Fortuna I Liga
Ten manifest użytkownika lukaszalbert przeczytało już 648 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Epizod 2
... W chwili gdy zadzwonił telefon i po drugiej stronie usłyszałem znajomy głos Artura Kałużnego, nie byłem pewien niczego. Trochę lekko zszokowany ale dumny udałem się na spotkanie z Prezesem. W małej i cichej kawiarence jeszcze raz przedstawiłem swoje plany szkoleniowe i rozwojowe. Przez całe spotkanie mówiłem jak najęty. Pan Kałużny tylko słuchał i potakiwał głową. W końcu on sam przeszedł do głosu. Pochwalił mnie za zapał i powiedział, że zaczynam od następnego poniedziałku.
Ze względu na brak jakichkolwiek funduszy przeznaczonych na transfery musiałem stworzyć drużynę z tych chłopców. Pierwszy trening wróżył wiele dobrego. Już miałem mniej więcej pierwszy skład na mecze rundy jesiennej. W bramce miałem dwóch raczej średnich bramkarzy. Jeden z doświadczeniem a drugi niesiony przez młodość. Wybór padł na młodszego Janukiewicza. W obronie też nie miałem problemów z wyborem. Na lewej stronie o miejsce w składzie miał walczyć Piotr Petasz z Marcinem Woźniakiem. Na prawej obronie Kadi miał walczyć z Marcinem Nowakiem. Na środku obrony Krzysztof Hrymowicz, Mysiak, Marcin Dymek i Łukasz Wróbel mieli po równe szanse. Ostatecznie wybór padł na Nowaka z prawej strony, Petasza z lewej i w końcu Hrymowicz z Wróblem tworzyli pare środkowych obrońców. W pomocy miałem do dyspozycji Moskalewicza, Tomasza Rydzaka, Piotra Komana, Młodego juniora Wólkiewicza, Rogalskiego, Tomasza Parzego, Krzysztofa Przytułe i Przemysława Pietruszke. Jedynym pewniakiem był Piotr Koman i Olgierd Moskalewicz którzy mięli tworzyć Parę środkowych Pomocników. Na prawej stronie zaczynał Tomasz Parzy a lewa flanka przypadła Pietruszce. W napadzie też miałem spory wybór. Począwszy od Marka Kowala który pamięta jeszcze czasy Brazylijskiej Pogoni aż do najbardziej utalentowanego Mikołaja Lebedyńskiego. Razem z nimi o miejsce mięli walczyć także Piotr Dziuba, Piotr Prędota i Maciej Ropiejko. Pierwszy skład wyglądał przyzwoicie jak na beniaminka, którego celem jest zajęcie pozycji w górnej części tabeli.
Bramkarz: Janukiewicz
Obrona: Petasz (lewa strona), Nowak (prawa strona), Hrymowicz i Łukasz Wróbel (środek)
Pomoc: Moskalewicz i Piotr Koman (środek), Przemysław Pietruszka (lewy skrzydłowy), Tomasz Parzy (prawy skrzydłowy)
Atak: Marek Kowal i Mikołaj Lebedyński.
Oczywiście drużyna miała grać klasycznym ustawieniem 4-4-2. Neutralne nastawienie z lekką przewagą na atak. Każdy miał swoje zadanie. Taktykę opierałem głównie na szybkim rozgrywaniu piłki. Piotr Koman miał za zadanie wyłuskiwać piłkę od przeciwnika i jak najszybciej podawać na skrzydło. Jeśli przeciwnik grał bardziej defensywnie z zawężonym polem gry to pałeczkę przejmował Olo i to on wtedy miał kreować ofensywę Portowców. W ataku liczyłem na szybkość Kowala. W obronie zaś Krzysztof Hrymowicz miał rządzić w górnych piłkach ze względu na wzrost. Na początek sprawdziliśmy jak to się trzyma z zespołem U-21 . Wszystko wyglądało dobrze i nie było potrzeb zmian w składzie. W sumie rozegraliśmy 6 meczy towarzyskich i przegraliśmy tylko raz z Lechią Gdańsk 1:0 u siebie.
Początek sezonu zaczął się kiepsko dla moich piłkarzy. Mieliśmy wyjazd do Kluczborka gdzie zmierzyliśmy się z miejscowymi. Pech chciał, że przegraliśmy 1:0. Po 5 kolejkach Mieliśmy na koncie 9 pkt. Szło całkiem nieźle ale już wtedy szukałem innych rozwiązań. Do ataku obok Kowala Wystawiałem każdego napastnika po kolei. Jednak to Ropiejko zakotwiczył się na stałe w pierwszym składzie. Kowal miewał przebłyski ale nie wyróżniał się niczym szczególnym. W pomocy eksperymentowałem z prawym skrzydłem gdzie na zmianę wystawiałem Parzego i Rogalskiego. A na środku Olo strasznie zawodził. Więc zamiast niego w składzie wychodził Piotr Kołc i Krzysiek Przytuła. Ten drugi w końcu wygrał rywalizacje. Na obronie słabo spisywali się wszyscy bez wyjątków. Każdy miał swoje lepsze i gorsze dni. Kolejne mecze były coraz gorsze. Dobra gra i głupie bramki sprawiały zmieszanie moje, kibiców, i zarząd. Wszyscy słabo oceniali moje poczynania na stanowisku managera. Po wygranej ze Stalą St. Wola przyszedł mecz przed własną publicznością. Goście przyjechali z Katowic. Tamtejszy GKS przyjechał powalczyć o punkty. Przegraliśmy wtedy 1:0. To były złego początki. A to dlatego, że następne 10 meczy nie potrafiliśmy wygrać. Od 23 sierpnia 2009 do 17 października 2009 zremisowaliśmy 5 razy, ponieśliśmy 6 porażek i ani jednej wygranej. Strzeliliśmy wtedy rywalom 11 bramek tracąc przy tym aż 19. Rozgrywaliśmy dobre mecze ale głupie błędy obrony i pomocy przyprawiały o ból głowy. Dodatkowym problemem były częste kartki Komana i całej obrony. Kibice pewnie chcieli przygotowywali się do linczu, ale Piotr Rabe na konferencjach prasowych łagodził zawsze atmosfere. Zarząd był tak podirytowany, że pewnie kolejna porażka pokrywała się z moją dymisją. Zresztą nie było czemu się dziwić. Klub Zajmował 17 miejsce w tabeli. Do końca rundy zostały tylko 3 mecze. Mieliśmy się zmierzyć z GKP Gorzów, Zniczem Pruszków i Sandecją Nowy Sącz. I tutaj nastał przełomowy moment. Gorzej być nie mogło więc odbyłem z piłkarzami ostrą rozmowę i w meczu z Gorzowem ostatecznie wygraliśmy 3:2 u siebie. Kolejne spotkania także wygraliśmy. Znicz poległ u nas z wynikiem 2:1. 2 wygrane z rzędu na pewno cieszyły i do Nowego Sącza pojechaliśmy podbudowani po 3 punkty. Po zaciętym boju w kolejce zamykającej rundę jesienną wygraliśmy 3:2. Pozwoliło nam to na wyjście ze strefy spadkowej. Te trzy ostatnie wygrane poprawiły zaufanie otoczenia piłkarskiego w Szczecinie do mojej osoby ale w dalszym ciągu było źle. Przed nami był okres przygotowawczy i ogromne zmiany. Czy na lepsze?
O tym już w kolejnym epizodzie.
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Budżet płacowy to podstawa |
---|
Jeżeli po zamknięciu okienka transferowego na Twoim koncie pozostał zapas gotówki, wejdź do siedziby zarządu i zmieniając proporcje "przerzuć" część kasy do budżetu płacowego. W trakcie sezonu możesz nie potrzebować pieniędzy na transfery, a zarząd spojrzy na Ciebie przychylniejszym okiem, jeżeli zostawisz duży zapas budżetu na wynagrodzenia. |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ