Cytat:

To co się działo, następowało tak szybko, że ludzie wciąż próbują dojść z tym do ładu

.Bob Dylan, 1984

Chciałbym zacząć od tego cytatu ponieważ jest on myślą przewodnią rock and rolla lat 60-tych minionego wieku. Nie trzeba być fanatykiem muzyki by wiedzieć iż właśnie w tym dziesięcioleciu muzyka przeżywała największe zmiany, a swe istnienie zapoczątkował zdecydowanie największy zespół w historii – The Beatles, z którego odkryć i osiągnięć korzystają muzycy po dziś dzień. Ale przejdźmy do rzeczy. W mojej głowie powstało pytanie, czy ten cytat można dopasować do nowego FM’a? Moim zdaniem tak, gdyż teraz mamy możliwość rozgrywania spotkań w nowym trybie 3D. Z pewnością jest to spory przełom, który nie musiał zostać wprowadzony bo marka FM’a na rynku jest niepodważalna, lecz tu trzeba docenić chęć rozwoju „Sports Interactive”.

Po zainstalowaniu dema najnowszej wersji FM’a zastanawiałem się kim zacząć i wtedy na myśl przyszedł mi francuski klub, który swój skład tworzy na wychowankach, a mianowicie – AS Nancy. Po przejęciu drużyny szybko zacząłem szukać zawodników z wolnego transferu którzy będą wzmocnieniami na teraz, albo przyszłością klubu i wtedy znalazłem Mauricio .18-letni geniusz rodem z Brazylii rozpaczliwie szukał klubu, a ja nie miałem zamiaru przepuścić takiej okazji. Do Nancy przeszedł z pocałowaniem ręki, a ja od razu wiedziałem iż to jest przyszłość nie tylko klubu, ale i reprezentacji Brazylii.

Misja - Hannover

Pierwszy mecz sparingowy przed nowym sezonem przyszło mi zagrać z solidnym niemieckim zespołem – Hannoverem 96. Długo myślałem nad taktyką, ale jednak pozostałem przy moim ulubionym ustawieniu 4-4-2 z dwoma ofensywnymi skrzydłowymi. Wiedziałem, że Niemcy lubią grać szybko i agresywnie, dlatego postanowiłem rozgrywać wolno piłkę, tak aby uśpić rywala i w odpowiednim momencie wbić „gwóźdź do trumny”. W pierwszej połowie ta taktyka sprawdzała się genialnie, gdyż po trafieniach Zerki i Fortune prowadziliśmy 2-0. Po przerwie wszystko się zmieniło i to Hannover przejął inicjatywę w meczu. W 58’ minucie Daniel Huth po pięknym podaniu Roberta Enke z własnego pola karnego wyszedł sam na sam i bez najmniejszego problemu strzelił gola dla przyjezdnych. Nie minęło 8 minut, a ten sam zawodnik posłał „bombę” z 35 metrów tym samym wyrównując wynik meczu. Wynik do końca meczu nie uległ zmianie i gospodarze musieli zadowolić się remisem.

Obrona jest podstawą sukcesu.

W kolejnych dwóch sparingach Nancy grało fatalnie w obronie co w dużej mierze przyczyniło się do porażki z drugoligowym francuskim zespołem La Berri de Chateauroux. Jednakże L.B.C okazali się lepszym zespołem niż ktokolwiek przypuszczał. Już po 15 minutach na tablicy świetlnej widniał wynik 3-0 dla gospodarzy. Od tamtej pory aż do końca spotkania przewagę miało Nancy, ale i tak nie udało im się zremisować meczu. Końcowy wynik brzmiał 3-2 dla gospodarzy. Przed meczem z L.B.C, piłkarze Nancy zmierzyli się jeszcze z Bellizoną wygrywając 4-2, jednakże ten mecz był już znakiem, że z obroną dzieje się coś niedobrego.

Nancy łapie drugi oddech.

Po nieudanych meczach z Bellizoną i L.B.C przyszła kolej na dwa ostatnie mecze przygotowawcze do sezonu z Rangersami i Bochum. Wolne rozgrywanie piłki i przysłowiowe „uśpienie rywala” nie dało żadnego efektu i musiałem zmienić polecenia dla zespołu. Tym razem postanowiłem atakować rywala, co zupełnie zmieniło oblicze naszej gry. W meczu z Rangersami byłem zadowolony ze stylu gry moich zawodników, ale wynik zupełnie mijał się z prawdą. Przyjezdni wygrali 2-1, lecz przez całe 90 minut gra toczyła się pod ich polem karnym. W tym spotkaniu potwierdziła się stara piłkarska prawda która mówi nam iż „niewykorzystane sytuacje się mszczą”. Najbardziej boli mnie jednak to iż Rangersi w drugiej połowie dwa razy podeszli pod moje pole karne i właśnie jedna z tych akcji zakończyła się bramką. Kolejny mecz, a zarazem ostatni zagraliśmy z niemieckim Vfl Bochum. To spotkanie miało podobny przebieg do meczu z Rangersami i to my dominowaliśmy. Ostatecznie wygraliśmy to spotkanie 3-2, ale ono pokazało mi iż obrona Nancy jest dziurawa jak ser szwajcarski. Rangersi mieli w całym spotkaniu trzy akcje z czego dwie wykorzystali, a Bochum miało dwie z czego dwie wykorzystało (w tym rzut karny).

Jeden kibic, a wiele hałasu – analiza by Jacek Gmoch.

Po meczy z Bochum znany polski „analizator” – Jacek Gmoch był zdziwiony ile jeden kibic AS Nancy potrafi narobić hałasu. Nikt bowiem by się nie spodziewał, że jeden kibic na stadionie potrafić robić otoczkę za 50 tys. fanów. Zdziwiony Gmoch opisał całe zajście na swoim blogu, dodając zdumiewające zdjęcie tego wspaniałego kibica. Jednakże po dziś dzień nikt nie wie jakiego dopalacza używał ten wierny fan AS Nancy.