Ten manifest użytkownika Kleyo przeczytało już 1636 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Gdy w marcu 2006 roku zakładano mi internet, po blisko półrocznym oczekiwaniu na zasięg, jednymi z pierwszych odwiedzanych stron były te poświęcone serii Football Managera. Niestety już wtedy miałem wyrobione zdanie o części graczy w tę grę w Polsce, gdyż z internetu korzystałem w innych miejscach. Nie chcę tutaj wyjść na osobę wywyższającą się, ale trzeba powiedzieć otwarcie - już wtedy spora część polskich graczy zachowywała się jak kretyni.
Oczywiście w ciągu już prawie 4 lat wiele się zmieniło. Część z tych osób, które wtedy nazywałem debilami wyrosła z tego, ba czasem mają już większą wiedzę na temat serii niż ja i spokojnie mogą mnie uznać za głupka, a racja będzie po ich stronie. Inna część skończyła grać lub przestała się udzielać.
Jednak najgorsze miało dopiero nadejść...
Nie chciałbym uogólniać, ale faktem jest, że poziom graczy drastycznie spadł i takich "kretynów" jest niestety coraz więcej, a nic nie wskazuje na to, żeby trend się odmienił. Przyczyn jest kilka i zazwyczaj to niejako skutek uboczny powodowany czymś całkiem pozytywnym. Wielokrotnie zwraca się uwagę, w rozmaitych dyskusjach, dlaczego "stara gwardia Sceny" już się nie udziela; ciągle narzeka, że nie jest tak, jak kiedyś. Moim zdaniem jednym z powodów jest właśnie to wszechobecne ogłupienie użytkowników. Jak mówi popularna anegdota z idiotą nie warto dyskutować. Wpierw zrówna cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem.
Chyba najważniejszą przyczyną jest polonizacja gry. Oczywiście jest to świetna sprawa, Profesor wykonuje świetną robotę, a ja mimo dużo lepszej znajomości języka Szekspira niż w czasach, gdy gra wychodziła tylko po angielsku, także gram w jej polską wersję. Lecz skutkiem ubocznym tego działania było ułatwienie dostępu i zrozumienia tej gry. Kiedyś CM był grą w jakiś sposób elitarną. Z moich znajomych grały w niego tylko 2 osoby, a inni choć próbowali nie potrafili poradzić sobie z interfejsem, często na skutek nieznajomości języka. Wszak to nie jest gra taka jak np. Fifa, gdzie wystarczyło klikać start game i wystarczyło. Pamiętam mój pierwszy kontakt z serią. Demo CM 99/00, w zasadzie bym go nawet nie zainstalował, ale na płytce z demami od kolegi (notabene wtedy dostęp do gier był tak ciężki, że potrafiłem rozgrywać w demie Fify 2000 mając do dyspozycji tylko mecz Los Angeles Galaxy - D.C. United całe sezony, pisząc wyniki na kartce i wymyślając, że dziś Galaxy to Barca, a United to Real) gdyby nie ikonka w kształcie piłki.
Pamiętam, jakby to było wczoraj. Po blisko 2 godzinach męczenia się z angielskim, siedząc ze słownikiem, całkiem bystry 11-latek grający Middlesbrough, mógł poinformować rodzinę, że ma nową grę. Chodzi w niej o to, żeby wybierać skład i klikać kontynuuj :D
Gdy w końcu dotarłem do pełnej wersji, w czasie gry zawsze pod ręką miałem słownik, bo zwroty: "pleased board" lub "hit the bar" na początku były niezrozumiałe. Wtedy jeśli ktoś nie znał angielskiego, albo nie miał tyle zaparcia żeby co chwilę sprawdzać słownik, nie odkrywał tej gry. Więc grały raczej osoby bystre i ambitne.
Teraz średnia wieku spadła (ponoć nawet 9-latki już grają), nikt od nich nie wymaga znajomości języków więc grać może każdy (ten fakt sam w sobie jest dobry) więc ilość grających wśród tych mniej bystrych wzrosła.
Sama polonizacja jednak nie miałaby takiego wpływu na ogłupienie Sceny, gdyby nie rozwój internetu. Jeszcze w roku 1999 średnio w Polsce na 1000 mieszkańców przypadały... 4!!! komputery podłączone do internetu. Sam się przestraszyłem teraz tej liczby, gdy sprawdzałem to na potrzebę tego manifestu. Przecież ja teraz na stancji mam w jednym mieszkańcu 3 komputery podłączone do sieci. Podobnie jak z polonizacją, także rozwój internetu jest rzeczą wspaniała, potrzebną i przynoszącą ogromne korzyści. W zasadzie przynosi, także wiele korzyści dla Sceny, bo wpływa znacząco na jej rozwój.
Niestety tutaj również mamy do czynienia z efektem ubocznym. Kiedyś do internetu dostęp miały głównie osoby o wyższym wykształceniu, zarówno z racji tego, że początkowo internet pojawiał się na uczelniach jak i tego, że jeśli nie uczyli się jego obsługi od najmłodszych lat, to niektórzy po prostu nie radzili sobie z tym. Teraz dostęp ma w zasadzie każdy, kto tylko chce. Sieć jest miejscem na pozór anonimowym. Na pozór, gdyż jeśli komuś zależy to każdego znajdzie, ale zazwyczaj nikomu nie chce się szukać osoby, która go obraziła itp. Ta anonimowość wpływa na to, że ludzie obrażają siebie nawzajem, wydają wiele bzdurnych teorii, niepopartych żadnymi argumentami.
Jednak nawet polonizacja i rozwój internetu nie spowodowałby takich efektów jakie widzimy teraz. Najważniejszym problemem jest nieracjonalna ilość czasu spędzana w sieci. Ja sam spędzam dużo czasu czy to przeglądając rozmaite dyskusje czy szukając konkretnych informacji. Lecz mając te kilkanaście lat nie przesiadywałem tutaj w każdej wolnej chwili, jak co niektórzy. Co prawda wtedy nie miałem dostępu do sieci, dzięki Bogu :) Mając do wyboru grę na komputerze, a grę w normalną piłkę nożną wybór był oczywisty. Wychodziło się na boisko, bez umawiania się z konkretnymi osobami, bo wiedziało się że ktoś na pewno przyjdzie. W tamtych czasach rodzice ograniczali mi czas korzystania z komputera do 2 godzin dziennie w dni powszednie. Wcale mnie to nie martwiło. Teraz dziecko przychodzi ze szkoły, odpala kompa, włącza FM i wchodzi na różne stronki. Kupi Aguero do Realu, to od razu hop na jakieś forum, żeby się pochwalić, a jak ktoś napisze, że Kun nigdy w realnym świecie w ekipie Królewskich by się nie znalazł, to dzieciak zmiesza go z błotem i gra dalej. Gdy wyłącza komputer najczęściej nie ma już czasu na nic innego.
Nie chcę wyjść na moralizatora i zmusić kogoś do zaprzestania pewnych praktyk, bo jest młody czy coś. Raczej chodzi o przemyślenie tego problemu. Jeśli ktoś doczytał do tego miejsca i choć trochę zrozumiał, to znak że nie jest jeszcze tak źle :)
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Dbaj o harmonię |
---|
Aby osiągać sukcesy, niezbędna jest dobra atmosfera w szatni. Za nastroje zawodników odpowiadają ich morale oraz statusy, a narzędzie do utrzymywania harmonii w zespole stanowi interakcja z piłkarzami - drużynowa i indywidualna. |
Dowiedz się więcej |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ