LOTTO Ekstraklasa
Ten manifest użytkownika Kleyo przeczytało już 1309 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Po wyeliminowaniu Galatasaray przyszedł czas rozpocząć rozgrywki ligowe.
Pierwszy mecz sezonu to Wielkie Debry Górnego Śląska z Górnikiem, mecz rozgrywaliśmy w Zabrzu. Spotkanie to zakończyło się remisem 2:2 po golach Jankowskiego i Leo Aro. Co prawda Olszar zdobył gola w 93 minucie, ale pan sędzia postanowił go nie uznać. Popełnił fatalną decyzję i całkowicie wypaczył wynik tej rywalizacji, gdyż bramka została zdobyta jak najbardziej prawidłowo. Na pomeczowej konferencji skrytykowałem pracę arbitra, a brak reakcji ze strony związku potwierdza iż mam rację co do tej bramki.
Kolejnym meczem był tzw. mecz przyjaźni z łódzkim Widzewem. Była to pierwsza w tym sezonie okazja by zaprezentować się kibicom na stadionie przy ulicy Cichej 6, gdyż w Lidze Europejskiej gramy na Śląskim. Spotkanie nieźle się dla nas rozpoczęło gdy w 20 minucie gola zdobył Yuksel Sariyar, a 10 minut potem drugie trafienie dołożył Jankowski. Przez resztę spotkania Widzew próbował atakować, ale dzielnie się broniliśmy i gole nie padły. Niestety w ostatniej minucie meczu urazu doznał Grodzicki. Oznacza to, że w meczu z Borussia Dortmund nie zagra 4 środkowych obrońców i z konieczności chyba znowu będę musiał postawić na Strakę i Malinowskiego, nominalnych defensywnych pomocników.
Mecz z Borussia był bardzo ciężkim spotkaniem. Tuż przed przerwą na ekipę z Dortmundu wyprowadził Błaszczykowski. W drugiej połowie postanowiłem bardziej zaatakować, bo nie było nic do stracenia. Opłaciło się, gdyż w 66 minucie wyrównał Fidel Martinez, ale już w 80 minucie za sprawą ponownego trafienia Jakuba Błaszczykowskiego Niemcy znowu prowadzili. W piłce gra się jednak do końca i cały stadion mógł wybuchnąć radością, gdy w doliczonym czasie gry gola na 2:2 strzelił Jankowski.
Co prawda wynik ten bardzo komplikował naszą sytuację względem awansu do fazy pucharowej, ale jakoś fajnie podchodziło się do meczu ligowego ze świadomością remisu z tak renomowaną firmą, jak Borussia.
Mecz ze Śląskiem we Wrocławiu to była jakaś parodia. Pan Siejewicz, arbiter tego spotkania postanowił żółtymi kartkami karać tylko moich zawodników, a Cristian Diaz popisał się hat-trickiem i przegraliśmy 0:3. W sumie Argentyńczyk mógł zdobyć jeszcze jednego gola, ale nie wykorzystał rzutu karnego.
Nie mam pojęcia dlaczego Niebiescy zaprezentowali się tak katastrofalnie.
Na rewanż z Borussia w Dortmundzie do składu wracał już Grodzicki, co prawda nie w pełni sił, ale zawsze to jakiś środkowy obrońca. Niestety jego obecność nam nie pomogła, a mecz zaczął się fatalnie, bo w 5 minucie gola zdobył Lewandowski. Do przerwy straciliśmy jeszcze jedną bramkę, a potem się wszystko posypało i wpadły kolejne 3.
Porażka w dwumeczu z Borussia 7:2 na pewno boli, ale zaprezentowaliśmy się najlepiej z polskich zespołów. Wisła odpadła z FC Kopenhaga przegrywając dwumecz 3:1, a Lech dostał od PSG w dwóch meczach 6 bramek, nie strzelając żadnej.
Można gdybać, co by było gdybym miał do dyspozycji chociaż dwóch środkowych obrońców na ten mecz, gdybym wylosował kogoś słabszego itp. Tylko po co?
W pucharach zagraliśmy naprawdę dobrze, a mam nadzieję że w kolejnym sezonie będzie jeszcze lepiej. Teraz skupiamy się na lidze i walczymy o awans do pucharów. Jeśli go nie uzyskamy to mój ambitny plan rozwoju klubu zostanie zatrzymany, bo bez gry w Europie nie da się tego osiągnąć.
Do ligowej rzeczywistości wróciliśmy na mecz z Lechią Gdańsk u siebie. Spotkanie to było nudne jak flaki z olejem, a Ruch bardzo się męczył, aby trafić do siatki. Udało się to dopiero po godzinie gry, gdy dośrodkowanie z rożnego na bramkę zamienił Grodzicki. W tym spotkaniu objawiły się pierwsze oznaki jakiegoś kryzysu w zespole, graliśmy słabo, wolno, nieskutecznie.
Na kolejną ligową potyczkę, z Zagłębiem Lubin zabrałem kilku innych graczy, bardziej wypoczętych, a także licząc iż pokażą się z dobrej strony. Nie zrobili tego. Przegraliśmy w fatalnym stylu aż 4:0. W ten sposób kilku zawodników pokazało, że na moją drużynę są zbyt słabi.
Podsumowując te pierwsze miesiące mojej pracy mam odrobinę mieszane uczucia. Z jednej strony bardzo dobre wzmocnienia, świetna gra w pucharach, ale z drugiej marna kopanina w lidze, kilka błędów jak np. zatrudnienie Gizy. Teraz muszę poradzić sobie z kryzysem, cieszy mnie przerwa reprezentacyjna, piłkarze sobie trochę odpoczną, niedługo do kadry wróci Sadlok i Stawarczyk, a także pomocnik Sariyar. Muszę trochę wstrząsnąć zespołem i w końcu zacząć grać swoje, bo ostatnie mecze było strasznie chaotyczne.
Za 11 dni mecz z Lechem na Cichej. Trzeba wygrać i zacząć piąć się w górę tabeli.
PS. Tak przedstawiała się moja tegoroczna przygoda z europejskimi pucharami:
http://dl.dropbox.com/u/2810556/Ruch%20Chorz%C3%B3w%20%28Ruch%20Chorz%C3%B3w_%20Terminarz%29.png
PS2. Najwyższe transfery tegorocznego okienka w Ekstraklasie:
http://dl.dropbox.com/u/2810556/Polska%20Ekstraklasa%20%28Transfery_%20Transfery%29.png
PS3. Tabela Ekstraklasy po 5 kolejkach:
http://dl.dropbox.com/u/2810556/Polska%20Ekstraklasa%20%28Informacje_%20Tabela%29.png
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Śledź przeciwnika |
---|
W analizie pomeczowej zwracaj uwagę na sektory, w których najczęściej tracisz piłkę. Jeżeli odbierają ją boczni obrońcy, nacieraj środkiem, jeżeli środkowi pomocnicy, atakuj skrzydłami. Śledź konkretnych piłkarzy przeciwnika. |
Dowiedz się więcej |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ