Podopieczni Mariusza Grefkowicza staną przed wielką szansą obrony Pucharu Rumunii, gdyż wygrali swój półfinałowy pojedynek z UTA. Rywalem w walce o kolejne trofeum będzie Poli 1921.

"Jestem bardzo zadowolony z tego osiągnięcia, jednak pucharu jeszcze nie wygraliśmy. Jestem pewny, że Poli taki skóry nie sprzeda. To będzie podobny finał do tego z Rapidem. Zespół średnio gra w lidze, ale daje z siebie wszystko w Pucharze Rumunii, tym razem musimy jednak wyjść skoncentrowani w 100%" - powiedział Grefkowicz.

Pierwszy półfinałowy mecz odbył się w Braszowie, a na stadionie zasiadł komplet widzów. Już w dziewiątej minucie Claudiu Dragu przepięknie uderzył z dystansu i gospodarze mogli się radować prowadzeniem. Dalsza część pierwszej połowy nie była zbyt ciekawa, jednak FC Brasov strzeliło jeszcze gola do szatni, a autorem znów był Claudiu Dragu. W drugiej połowie nie działo się zbyt wiele i mecz zakończył się wynikiem 2-0 dla gospodarzy.

W rewanżu UTA rzuciła się do odrabiana strat. Dość szybko strzelili gola jednak sędzia uznał, iż ich zawodnik był na spalonym, więc bramka nie została uznana - chociaż wielu ekspertów uważa, że była zdobyta prawidłowo. Do przerwy nic więcej się nie wydarzyło i mieliśmy bezbramkowy remis. Kwadrans po wznowieniu gry gola dla FC Brasov zdobył Dragu i wtedy było już jasne kto zagra w finale, bowiem UTA potrzebowała jeszcze czterech goli. Gospodarze odpowiedzieli jednym trafieniem, jednak to wszystko na co było ich stać i mecz zakończył się remisem 1-1.