Puchar UEFA- drugi co do rangi puchar w Europie. W nim właśnie występuje Lech Poznań. Na inaugurację polski zespół spotkał się z francuskim AS Nancy Lorraine. Mecz zakończył się szczęśliwym remisem ale dla gości.
Spotkanie rozpoczęło się od naporów przeciwnika gdzie na skrzydle szalał niesamowity w tym spotkaniu Issiar Dia. W 5' Semir Stilic posłał ładnego krosa do Sławomira Peszki, który spokojnie kiwnął obrońcę i lewą nogą posłał piłkę do bramki niepewnego tego wieczoru Gennaro Bracigliano. Ciekawostką jest to że była to 1000 bramka polskich klubów w europejskich pucharach. Po strzelonym golu piłkarze z Francji szybko się otrząsneli czego dowodem była bramka Chrisa Malongi w 10'. Od tego momentu piłkarze 'Kolejorza' przeważali w meczu. Była 22 minuta meczu. Z pozoru niegroźny rzut wolny z okolicy 30 metru przed bramką goalkeepera gości. Semir Stilic mocno posłał piłkę w światło bramki. To co zrobił Gennaro Bracigliano wołało o pomstę do nieba: złapał piłkę i wszedł z nią do bramki. było 2-1 dla gospodarzy. Taki wynik utrzymał się do 81' kiedy po stracie Roberta Lewandowskiego poszła kontra a gola strzelił Moncef Zerka. 2-2 to wynik troszkę niesprawiedliwy, bo postawa Lecha była bardzo dobra.
Jeszcze trochę o postawie sędziego głównego. Takiego sędziowania na korzyść którejś z drużyn od bardzo dawna nie widziałem. Dziwne jest raczej gdy przez bite 20 minut nie ma podyktowanego żadnego rzutu wolnego dla jednej z drużyn a dla drugiej jest ich mnóstwo. Według mnie nie powinno się brać tak słabych sędziów do meczów pucharów europejskich.
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ