Podopieczni Mariusza Grefkowicza z pewnością inaczej wyobrażali sobie początek tego sezonu. W przeciągu sześciu kolejek trzy razy wygrywali, odnieśli dwa remisy i jendą porażkę. Jednakże rywale też gubią punkty dzięki czemu FC Brasov do lidera traci 4 punkty a do drugiego miejsca 2 punkty. W międzyczasie rozlosowano także pierwszą rudne Pucharu Uefa.

Z Austrią Wiedeń o fazę grupową

W debiucie pod wodzą Grefkowicza, FC Brasov o fazę grupową zagra z Austrią Wiedeń. Rywal jest bardzo wymagający i według bukmacherów powinien łatwo sobie poradzić z rywalami. Pierwszy mecz już 19 września 2009 roku w Wiedniu.

Słaby początek sezonu

W pierwszej kolejce FC Brasov podejmowało na własnym stadionie Poli lasi, które było skazywane na porażkę. Jednak mecz zakończył się wynikiem 2-2 a obie bramki dla gospodarzy strzelił Laszlo Hadnagy. W kolejnym spotkaniu podopieczni polskiego menadżera grali z beniaminkiem ligi FC Mioveni. Nikt nie spodziewał się, że będzie to tak zacięte spotkanie a ostateczne rozstrzygnięcie padnie dopiero w 94 minucie. Ostatecznie czwarta drużyna poprzedniego sezonu wygrała 2-1 po trafieniach Deaca oraz Hadnagy. W trzeciej kolejce FC Brasov po dwóch golach Bicfalviego i Hadnagy ograło CSM Vilcea 4-1. Był to rewanż za zeszłoroczne upokorzenie. Już w czwartek kolejce podopieczni Grefkowicza doznali pierwszej porażki w sezonie, a pogromcom okazał się U-Cluj który na własnym stadionie wygrał 1-0. W piątek kolejce FC Brasov zagrało szlagierowy mecz ze Steaua Bukareszt, która w zeszył roku ograła ich 4-0 i 3-0. Tym razem znów o pechu mogą mówić zawodnicy FC Brasov którzy pechowo zremisowali z obrońcą tytułu 2-2. Bramki zdobywali Martial Yao oraz Ciprian Deac a w 80 minucie czerwoną kartkę obejrzał Bicfalvi, dzięki temu osłabieniu goście zdołali wyrównać. W szóstej kolejce podpieczni Grefkowicza gładko ograli Pandurii 6-2, a bramki zdobywali - Deac (dwie), Cristescu (dwie), Hadnagy oraz Yao.

"Początek sezonu na pewno nie jest dla nas w 100% udany. Wiemy że stać nas na więcej, ale to juz jest historia i teraz musimy się starać aby znów do tego nie dopuścić. Już niedługo mecz z Austrią i wygrana tego dwumeczu jest dla nas priorytetem" - powiedział Grefkowicz

Błażej Augustyn w FC Brasov

Ostatnim ruchem transferowym Grefkowicza w letnim okienku było ściągnięcie utalentowanego 21-letniego obrońcy. Kosztował on klub 575 000 euro i przyszedł z klubu Slovacko, który sezon wcześniej wykupił go z Legi. Wygląda na to, że teraz 3/4 obrony rumuńskiego klubu będą stanowili Polacy. Jednak do tego transferu Mariusz Grefkowicz został zmuszony po zakupie Martiala Yao, został czwartym cudzoziemcem w podstawowej jedenastce, a według przepisów maksymalna liczba cudzoziemców wynosi - trzech w pierwszym składzie.