Drużyna Grefkowicza zdominowała w tym sezonie rozgrywki w Rumunii zdobywając kolejno Superpuchar, mistrzostwo oraz Puchar Rumunii! W historycznym finale podopieczni polskiego menadżera ograli w dramatycznych okolicznościach Steauaę 4-2.

Ten mecz bardzo przypominał finałowy mecz o Superpuchar Rumunii. Podopieczni Grefkowicza bowiem znowu przegrywali do 87 minuty 2-1, a ostatecznie wygrali 4-2!.

"Jestem bardzo dumny z chłopaków. To był dla nas wielki sezon. Mistrzostwo, puchar i półfinał Pucharu UEFA. Czego można chcieć więcej? Mam tylko nadzieję, że kolejny sezon będzie również piękny, albo nawet piękniejszy" - przyznał rozradowany Grefkowicz

Sam mecz nie rozpoczął się najlepiej dla FC Brasov, gdyż w 31 minucie Lentsevich wyprowadził rywali na prowadzenie. Podopieczni Grefkowicza zdołali wyrównać jeszcze przed przerwą za sprawą atomowego uderzenia z dystansu Erica Bicfalviego. Drugą połowę także lepiej zaczęła Steaua, która po golu Badea wyszła na prowadzenie w 58 minucie. Taki wynik utrzymywał się do 87 minuty, jednak wtedy Laszlo Hadnagy znów błysnął geniuszem. Błędem zespołu Bukaresztu było to, że czekali już na dogrywkę co wykorzystali piłkarze FC Brasov. Gola dającego prowadzenie strzelił w 90 minucie Yao, a bramkę ustalającą wynik meczu zdobył Deac w 94 minucie, po czym sędzia zakończył spotkanie.