Na pięć kolejek przed końcem debiutanckiego sezonu piłkarze Grefkowicza zajmują wspaniałe 4 miejsce, które premiuje ich grą w Pucharze Uefa. Do lidera FC Brasov traci 4 pkt, do drugiego miejsce 2 pkt a ze Steaua która zajmuje trzecie miejsce drużyna Polaka ma tyle samo punktów. Jest więc o co walczyć, gdyż 3 miejsce premiuje do gry w Lidze Mistrzów!

W ostatnich pięciu kolejkach drużyna Grefkowicza dwa razy wygrywała, dwa razy remisowała i doznała jednej dość bolesnej porażki. W 25 kolejce FC Brasov zagrało z FC Agres. Mecz zakończył się wynikiem 1-1 a remis w 92 minucie uratował Bicfalvi. Jednak pomimo tego podopieczni polskiego menadżera mogą być żli na siebie, gdyż powinni wygrać to spotkanie. Kolejne spotkanie miało być wielkim rewanżem za porażkę w pierwszej rundzie 2-0. Mowa oczywiście o potyczce z Dinamo Bukareszt. Tym razem FC Brasov wygrało po dramatycznym meczu 3-2, a hattrickiem popisał się Ciprian Deac, który zwycięską bramkę zdobył w 94 minucie! W kolejnym meczu padł bezbramkowy remis z Poli lasi, który według bukmacherów jest uważany za porażkę beniaminka. W 28 kolejce FC Brasov zmierzyło się z U-Cluj i potrafieniu Mujdragicia ostatecznie zawodnicy Grefkowicza wygrali 1-0. Na pięc kolejek przed końcem sezonu beniaminek ligi chciał zrewanżować się Steaua Bukareszt za dotkliwą porażkę 4-0 w pierwszej rundzie. Tym razem podopieczni polskiego menadżera przegrali 3-0. "Nie wiem czemu nie możemy ich pokonać. Wiem że stać nas na to, ale nie potrafimy rozwinąć skrzydeł" - przyznał Grefkowicz.