W okresie kilku pierwszych dni po premierze nowej odsłony Football Managera co roku ma miejsce gorąca dyskusja na temat nowej wersji gry. Bardzo często jej tematem są bugi, czasem mega talenty, czasem jakaś wspaniała nowość, którą uraczyli nas twórcy. 

W wypadku Football Managera było jednak inaczej. Najwięcej uwagi poświęcono nowemu sposobowi dystrybucji gry, który wymagał zainstalowania Steam'a oraz jednorazowej aktywacji gry. Pojawiło się dość sporo głosów krytyki, czasem bardzo ostrej i dosadnej. Przyjrzyjmy się jednak Steam'owi bliżej i zobaczmy jak to wszystko wygląda.

Zasadniczym celem zastosowania tej platformy była chęć uniemożliwienia lub utrudnienia "życia" piratom komputerowym. Cóż, wielu producentów gier wydawało wojny temu środowisku, ale zwykle kończyło się na nowym sposobie zabezpieczeń, który był łamany, po maksymalnie 2-3 dniach od premiery, a zwykle nawet wcześniej. Oczywiście nie jestem w stanie teraz stwierdzić, że crack do FM 2012 nie pojawi się nigdy. Jednak faktem jest, że po 9 dniach od premiery nic nie wskazuje na to, żeby miał się pojawić. Tak więc przynajmniej w tej kwestii SI osiągnęło swój cel.

Steam również daje użytkownikom wiele ułatwień. Patche pobierają się automatycznie, szybko, tak że nawet niektórzy tego nie zauważają. Dzięki tej metodzie twórcy nie muszą czekać z wydaniem patcha, aż uzbiera się więcej błędów, tylko naprawiają na bieżąco. W sumie można już teraz założyć, że do tej wersji będzie najwięcej łatek w historii, ale wbrew opinii wielu, to bardzo dobrze. Bo patche wydawane byłyby nawet wtedy gdy żadnych błędów by nie było. Wtedy po prostu dodawałyby nowe funkcje itp.

Na pewno minusem jest konieczność aktywacji gry przez internet. Na całe szczęście jednorazowej, co czyni tę czynność mało uciążliwą, bo zawsze można wpaść z kompem do znajomego i tam grę aktywować, a potem grać do woli w trybie offline.

Największą wadą tego systemu było chyba domyślne ustawienie pobierania gry z serwera dla użytkowników posiadających płytkę. Dało się to obejść, ale wymagało trochę kombinowania, a powinno być ustawione tak, aby najpierw instalować grę z płyty.

Małym plusem są opcje odblokowywania osiągnieć, obserwowania w co grają znajomi itp.

Jednak największym plusem wykorzystnia platformy Steam w dystrybucji Football Managera, jest fakt że teraz można grę zainstalować na dowolnej ilości komputerów i grać w tym samym czasie, korzystając z tego samego konta Steam, ale w trybie offline. Dzięki temu można np. kupić grę z bratem i grać jednocześnie, zrzucić się z kolegami i również grać w dowolnym momencie. Opcji jest mnóstwo, a przyznacie, że cena gry po podzieleniu na np. 5 osób zaczyna robić się śmiesznia mała i zbliżać się do poziomu cenowego hitów takich jak Maluch Racer.

Owszem, wiele osób miało po premierze problem z odpaleniem gry. Cóż, ja Steam'a używam od wersji 2010, jestem już z nim obyty i zarówno instalacja jak i odpalenie gry przebiegło u mnie bez najmniejszych kłopotów. Być może zabrzmi to pysznie, ale śmiem twierdzić, że w przypadku tych problemów, które wiele osób zgłaszało, większość była spowodowana błędem samych użytowników.

Jeśli zwrócimy uwagę, że to pierwszy przypadek użycia tej platformy do dystrybucji FM, to możemy mieć nadzieję, że w przyszłym roku Steam oszczędzi nam kłopotów, a zapewni także wiele dodatkowych pozytywnych aspektów. A jeśli piratom rzeczywiście nie uda się złamać tej gry, to SI chyba odnotuje bardzo duży wzrost sprzedaży. Mam nadzieję, że to przełoży się na ich jakość pracy, czego sobie i Wam życzę.