Segunda División B
Ten manifest użytkownika bartek83kopyto przeczytało już 2212 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Po żmudnych przygotowaniach rozpoczął się sezon w hiszpańskiej Segunda Division B2. Zaczął się niewesoło niestety dla kibiców piłkarzy i sztabu szkoleniowego Meridy. Porażka na własnym stadionie z przeciętnym Fuerteventura przyniosła nieprzyjemną reakcję zarządu i kibiców w kierunku młodego managera z Stanów Zjednoczonych Bart`a Mc Kopyta. Zachowywał on jednak duży spokój i bronił się przed atakami w sposób najbardziej oczywisty z możliwych. Otóż na pierwszy mecz o punkty w hiszpańskiej 3 lidze nie mógł skorzystać z sześciu graczy przewidzianych do meczowej szesnastki. Plaga kontuzji przetrzebiła mu skład, drużynę musiał, więc uzupełniać skład juniorami, bo pieniędzy na porządnych dublerów prawdopodobnie z racji młodego wieku i braku doświadczenia nie dostał. Dodatkowo nie mógł zagrać najlepszy bramkarz Meridy Argentyńczyk Mathias Garavano, na którego już zagięły parol kluby Serie A.
Sytuację w klubie zdecydowanie uspokoiło kolejnych sześć spotkań bez porażki! Trzy zwycięstwa i trzy remisy uciszyły krytyków młodego szkoleniowca.
Można to było nazwać jednak tylko względnym spokojem. Klub staczał się finansowo. Budżet płacowy był zdecydowanie przekroczony i nawet zwalnianie z kontraktów niepotrzebnych zawodników nie poprawiło znacząco sytuacji. Z utęsknieniem czekano na zimowe okienko transferowe, bo były realne szanse na sprzedaż przynajmniej dwóch wyróżniających się piłkarzy. Wspomniany już wcześniej bramkarz Garavano, oraz doświadczony 29-letni stoper Molina. Gdyby udało się ich wytransferować po przyzwoitych kwotach to większość dziury w budżecie byłoby tylko smutnym wspomnieniem.
Zbliżał się półmetek sezonu. Po szesnastu kolejkach z dwudziestoma ośmioma punktami na koncie Merida zajmowała siódme miejsce. Wynik całkiem dobry biorąc pod uwagę przedsezonowe typy bukmacherskie, które stawiały na trzynastą pozycję.
W drużynie rozstrzelał się niejaki Sabino, lokalna gwiazda z przeszłością w LaLiga. Dostał on pod wodzą Amerykanina prawdziwego kopa. Procentuje tu zaufanie jakim obdarzył go manager ustawiając taktykę pod niego, a on odwdzięcza się w najlepszy możliwy sposób, będąc nie tylko najlepszym strzelcem drużyny, ale i rozgrywając swój najlepszy sezon od wielu lat.
Nie można też zapomnieć o świetnym opisywanym pokrótce wyżej młodym bramkarzu Garavano. Jego brawurowa gra zapewnia drużynie spokój w tyłach, a przeciwnikowi odbiera pewność siebie. Stylem gry przypomina nieco sławnego „Łysego” bramkarza genialnej drużyny mistrzów świata i Europy, czyli oczywiście Fabiena Bartheza. Oboje na równi ze świetną grą, przeplatali nonszalanckie zachowania po których drużyna traciła bramki.
Podsumowując pierwszy okres pracy „Jankesa” w klubie, nie sposób nie wspomnieć o preferencjach taktycznych managera. Drużyna pod jego wodzą gra w ustawieniu 4-4-2, oraz jego modyfikacji polegającej na ustawieniu jednego ze środkowych pomocników tuż za napastnikami. Można to zapisać jako 4-3-1-2.
Pierwsze ustawienie jest bardziej zachowawcze, drużyna skupia się na odbiorze piłki. W grze defensywnej udział bierze 6 zawodników. Odzyskana piłka wędruje najczęściej do skrzydeł, gdzie do rajdu przygotowany jest już jakiś skrzydłowy, bądź bezpośrednio do Sabino, który schodzi do boku i szuka małej gry z partnerami.
Druga taktyka przygotowana jest na słabszych przeciwników. W porównaniu z pierwszą w grze ofensywnej ważne role odgrywają boczni obrońcy. Ich nastawienie jest chyba nawet bardziej ofensywne niż skrajnych pomocników. Biorą udział w każdej akcji drużyny prowadzonej ich stroną. Boczni pomocnicy natomiast mają robić miejsce tymże obrońcą właśnie, dlatego często schodzą do środka. Takie zachowanie jest bardziej naturalne dla Xavi`ego Moro niż Victor`a Bravo, jednak i on stara się wypełniać polecenia młodego managera.
Żeby oddać sprawiedliwość trzeba powiedzieć, że wariant 4-3-1-2 jest jeszcze w powijakach, a Mc Kopyt cały czas je udoskonala, robiąc z Pucharu Federacji mały poligon doświadczalny. Jednak czemu nie skoro gra tam nadal.
Tyle słowem wstępu. Ciekawe co przyniesie zbliżające się okienko transferowe.
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Śledź przeciwnika |
---|
W analizie pomeczowej zwracaj uwagę na sektory, w których najczęściej tracisz piłkę. Jeżeli odbierają ją boczni obrońcy, nacieraj środkiem, jeżeli środkowi pomocnicy, atakuj skrzydłami. Śledź konkretnych piłkarzy przeciwnika. |
Dowiedz się więcej |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ