Praktycznie do samego końca trwała walka o wyłonienie najlepszej drużyny w Rosji. Pierwszy raz w historii Premier Ligi, trofeum wędruje do Jekatierinburga, z którego to miasta pochodzi nowy Mistrz Rosji. Chodzi oczywiście o Ural, kierowany przez legendarnego polskiego szkoleniowca.

W ostatnich pięciu kolejkach popularni szmieli poprawili osiągane wyniki, dwukrotnie wygrywali, tyle samo razy padały remisy, a raz przegrali. Pogromcą Uralu była Krylia, która wygrała 3:2, a bramki dla Jekatierinburczyków zdobyli Lebedenko i Abreu. Zespół Polaka remisował z spotkaniach z Saturnem (0:0) i CSKA (1:1, Lebedenko), zaś wygrywali z Bałtiką (3:0, Jeferson x2, Lebedenko) i FK Chimki (3:1, Lebedenko, Brener, Jeferson).

Królem strzelców drugi raz z rzędu został Jeferson, z czternastoma golami na swoim koncie. W sumie zdobył ich w barwach Uralu ponad pięćdziesiąt w ciągu dwóch lat, stając się dzięki temu ulubieńcem kibiców. Najlepszym piłkarzem Ekstraklasy został uznany Matveev, który miał średnią ocen 7,27 i pięciokrotnie zostawał uznawany piłkarzem meczu.

Zmiany nieuniknione. Piłkarze czy trener?

Sezon już zakończony i coraz bliżej do międzysezonowego okienka transferowego. Ponownie najbardziej rozchwytywani będą gracze Uralu, którymi interesuje się wiele klubów europejskich. Problemem nawet nie powinny być nawet wielkie sumy, których chce za swoich graczy Łabędzki.

O wiele bardziej prawdopodobna jest opcja odejścia innej gwiazdy klubu, a mianowicie menedżera. Polski szkoleniowiec, mocno skłócony z nowym prezesem, już raz zapowiedział, że pod koniec sezonu opuści Ural, chyba że ponownie nastąpią zmiany w zarządzie. A jako że szanse na nie są niemal zerowe, może się zdarzyć, że Polak odejdzie.

TABELA

STATYSTYKI PIŁKARZY

STYTYSTYKI DRUŻYN