Na ćwierćfinale zakończyła się przygoda podopieczni Mariusza Grefkowicza z Pucharem Rumunii. Ten wynik jest bardzo dobry zważywszy na to iż to pierwszy sezon polskiego menadżera na Ukrainie.

"Doszliśmy dalej niż zakładaliśmy, więc mogę być zadowolony. Graliśmy naprawdę jak równy z równym i jestem bardzo dumny z chłopaków. Jeżeli tak ten zespół będzie się rozwijał to wróżę mu wspaniałą przyszłość" - powiedział Grefkowicz

Pierwszy mecz odbył się w Charkowie i sensacyjnie wygrał go Metalist. Zespół ten był skazywany na pożarcie, ale nie poddał się i pokazał, że z nimi łatwo nie będzie. Ekipa polskiego menadżera ostatecznie wygrała 3-2, chociaż przegrywała już 2-1. Bramki zdobywali - dwie Mncwango oraz jedną Pankov.

Rewanż do przerwy był równy, gdyż gospodarze prowadzili 3-2, taki wynik dawałby dogrywkę. Jednak Metalist nie wyszedł zbyt skoncentrowany na drugą połowie i stracił jeszcze dwie bramki. Gole dla zespołu Polaka zdobywali - Zboncak oraz Mncwongo.

Gusev przechodzi do Charkowa

Polski menadżer nie próżnuje i już zakontraktował utalentowanego 20-letnie napastnika. Gusev grał wcześniej w Oboleni, czyli największym ligowym rywalu. Kosztował on 1,5 mln euro i zajmie miejsce w ataku obok Mncwongo

"Jestem bardzo zadowolony z tego transferu. Pankov jest dobry, ale nie na pierwszą ligę do której zmierzamy. Patrząc, iż w pierwszym składzie może grać maksymalnie 7 obcokrajowców (tylko w pierwszej lidze), to taki utalentowany zawodnik jest dla nas zbawieniem" - powiedział Grefkowicz