FC Brasov musiało się cieszyć tylko z drugiego miejsce w grupie, gdyż popularni Królewscy byli tej jesieni nie do przejścia. Będąc szczerym to podopieczni Grefkowicza powinni się cieszyć, 'aż' z drugiego miejsca, gdyż w rundzie rewanżowej zdobyli tylko dwa punkty.

"Nie jestem do końca zadowolony z naszej gry w fazie grupowej. Może udało nam się zająć drugie miejsce, jednak runda rewanżowa była bardzo słaba w naszym wykonaniu" - powiedział Grefkowicz.

W czwartej kolejce FC Brasov podejmowało na własnym stadionie Real Madryt. Mecz zakończył się remisem 0-0, który można uznać za sukces, szczególnie po ostatniej porażce 5-1 z hiszpańskim zespołem.

W piątym meczu fazy grupowej FC Brasov oddało punkty na własne życzenie. Do przerwy bowiem prowadzili z AZ Alkmaar na ich stadionie aż 3-0 (Angulo, N.Dragu. Iorgulescu). Po wznowieniu gry gospodarzom udało się zdobyć trzy gole i mecz ostatecznie zakończył się remisem.

W ostatniej kolejce doszło do dość sensacyjnej porażki na własnym stadionie z Nacionalem da Madeira. Mecz zakończył się wynikiem 2-1 dla przyjezdnych, a gola dla gospodarzy zdobył Coulibaly.

Z Liverpoolem w 1/8!

Podopieczni Grefkowicza drugi raz w historii zmierzą się z The Reds w 1/8 finału Ligi Mistrzów. Wcześniej lepsi okazali się Anglicy, a jedynego gola w dwumeczu zdobył Saddick Adams.

"Mamy coś do udowodnienia, wierzę że stać moich chłopców na zwycięstwo" - powiedział Grefkowicz.