalazł Kubę Błaszczykowskiego i chwilę później prowadziliśmy 1-0!
W 30 minucie Kolumbijczycy zgubili piłkę przy próbie wyprowadzenia szybkiegio ataku, przejął ją Błaszczykowski i po krótkim rajdzie spokojnie umieścił w siatce. Do przerwy 2-0!
Po zmianie stron Polska wciąż grała koncertowo, co udokumentowaliśmy trzecim golem: piękne podanie Krychowiaka wykorzystał Robert Lewandowski.
To był naprawdę wspaniały mecz, który pozwala z dużym optymizmem patrzeć na nasze szanse wyjścia z mundialowej grupy.
Polska-Kolumbia wynik
POST SCRIPTUM (stałe)
Chciałbym serdecznie podziękować wszystkim pozytywnie nastawionym do mojej pracy "fm-maniakom". Dziękuję za słowa sympatii i wsparcia. To dla Was wciąż tu jestem!
Jak wiadomo nie udzielam się już w jakichkolwiek dyskusjach czy też komentarzach NIE DOTYCZĄCYCH GRY. Kontakt priv:
Łukasz Czyżycki "Mahdi" - Facebook
Staram się utrzymywać wysoki standard moich publikacji (zarówno pod względem "artystycznym" jak i na poziomie edycji tekstu). Jednak zawsze może wkraść się jakiś błąd, literówka czy inna skaza. W związku z tym proszę o informowanie mnie o wszelkich zauważonych niedociągnięciach - zostaną usunięte.
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ