Premier League
Ten manifest użytkownika jaroo25 przeczytało już 684 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Wakacje minęły jak w... twarz strzelił :D Znaczy się szybko. Po zakończeniu bojów z reprezentacją Meksyku, czasu to pierwszego spotkania o punkty. Jako, że w miarę szybko zakończyłem przygodę w Copa America, mogłem poprowadzić zespół w spotkaniach sparingowych.
Przeciwko amatorskiemu Sheffield zagraliśmy na 10:0. Następnie wylot do Montrealu, gdzie tamtejszy Impact pokonaliśmy również bez kłopotu, 4:0. Dalej było 5:0 z Virton i 7:0 z Oostende. Ostatni mecz towarzyski to wycieczka do Empoli, gdzie wygraliśmy 5:0. W ostatnim spotkaniu była jedna ciekawa rzecz: po pierwszej połowie posiadanie piłki 85%. Rządziliśmy...
Przygotowanie zespołu było całkiem dobre, w sparingach wyróżniali się nowo sprowadzeni gracze: Mikheev i Herrera. Tak więc pełni nadziei wystartowaliśmy w wyścigu ku kolejnym sukcesom.
Pierwszy mecz rozegraliśmy przeciwko Chelsea o Tarczę Wspólnoty. The Blues szybko objeli prowadzenie po golu Hut'a. Mimo zaciętej walki i wielu sytuacji nie udało się nam wyrównać, ani stracić więcej bramek. 0:1 i tym razem musieliśmy się obejść smakiem.
Teraz czekały na nas spotkania ligowe i debiutanckie spotkanie w Pucharze Mistrzów przeciwko Interowi na San Siro. W pierwszej kolejce pewnie pokonaliśmy West Ham 2:0 po bramkach Mikheeva i Connolly'ego. To dodało wiary moim podopiecznym, którzy następny mecz... zremisowali bezbramkowo z Watford. Nie brakowało szans, lecz w tym dniu szczęście nie było po naszej stronie.
No ale źle nie było, w trzecim spotkaniu ligowym pokonaliśmy Porstmouth 3:0 bo zaskakująco jednostronnym meczu. Na listę strzelców wpisali się Kennedy, Mikheev i Bailey z rzutu wolnego. Na wyjeździe z Middlesbrough poszliśmy za ciosem i wygraliśmy 4:1. Dwie bramki zdobył Bailey (jedna znów z rzutu wolnego), po jednej zaliczyli Eduardo i Kennedy.
Kolejne spotkanie przeciwko Interowi rozpoczeliśmy trochę nerwowo. Niepotrafiliśmy stworzyć groźnej akcji, lecz na szczęście linia defensywy pracowała bez zarzutu. Początek drugiej połowy też nie zwiastował niczego szczególnego. Lecz po jednej z szybkich kontr niespodziewanie wysuneliśmy się na prowadzenie, strzelcem bramki był Mikheev. Niewątpliwie warto było go sprowadzić do Sheffield. Prowadzenie z takim zespołem jak Inter rozluźniło moich podopiecznych. Niestety za bardzo i rywale doprowadzili do wyrównania, sprowadzając piłkarzy w czerwonych strojach spowrotem na ziemię. Dokładnie to nie rywale, lecz Kennedy samobójem... Tak czy inaczej był remis.
Ostatnie pół godziny to nasza przewaga, lecz skutecznie Inter grał w defensywie, raz za razem przechwytując piłkę. W końcówce spotkania spotkania za czerwoną kartkę wyleciał Webb. Na szczęście przeciwnicy już nie mieli czasu aby wykorzystać tą przewagę. 1:1 w pierwszym spotkaniu, w którym byliśmy skazani na pożarcie, ale wytrwaliśmy.
Kolejny mecz przeciwko Liverpoolowi to popis umiejętności Luciano. Ten bramkarz zagrał chyba mecz życia, swoją dyspozycją wpływając na cały zespół, który wywalczył zwycięstwo 4:1, mimo przewagi rywali. Bramki zdobyli Bailey, Rodriguez i dwie Mikheev. Dzięki temu wynikowi wskoczyliśmy na fotel lidera, mając punkt przewagi nad kilkoma zespołami niżej. I przedłużyliśmy serię spotkań bez porażki w lidze do 24...
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Rozmawiaj z reprezentantem |
---|
Do rozmów między menedżerem a zawodnikiem powinno dochodzić nie tylko w klubie, ale również w reprezentacji. Wybierając opcję "Prywatna rozmowa (rep.)", możesz zasygnalizować graczowi, że musi grać lepiej, by pozostać w kręgu Twoich zainteresowań. Najczęściej są dumni ze swoich występów, ale zdarza się, że odnosi to pożądany skutek. |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ